Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Mówili, że jest zbyt agresywny, by ktokolwiek go pokochał. Budził strach we wszystkich poza jedną osobą
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 09.05.2023 16:22

Mówili, że jest zbyt agresywny, by ktokolwiek go pokochał. Budził strach we wszystkich poza jedną osobą

Turecka angora
imgur/LeopardCay

Co zrobić, gdy nie można zapanować nad agresywnym zwierzakiem? - z tym pytaniem przyszło się zmierzyć opiekunom Ludde'a. Kocurek miał na koncie kilkukrotne porzucenie przez właścicieli. Mruczka określono beznadziejnym przypadkiem, z którym nawet doświadczeni ratownicy nie mogli sobie poradzić. Tylko jedna osoba postanowiła zaryzykować i oswoić stworzenie, które przeszło piekło.

Kocia agresja jest bardzo częstą przyczyną konsultacji opiekunów z behawiorystami, zoopsychologami i lekarzami weterynarii. Koty są zwierzętami o wrażliwej psychice, większość z nich lubi ustalony rytm dnia, dlatego nawet najmniejsze odstępstwa od normy, zmiana otoczenia czy nieznajome twarze mogą wyzwolić u nich negatywne emocje. 

Kot, którego wszyscy się bali

Biorąc pod opiekę mruczącego przyjaciela, należy mieć na względzie specyfikę kociego usposobienia, a także być przygotowanym na ewentualne trudności w postaci choroby czy problemów behawioralnych. Nierzadko informacja o trudnym charakterze czy przypadłości zdrowotnej właściwie dyskwalifikuje kandydata czy kandydatkę w wyścigu do nowego domu. Wszystko przez to, że nie każdy opiekun jest skory dostosować się do specjalnych potrzeb zwierzęcia bądź poszukać przyczyny dolegliwości u specjalisty. 

Na szczęście sprawę Ludde'a potraktowano bardzo poważnie. Około 1,5-roczny samiec o majestatycznym wyglądzie oraz gęstym i śnieżnobiałym futerku był znany w schronisku przede wszystkim ze swojego agresywnego zachowania. Zwierzak syczał i prychał, gdy tylko ktokolwiek się do niego zbliżył. 

O kocie, którego resocjalizacja była “niemożliwa” dowiedział się przed czterema laty pewien młody mężczyzna o imieniu Cay. Opowiedziała mu o nim zaprzyjaźniona opiekunka kotów, która przygarniała najcięższe przypadki i pomagała im wyjść na prostą. Chociaż specjalizowała się w resocjalizacji straumatyzowanych zwierząt, agresja Ladde'a ją przerastała.

cat-1.jpg
Imgur/LeopardCay

Chłopał obiecał, że pomoże zwierzęciu odnaleźć spokój

Cay zainteresował się “zbyt agresywnym” kotem, któremu nikt inny nie chciał dać drugiej szansy. Kiedy zadzwonił, by dopytać o możliwość adopcji kota, dowiedział się, co tak naprawdę stało się w przeszłości pupila. 

- Był wielokrotnie wyrzucany, potrącony przez samochód, miał przypalony ogon… Przeszedł piekło, co poważnie odbiło się na jego psychice - wyjaśnił autor obszernego wpisu w serwisie Imgur. - W schronisku zranił już innego kota i zaatakował kilku wolontariuszy.

Zszokowany burzliwymi doświadczeniami Ladde'a, Cay zrozumiał, że jest gotowy na wyzwanie. Mimo iż personel schroniska próbował odwieść go od pomysłu adopcji tak agresywnego zwierzęcia i planował uśpić go w przeciągu tygodnia, chłopak po konsultacji z tatą poinformował, że jeszcze tego samego dnia przyjadą go odebrać.

Chociaż z początku zwierzęciem miotały sprzeczne emocje i w drodze do nowego domu miał drobny incydent, po którym należało go wykąpać, Cay wierzył, że sukces jest zaklęty w cierpliwości. Ku zdumieniu domowników, niebawem Ludde „wszedł do mieszkania, jakby był właścicielem tego miejsca i położył się na półce”.

JA5Ct60.jpeg
Imgur/LeopardCay

Dziś kocurek nie skrzywdziłby nawet muchy

Zgodnie z przypuszczeniami, w ciągu zaledwie trzech dni Ladde pokazał swoją łagodniejszą stronę i zaprzyjaźnił się z pozostałymi dwoma kotami. Potem było już tylko z górki.

- Zajęło mu tydzień, zanim zaufał nam na tyle, żeby nas powąchać. Po trzech miesiącach był już naszą rodziną. Zaczął szukać kontaktu i polubił przytulanie. Po roku, obserwując inne koty, nauczył się nie gryźć, kiedy jest zirytowany - wymienia uradowany właściciel mruczka.

keC84OG.jpeg
Imgur/LeopardCay

Cay dodaje, iż nigdy nie miał problemów w opiece nad nowym podopiecznym. Teraz spędza większość czasu na kanapie, gdzie ucina sobie drzemki na kolanach domowników i nie oponuje, gdy przychodzi czas na zabiegi pielęgnacyjne. Bez najmniejszych problemów pozwala Cayowi na wyczesywanie jego sierści czy obcinanie pazurków. 

- Myślę, że czasami do niego dochodzi, że to my go uratowaliśmy. Miałby przekichane, gdybym wtedy nie porozmawiał o kotach z przyjaciółką - kwituje zadowolony opiekun, dzięki któremu Ludde doczekał się szczęśliwego zakończenia.

cO7DGqq.jpeg
Imgur/LeopardCay

 

Źródło: Imgur/LeopardCay

Tagi: Kot Agresja
Wybór Redakcji
Przyszła do kliniki dla zwierząt i rzuciła pojemnikiem po kebabie na ladę. Personel zamarł, gdy uniósł wieko
Pudełko po jedzeniu
Smutnego odkrycia dokonano w jednej z paryskich klinik weterynaryjnych. W recepcji „La patte de l'espoir” pojawiła się kobieta trzymająca pojemnik do dań na wynos, po czym rzuciła tackę na ladę i wyszła. W opakowaniu znajdowało się kocię, którego waga nie przekraczała 100 gram. Zwierzątko najprawdopodobniej dopiero co przyszło na świat.Wiele osób cieszy się z posiadania niewysterylizowanej kotki i perspektywy posiadania kociej gromadki. Nie ma co się oszukiwać: kocięta są urocze. Rzeczywistość jest jednak brutalna, a co roku wiosną i wczesnym latem setki kociąt umiera na ulicach bądź zasila grono podopiecznych już i tak przepełnionych schronisk. 
Czytaj dalej
Takiego unikatu jeszcze nie widzieliśmy, istna perełka. Za niezwykłą urodę przyszło mu zapłacić wysoką cenę
Kolczatka australijska
W stanie Nowa Południowa Walia zaobserwowano albinotyczną odmianę kolczatki australijskiej. “Widziałem setki kolczatek, ale nigdy nie widziałem białego osobnika. To było coś niesamowitego” - emocjonują się mieszkańcy Bathurst, którzy jako pierwsi dostrzegli rzadkie stworzenie. Ze względu na wyróżniające cechy wyglądu, zwierzętom-albinosom nie jest łatwo przeżyć w dziczy.Mieszkaniec Australii, Geoff Hadley, natknął się na kolczatkę-albinosa na lokalnej drodze. Mężczyzna pomógł zwierzęciu przejść bezpiecznie przez ulicę. Na początku myślał, że zostało potrącone przez samochód, ponieważ nie było w stanie chodzić. 
Czytaj dalej