Mówią, że smoki wyginęły. Tajemniczy gatunek odnaleziony! Nikt nie widział go od ponad pół wieku
Jeszcze w ubiegłym wieku na łąkach zachodniej Australii powszechnie występującym gatunkiem był wiktoriański smok bezuszny. To jaszczurki, które swoim wyglądem do złudzenia przypominają miniaturową wersję smoków Niestety, w latach pięćdziesiątych obserwowano gwałtowne zmniejszanie się populacji tych wyjątkowych gadów, a ostatniego osobnika widziano w 1969 roku. Gatunek uznano za wymarły w środowisku naturalnym. Jak się jednak okazało, wyciągnięto zbyt pochopne wnioski.
Specjaliści byli przekonani, że dziko żyjące osobniki tego gatunku wyginęły
Smoki to nieodłączni bohaterowie wielu mitologii oraz postacie dobrze znane nam z bajek, legend czy filmów, które w ostatnim czasie zyskały na popularności dzięki serialowi “Gra o Tron”. Potężne, a zarazem mądre istoty zazwyczaj pełniły funkcję strażników kosztowności czy pięknych księżniczek i chociaż żadnego smoka nie zaobserwowano w przyrodzie, miano potomków tych stworzeń przypadło jaszczurkom.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat na kontynencie australijskim zaszło wiele zmian. Liczne z nich miały destrukcyjny wpływ na dziką faunę i florę. Głównym problemem załamania się dzikiej populacji wiktoriańskiego smoka bezusznego była utrata siedlisk oraz pojawienie się ogromnej liczby drapieżników, w tym zdziczałych kotów.
Ponadto, nie bez znaczenia mogły być zanieczyszczenie środowiska oraz zmiany klimatyczne. Te niewielkie gady nie miały wielkich szans na przetrwanie w starciu z tak licznymi zagrożeniami. Ich nagłe zniknięcie z australijskich łąk w oczach specjalistów było jednoznaczne - jaszczurki nie poradziły sobie z globalnymi zmianami.
Kiedy wszyscy stracili już nadzieje, w tym roku udało się potwierdzić występowanie jednego dziko żyjącego osobnika. Znalezisko to obudziło uśpione nadzieje na uratowanie populacji tych endemicznych stworzeń.
Masz kota? Właściciele złapią się za kieszenie. Jeśli nie zapłacisz podatku, grozi ci surowa karaAustralijski rząd i ogrody zoologiczne będą współpracować, żeby ocalić smoki
Jedna mała jaszczurka wzbudziła ogromne poruszenie wśród specjalistów do spraw ochrony przyrody oraz australijskiego rządu. Postanowiono jak najszybciej wdrożyć kompleksowy plan działania, który ma na celu odbudowę dzikiej populacji wiktoriańskich smoków bezusznych.
Na ten cel przeznaczono 188 000 dolarów ze środków publicznych. Pieniądze mają być wykorzystane do szkolenia psów, pomagających w lokalizowaniu osobników żyjących na wolności. Dzięki informacji zebranym przez tropiące czworonogi możliwe będzie bezinwazyjne wydzielenie obszarów, które staną się ostoją dla zagrożonych jaszczurek.
Ponadto, Zoos Victoria, organizacja zajmująca się ochroną przyrody w parkach zoologicznych, będzie odpowiedzialna za prowadzenie hodowli zachowawczej małych smoków. Dzięki temu w przyszłości możliwe stanie się zasilanie dzikiej populacji osobnikami wyhodowanymi przez człowieka.
Każdy ocalony gatunek jest na wagę złota
Jednym z głównych problemów cywilizacyjnych jest wymieranie coraz większej ilości gatunków zwierząt i roślin. To prawdziwe zagrożenie dla bioróżnorodności. Konsekwencje tego zjawiska są trudne do przewidzenia, ale z całą pewnością coraz mniejsza gama dziko żyjącej fauny i flory może zachwiać równowagą całych ekosystemów. Dlatego odkrycie niegdyś popularnej jaszczurki przypominająca smoka, która nadal żyje wśród australijskich łąk, jest tak ważnym odkryciem, które należy potraktować poważnie.
Źródło: minister.dcceew.gov.au, twitter.com/tanya_plibersek/status