Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Mężczyzna uciekł z Irpenia wraz z krowami. „Biedne zwierzęta nie mają dokąd pójść”
Redakcja swiatzwierzat.pl
Redakcja swiatzwierzat.pl 20.04.2022 09:39

Mężczyzna uciekł z Irpenia wraz z krowami. „Biedne zwierzęta nie mają dokąd pójść”

krowa
fot. YouTube/ТСН

Podczas ewakuacji miasta 44-letni Andrij Michajłow nie chciał opuścić Irpen, ponieważ nie zgodził się na pozostawienie byka i krowy, dla których nie było miejsca w autobusie. Mężczyzna uciekał pieszo ze zwierzętami. Wędrował dzień i noc, nie zwracając uwagi na ostrzał, aż w końcu dotarł do rodziny w Żytomierzu.

Uciekając przed wojną, wielu ludzi zabiera ze sobą swoje ukochane pupile. Najczęściej są to psy i koty, choć czasami zdarzy się i kogut. Andrij Michajłow również nie chciał zostawić swoich zwierząt, kiedy rozpoczęła się ewakuacja miasta Irpen. Jednak byk Trojek i krowa Marta nie zmieścili się do autobusu.

Nie uciekł przed wojną, bo nie chciał opuścił swojego bydła

Andrij nie opuścił swoich zwierząt i siedział z nimi podczas ostrzału w rodzinnym Irpen. Później ukrywał się z nimi na tamtejszych bagnach. Kiedy została ogłoszona ewakuacja, nie poddał się namowom o opuszczeniu bydła, tylko zdecydował razem z nim udać się do Żytomierza.

Pierwszej nocy był Kijów, potem Biełogorodka, Hnativka, potem dotarłem do Byszewa, a potem był Korostyszów – wspomina mężczyzna.

W ciągu trwającej tydzień pieszej wędrówki minął po drodze 15 wsi. W tym czasie spotkał wiele ludzi, którzy wyciągnęli do niego pomocną dłoń. Oferowali nocleg i jedzenie, ale jedyne, co przyjmował, to woda dla bydła.

Wędrował z krowami pieszo ignorując ostrzał

Andrij wraz ze swoim bykiem i krową przeszli ponad 100 km. Pod koniec, kiedy zwierzęta były już zmęczone, zostały zabrane ciężarówką. 44-latek miał pewne obawy, ponieważ jego relacja z ciotką, do której zmierzał, nie była najlepsza. Nie widział się z nią półtora roku, ale okazało się, że ona już na niego czekała.

Kiedy zobaczyłam Andryushę idącego z krowami, rzuciłam się mu na szyję, przytuliłam i pocałowałam ciepło, przytuliłam, mówię, jaki jesteś mądry – wyznała Tatiana, ciocia Andrija.

Wszyscy cieszyli się, że Andrij ze swoim bydłem szczęśliwie dotarł do celu. On sam jednak uważa, że wypełniał jedynie swoją pracę i żartował, że "najbardziej powinien radować się Trojka z ucieczki przed ostrzałem, ponieważ jest teraz jedynym bykiem w dwóch wioskach".

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Źródło: zycie.news, youtube.com