Mężczyzna przywiązał psa przed schroniskiem i odjechał. Szokujące nagranie
Mężczyzna podjechał samochodem przed bramę schroniska w Krakowie, przywiązał psa do drzewa i uciekł, pozostawiając zwierzę na mrozie. Pracownicy udostępnili szokujące nagranie z kamery monitoringu za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Niemal codziennie do schronisk dla bezdomnych zwierząt dzwonią telefony dotyczące porzuconych psów czy kotów. W okresie ferii zimowych oraz wakacji ten problem się nasila. Nieodpowiedzialni opiekunowie pozostawiają zwierzęta w lesie, pod śmietnikiem, a nawet przed bramami schroniska.
Przywiązał psa do drzewa i uciekł. Wszystko nagrał monitoring
Na profilu Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak 14 lutego około godziny 20 na parking placówki podjeżdża samochodem mężczyzna. Wysiada z psem, a następnie wraca już bez czworonoga i pospiesznie odjeżdża.
Przywiązanego do drzewa zwierzaka znalazł dopiero kierowca wracający z wieczornej interwencji. Suczka była przemarznięta, zdenerwowana i przestraszona.
- Cud, że nie przegryzła smyczy i nie wpadła pod auto na pobliskiej ruchliwej ulicy. Czy nie 'odchoruje' pozostawienia na zimnie – jeszcze nie wiemy. Nagranie z monitoringu możecie sami zobaczyć - czytamy na profilu krakowskiego schroniska.
Warto nadmienić, że placówka, znajdująca się przy ulicy Rybnej, działa całodobowo. Czyżby wstyd nie pozwalał mężczyźnie stanąć twarzą w twarz z pracownikami schroniska, by zrzec się niechcianego stworzenia?
- A wystarczyło przejść te kilka metrów dalej i psa przekazać pracownikowi. Byłaby bezpieczna, mielibyśmy zrzeczenie i informacje o tym, co sunia lubi lub nie, i inne które są istotne dla nowych właścicieli. Rozumiemy, że sytuacje w życiu są różne i dlatego ZAWSZE przyjmowaliśmy zwierzęta na tzw. 'zrzeczenie” - tak by nie spotkało tych psów/kotów coś jeszcze gorszego. Dla takiego porzucenia jednak nie będziemy mieli nigdy zrozumienia - piszą przedstawiciele KTOZ.
Z postu na Facebooku wynika, że właścicielka suni została ustalona, dlatego sprawa zostanie zgłoszona właściwym organom. Na pytanie, dlaczego zdecydowała się porzucić zwierzę, z ust kobiety padły absurdalne słowa:
- Osoba ta twierdziła, że serce zbyt bardzo by ją bolało jakby miała ją oddać, ale już jej nie 'bolało”, że naraża psa na przerażenie i niebezpieczeństwo (choćby zamarznięcie przy kilku stopniach poniżej zera) - dodaje KTOZ.
Nie możesz dłużej opiekować się psem? Dowiedz się, co zrobić
Życie pisze różne historie, a zmiana sytuacji życiowej, konieczność natychmiastowej przeprowadzki czy ciężka choroba opiekuna są w stanie pokrzyżować plany i uniemożliwić należytą opiekę nad czworonożnym przyjacielem. Chociaż oddanie psa czy kota do schroniska powinno być ostatecznością, pracownicy krakowskiej placówki przypominają, że nigdy nie odmawiają przyjęcia zwierząt.
- Zawsze przyjmowaliśmy zwierzęta zarówno te znalezione jak i te, których właściciel już nie może mieć. Nie ma najmniejszej wymówki ani przyzwolenia na porzucanie zwierząt w sposób, jaki zaprezentowała już była właścicielka Kiary. Dodatkowo od kilku lat w Krakowie funkcjonują tzw. Okna Życia, gdzie też można zwierzę zostawić, a każda Gmina ma obowiązek zabezpieczania zwierząt bezdomnych ze swojego terenu - wyjaśniono we wpisie. Poza oddaniem psa do schroniska istnieje wiele innych możliwości zapewnienia zwierzakowi tymczasowej opieki lub stałego domu. Dobrym rozwiązaniem jest zwrócenie się o pomoc do członków rodziny, przyjaciół, sąsiadów, czy też wolontariuszy współpracujących z fundacjami pro-zwierzęcymi oraz opublikowanie ogłoszenia adopcyjnego na grupie zrzeszającej miłośników czworonogów. Opisz jak najdokładniej swoją sytuację i znajdź osobę, która należycie zadba o Twojego pupila.
Nawet w skrajnie fatalnych sytuacjach pod żadnym pozorem nie przywiązuj zwierzaka pod bramą ani nie przerzucaj go przez płot schroniska! Żadne stworzenie nie zasługuje na tak nieczułe traktowanie. Źródło: facebook/KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, psy.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Pilny apel policji, poszukiwany morderca psa, którego znaleziono w zbiorniku wodnym
-
Można pozazdrościć. Morskie stworzenie przytuliło się do fotografki
-
Myślała, że kupiła sfinksa, prawda okazała się inna. Oszustwo szybko wyszło na jaw