Malutka sunia przywiązana smyczą do łóżka. W jednym pokoju żyła cała rodzina
Jak to możliwe, że malutka sunia, która nie miała większych problemów z poruszaniem się, stała się więźniem sypialni swoich właścicieli? Kulisy wstrząsającej interwencji w Trójmieście ujawnili przedstawiciele organizacji OTOZ Animals. Chociaż cała rodzina żyła w jednym pomieszczeniu, nikt nie zauważył złego stanu zdrowia psa.
Co kryje się za zamkniętymi drzwiami polskich domów? Chociaż w setkach tysięcy rodzin pielęgnuje się takie wartości, jak miłość oraz szacunek do zwierząt, spośród wpisów na facebookowym profilu OTOZ Animals wyłania się niepokojący obraz współczesnej kondycji moralnej społeczeństwa.
Malutka sunia stała się więźniem pokoju
We wtorek, 21 marca br., w późnych godzinach popołudniowych, w mediach społecznościowych udostępniono nagranie z niedawno przeprowadzonej interwencji w województwie pomorskim. Przedstawiciele OTOZ Animals przedstawili internautom nową podopieczną organizacji - niewielkich rozmiarów suczkę nazywaną Róża.
Już pierwsze sekundy z niespełna minutowego filmu wywołują zaniepokojenie stanem zdrowia kundelka. Róża znajduje się obok łóżka swoich opiekunów, do którego została przywiązana krótką smyczą. Zwierzę nie ma możliwości rozprostowania łap, nie wspominając nawet o swobodnym poruszaniu się po pomieszczeniu.
Ratują zwierzęta z rąk oprawców. Proszą o Twoje 1,5%
Suczka jest już bezpieczna pod opieką specjalistów
W jakim celu ograniczono psu wolność? Ta kwestia pozostaje bez odpowiedzi. Uwiązana do łóżka czekała na ratunek. Ponadto właściciele nie zapewnili pupilowi dostępu do wody czy pożywienia. Wątpliwe pocieszenie stanowi koc, spełniający rolę posłania, aby Róża przynajmniej nie leżała bezpośrednio na podłodze.
Suczkę została odebrana przez ratowników, a następnie przetransportowana do kliniki weterynaryjnej. Poza widocznymi problemami behawioralnymi, związanymi w głównej mierze z lękiem przed ludzkim dotykiem, u zwierzęcia zaobserwowano wytarcie w okolicach odbytu, przerośnięte pazury, liczne rany oraz ślady bytowania pasożytów na skórze. To skutki długotrwałego zaniedbywania jego potrzeb.
Interwencja obnażyła jeszcze jeden problem
Sytuacja materialna właścicieli Róży nie pozostawia wątpliwości, iż nie tylko zwierzęciu przydałaby się pomoc. Jak zaznaczono we wpisie, w jednym pokoju żyła cała rodzina, w tym dzieci i młodzież. Nikt nie zauważył - lub też nie chciał zauważyć - złego stanu zdrowia psa.
O zaistniałej sytuacji powiadomiono opiekę społeczną. Pozostaje mieć nadzieję, że Róża trafi pod opiekę osoby, która nigdy więcej nie pozwoli jej cierpieć.
Źródło: OTOZ Animals