"To nie ja, proszę pana", czyli czworonożny łobuz w akcji. Tylko spójrzcie na ten wzrok
Bokser imieniem Max narozrabiał podczas nieobecności właściciela. Po powrocie do domu mężczyzna natknął się na szlak z papieru toaletowego prowadzący do sprawcy bałaganu. Jeśli myślicie, że od razu przyznał się do winy, to jesteście w grubym błędzie. Sami zobaczcie jego reakcję!
Czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się wrócić do domu i zastać kompletne pobojowisko? Czy rozpruta kanapa, przeżute dokumenty albo wydrapana pazurkami dziura w ścianie brzmią znajomo? Ot, uroki życia z domowym pupilem.
Winowajca znalazł się sam
Właściciel Maxa na własnej skórze przekonał się, do czego zdolny jest jego czworonożny przyjaciel. Pewnego dnia w progu przywitały go strzępy papieru toaletowego, które okazały się ważnym dowodem rzeczowym przeciwko puszystemu rozrabiace.
Naśladując Jasia i Małgosię, mężczyzna kroczył śladem rozrzuconych skrawków, aż w końcu dotarł do salonu, gdzie na kanapie już czekał na niego główny podejrzany. Jak widać na krótkim filmie, psiak za wszelką cenę unika wzroku opiekuna, zachowując iście pokerową twarz.
Nawet wtedy, gdy padło kluczowe pytanie, kto rozwlekł papier toaletowy po całym domu, Max nic nie daje po sobie poznać. Co prawda, naszej uwadze nie uszło nerwowe zerkanie kątem oka, ale udajmy, że tak naprawdę nic się nie stało i to zwyczajne przywidzenia.
Czy zwierzęta żałują za "grzechy"?
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy czworonożni przyjaciele rzeczywiście żałują swoich destrukcyjnych zachowań, to mamy dla Ciebie zaskakującą odpowiedź. Czas obalić mit, jakoby przepraszający wzrok i podkulony ogon świadczył o wyrzutach sumienia, wstydzie lub żalu.
Psiaki nie mają poczucia winy wynikającego z wyrządzonej krzywdy. Przyczyna jest prosta - zwierzęta nie są zdolne do odczuwania do takich emocji. Dla nich liczy się tu i teraz.
Eksperyment przeprowadzony przez dr Horowitz na domowych czworonogach jasno wykazał, że skruszoną miną sygnalizują coś zupełnie innego. Słysząc reprymendy właściciela, testowane zwierzaki nie czuły się winne łamania zasad. One zwyczajnie bały się kary! Podsumowując, oznacza to, że nie ma sensu karcenie psa, jeśli nasikał na dywan, pogryzł nasze ulubione buty, czy zdemolował pomieszczenie kilka minut przed naszym przyjściem. Pupil nie będzie potrafił połączyć związku przyczynowo-skutkowego, dlatego złoszczenie się na niego nie przyniesie żadnego pożytku.
A jakiego najgorszego wykroczenia dopuścił się Wasz zwierzak? Koniecznie napiszcie w komentarzach!
Zobacz nagranie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Policyjny pies nie zawiódł w potrzebie. W ostatniej chwili wytropił niedoszłego samobójcę
-
Niecodzienna interwencja z dwoma koziołkami. Nie zgadniecie, co przeskrobały
-
Nie tylko ludzie cierpią na skutek powodzi. Nagrano niezwykłą akcję ratunkową psa