Lekarka weterynarii spadła z konia, potem zapadła w śpiączkę. Po długim oczekiwaniu nastąpił przełom
Media obiegły przełomowe wieści ws. doktor Pauliny Dąbrowskiej z Dobronia pod Pabianicami. Lekarka weterynarii uległa groźnemu upadkowi z konia, który spowodował, że doznała ciężkiego urazu głowy i przez ten czas pozostawała w śpiączce. Po półtora roku stan kobiety uległ poprawie i zaczęła się budzić.
Choć jazda konna to cudowny sport, nierzadko podczas jej uprawiania może dojść do kontuzji zarówno konia, jak i jeźdźca. Na własnej skórze przekonała się o tym niestety doktor Paulina Dąbrowska z lecznicy weterynaryjnej w Dobroniu pod Pabianicami. Stan, w jakim się znalazła, był niemal krytyczny.
Weterynarz spadła z konia, przez 1,5 roku była w śpiączce
Zagrażająca życiu dr Pauliny sytuacja miała miejsce w październiku 2021 roku. To właśnie wtedy podczas przejażdżki konnej zwierzę ugrzęzło w ziemi, a następnie przewróciło się, powodując poważny uraz u kobiety, która siedziała na jego grzbiecie. Obrażenia głowy były na tyle poważne, że niezwłocznie przetransportowano ją śmigłowcem do jednego z łódzkich szpitali. Wtedy rozpoczęła się prawdziwa walka o jej życie.
Od tamtego czasu kobieta była w śpiączce, jednak ani lekarze, ani jej rodzina, ani przyjaciele nie poddawali się w walce o jej życie. Choć walka nie była wyrównana, ani na chwilę z niej nie zrezygnowali. Po wielu miesiącach ciszy wspaniałą wiadomość przekazała lecznica, w której pracowała pani Paulina.
Ratują zwierzęta z rąk oprawców. Proszą o Twoje 1,5%Dr Paulina zaczęła się budzić ze śpiączki
11 marca br. lecznica weterynaryjna dla zwierząt w Dobroniu podzieliła się dobrymi wieściami ze wszystkimi martwiącymi się stanem dr Pauliny. Jak dowiadujemy się z wpisu, informacje mają pochodzić od samych najbliższych weterynarki.
- Po długim oczekiwaniu nastąpił przełom w rehabilitacji naszej dr Pauliny. Powoli budzi się ze śpiączki, a efekty jej ciężkiej pracy oraz całego zespołu rehabilitacyjnego z nowego ośrodka dają niesamowite efekty. Dotychczasowe postępy dają nam jeszcze większą nadzieję, że doktor Paulina walczy, aby móc powrócić do domu, do rodziny, do swojej lecznicy. Trzymamy kciuki i czekamy na jej powrót - czytamy.
Trwa zbiórka na leczenie dr Pauliny Dąbrowskiej
W social mediach można również dotrzeć do informacji, że trwa zbiórka środków na rehabilitację dr Pauliny. Wszyscy chętni mogą przeznaczyć 1,5% podatku, z którego sfinansowane zostaną niezbędne zabiegi.
- Moja mama jest weterynarzem, jest to nie tylko jej praca, ale przede wszystkim jest to jej wielka pasja. To właśnie od niej uczyliśmy się miłości do zwierząt, szacunku do nich oraz tego, że trzeba bezinteresownie pomagać. W swojej lecznicy stworzyła prawdziwą oazą dla potrzebujących zwierząt, nigdy nie odmawiała pomocy - pisał pod jedną ze zbiórek syn pani Pauliny.
Nie pozostaje nic innego, jak mocno trzymać kciuki, aby sytuacja zmierzała tylko ku lepszemu.
źródło: lodz.se.pl; facebook.com