Ledwo przekroczyli próg, a ukazało im się istne pobojowisko. Występek psa nieomal zrujnował Święta
Angus jest bardzo wrażliwym psem. Pomimo że został adoptowany i już od czterech lat cieszy się komfortowym życiem w domu stałym, wciąż zdarza się, że władzę nad czworonogiem przejmują demony przeszłości. Pies cierpi na lęk separacyjny i kiedy zostaje sam w mieszkaniu, z tęsknoty za swoimi opiekunami zdarzyło mu się zniszczyć wiele rzeczy. To, co zrobił przed Bożym Narodzeniem, omal nie zrujnowało świąt całej rodzinie.
Adoptowali psa z lękiem separacyjnym. Angus wymagał ogromu pracy
Duży biały pies o imieniu Angus część swojego życia spędził w schronisku. Na szczęście czworonogowi udało się trafić na ludzi, którzy pokochali go z całego serca, dzięki czemu zwierzak od czterech lat prowadzi udane życie, które dzieli ze swoją rodziną adopcyjną.
Debbie O'Hara, właścicielka Angusa robi wszystko, aby codzienność jej pupila była wypełniona szczęściem i pozbawiona bodźców stresowych. Niestety, nie zawsze jej się to udaje. Bywa, że Angus musi zostać przez kilka godzin sam w domu. Pies nienawidzi tego z całego serca, cierpi na lęk separacyjny. Sposób, w jaki radzi sobie z emocjami, które towarzyszą mu podczas samotnych chwil, jest bardzo destrukcyjny — zarówno dla niego samego, jak i otoczenia.
Wyjątkowe pomysły na prezenty dla Twojego pupila. Uszczęśliwisz nie tylko jego, ale też siebieNie mogą zostawić psa samego w domu. Od lat starają się wyciszyć lęk separacyjny
Rodzina adopcyjna Angusa stara się zaspokoić wszystkie potrzeby psa, dlatego zwierzę codziennie może liczyć na długie spacery, zabawę, gryzaki oraz komfortowy odpoczynek tuż przy boku ludzi, którym ufa. Angus tak bardzo pokochał swoich nowych właścicieli, że najchętniej spędzałby z nimi każdą chwilę. Oczywiście w niektórych sytuacjach jest to niemożliwe.
Pies nie potrafi po prostu spokojnie zostać sam w domu. Tęsknota, którą wtedy odczuwa, za bardzo go przytłacza i w momencie eskalacji negatywnych emocji psiak przestaje panować nad sobą. Angus rozładowuje frustrację poprzez niszczenie różnych przedmiotów. Zdarzyło mu się rozszarpać mnóstwo zabawek, kanapę, dywan, a nawet narzuty na łóżko.
Właściciele zwierzaka od lat pracują nad tym, by wyciszyć drzemiące w nim lęki. Starania w pewnym momencie zaczęły przynosić widoczne efekty, a Angus coraz częściej był w stanie po prostu udać się na drzemkę, podczas gdy inni domownicy załatwiali swoje sprawunki poza domem. Jednak pewnego dnia demony ponownie dały o sobie znać. Wydarzyło się to w najmniej odpowiednim momencie, a dokładniej przed zbliżającą się Gwiazdką.
Pupil dobrał się do prezentów pod choinką. Niektórych nie udało się uratować
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia Angus musiał zostać sam w domu. Jego właściciele byli przekonani, że ich pupil poradzi sobie z tym wyzwaniem, ponieważ już od dłuższego czasu rozumiał, że jego ukochani ludzie zawsze do niego wracają. Niestety, okazało się, że to nie był najlepszy dzień Angusa.
Pies postanowił rozładować emocje na… prezentach świątecznych. Angus nie czekał na przybycie gości i oficjalne rozpakowywanie upominków. Leżące pod świątecznym drzewkiem kolorowe pakunki rozerwał na strzępy, a także dorwał się do ich zawartości. W efekcie zjadł pudełko czekoladek oraz cztery batony. Zajął się również rozszarpywaniem bluzy z kapturem, która miała trafić w ręce jednego z gości.
Kiedy właściciele Angusa zdali sobie sprawę z tego, co zrobił ich pupil, natychmiast zabrali go do weterynarza. Wiedzieli, że czekolada jest dla psów trująca i może sprawić, że tegoroczne Święta miną w atmosferze smutku po stracie ukochanego pupila. Na szczęście okazało się, że Angus ma stalowy żołądek i nic mu nie dolegało.
Debbie niewyobrażalnie się cieszyła, że incydent pod nieobecność domowników kosztował ich jedynie porozdzierane pudełka, kilka drobnych podarunków oraz rachunek z lecznicy dla zwierząt. Kupienie nowych prezentów nie było dla niej dużym problemem. Priorytetem było dla niej zdrowie psa. Wiedziała, że czworonóg nie niszczy rzeczy celowo, dlatego szybko otrzymał rozgrzeszenie za swój występek.
Kochamy go, jakby był naszym dzieckiem i widać, że on czuje to samo - przyznała jego opiekunka.
Źródło: thedodo.com