Znalazła kundelka porzuconego w cuchnącej toalecie. Był tak słaby, że nawet weterynarze rozkładali ręce
Kundelek w stanie agonalnym został porzucony przez swoich opiekunów na pewną śmierć. Skrajnie umęczone zwierzę w chwili odnalezienia było ledwo przytomne. Z bólem spoglądało na kobietę, która przypadkiem odnalazła go w jednej z przenośnych toalet. Wstyd pomyśleć, co kierowało osobą, która zdecydowała się potraktować go w tak nieludzki sposób.
Kundelek dogorywał w śmierdzącej pułapce
O tym, co przydarzyło się kundelkowi o imieniu Rusty aż trudno opowiedzieć, nie roniąc przy tym łez. Historia dotycząca tego psa rozegrała się na Pecan Point Drive w Brunszwiku w USA na początku października.
Jedna z kobiet mieszkających w tej okolicy udała się na spacer. Nie było to wyjątkowo urokliwe miejsce na przechadzkę, gdyż silny wiatr wyrwał drzwi z pobliskiej toalety przenośnej i tym samym wywiał na powietrze straszliwy smród.
Spacerowiczka spojrzała odruchowo w tamtym kierunku, lecz nie spodziewała się zobaczyć niczego nadzwyczajnego poza brudną lantryną. Ku jej zdziwieniu, dostrzegła, że w ciasnej przestrzeni chowa się malutkie, włochate stworzenie, które musiało przeżyć istne piekło.
Toaleta była ustawiona w pełnym słońcu. Jak się okazało, zwierzę przez ponad tydzień było uwięzione w rozgrzanej pułapce, w której z trudem mogło zaczerpnąć powietrza. Nie miał dostępu do wody ani pożywienia. Gdyby posiedział tam nieco dłużej, z pewnością jego historia zakończyłaby się tragedią.
Tiffani Hill, szefowa organizacji Glynn County Animal Control, nie potrafiła kryć łez, gdy spojrzała na biedne stworzenie. Nie rozumiejąc, dlaczego człowiek tak potwornie go skrzywdził, patrzył spod półprzymkniętych powiek na swoją wybawczynię. Kobieta jest zdania, że osoba lub osoby odpowiedzialne za ten straszny czyn z premedytacją zostawiły psa akurat w tym miejscu, gdyż wiedziały, że jest to jedno z najrzadziej uczęszczanych miejsc w okolicy.
Kobieta wywalczyła drugą szansę dla pupila
Kiedy kundelek trafił do weterynarza, ten stwierdził, że nic już nie można dla niego zrobić i najlepszym rozwiązaniem będzie eutanazja. Chciał w ten sposób zaoszczędzić psu bólu i cierpienia. Kobieta oczywiście nie zgodziła się na uśpienie znalezionego psa.
Rusty został zawieziony do hrabstwa No-Kill Glynn na leczenie i rehabilitację, a jego stan zdrowia wkrótce zaczął ulegać poprawie. Historia pieska odnalezionego w toitoi'u została opublikowana na Facebooku. Wielu użytkowników sieci wyrażało współczucie, jednocześnie życząc, by sprawców cierpienia malucha dosięgnęła karma.
Wciąż nie ustalono tożsamości osoby, która tak okropnie skrzywdziła Rusty'ego. Organizacja United States Humane Society oferuje nagrodę w wysokości 1900 złotych osobie, która udzieli informacji, które doprowadzą do sprawcy.
Niestety każdego dnia media obiegają tragiczne wiadomości dotyczące porzuceń psów i kotów. Jest to dowód na to, że wielu nierozważnych właścicieli zwierząt domowych decyduje się na adopcję pod wpływem impulsu. Nie wybiega myślami w przyszłość, a tym sam nie rozumie, że opieka nad żywym stworzeniem nie jest byle zachcianką, a wielką odpowiedzialnością na lata.
Przykrą rzeczywistością jest to, że część zwierzaków, która liczyła na znalezienie nowego domu, w przeciągu najbliższych miesięcy kończy na ulicy lub trafia z powrotem do schroniska. Aby zapobiec fali porzuceń pupili, pracownicy coraz częściej nie pozwalają na adoptowanie zwierząt w okresie przedświątecznym. Osoby udzielające się w przytułkach dla niechcianych psów i kotów doskonale wiedzą, jakie konsekwencje niesie lekkomyślne wydanie czworonoga w nowe ręce.
Zobacz zdjęcie: