Kotek codziennie czeka przy krawężniku. Pragnie, by ktoś dał mu tylko szansę
Pewna puszysta kulka każdego ranka wystawała samotnie na skraju chodnika, wpatrując się w mijających ją ludzi błagalnym wzrokiem. Zwierzaczek był ignorowany przez większość przechodniów. Na szczęście znalazła się osoba, która nie pozostała obojętna na jego ciężki los.
Historia bezdomnego kociątka nie różniła się od losów wielu innych zwierzaków mieszkających na ulicy. Maluch został niedawno zabrany od matki i wyrzucony na ulicę. Odtąd codziennie wystawał w jednym miejscu, pragnąc zwrócić na siebie uwagę.
Kociątko nie traciło nadziei, że ktoś je pokocha
Kotek każdego ranka biegał za przechodniami pędzącymi do pracy. Rzadko jednak ktokolwiek zatrzymał się przy nim, by wyciągnąć dłoń, podarować przysmak, czy zwyczajnie pogłaskać. Mimo to mruczek cierpliwie czekał, aż ktoś się nim w końcu zainteresuje na dłużej.
Wieczorem sytuacja się powtarzała. Zwierzątko "napadało" na ludzi wychodzących z biurowców, prosząc tylko o jedno - zaoferowanie bezpiecznego schronienia.
Niestety, bezpańskie stworzenia biegające między alejkami czy skrywające się pod samochodami zazwyczaj budzą w ludziach wyłącznie chwilowe zainteresowanie. Większość z nas rzuca im przelotne spojrzenie, aby sekundę później wrócić do własnych spraw.
Życie pisze zadziwiające scenariusze
Pomimo tego, że większość przechodniów kojarzyła mruczka z widzenia, nikt nawet nie pokwapił się o telefon do lokalnego schroniska czy organizacji prozwierzęcej, aby poprosić o pomoc w znalezieniu. Maluch był traktowany tak, jakby dla całego świata był niewidzialny.
Całe szczęście nie wszyscy zachowywali się w tak nieczuły sposób. Po pewnym czasie na drodze kociątka stanęła kobieta o dobrym sercu. Od razu nakarmiła biedaczka i zadzwoniła do wolontariuszy, prosząc by zabrali go do weterynarza.
Kiedy mruczek trafił do lecznicy, stwierdzono u niego zaburzenia przewodu pokarmowego. Po wdrożeniu odpowiedniego leczenia stan zdrowia pupila znacznie się polepszył. Gdy odzyskał siły i podrósł, został wytypowany na modela w sesji zdjęciowej. Mruczek wspaniale wypadł na fotografiach.
Wkrótce po opublikowaniu ich w sieci z członkami organizacji prozwierzęcej skontaktowała się osoba zainteresowana jego adopcją. Maleństwo otrzymało nowe imię - Musya i dziś jest ulubieńcem całej rodziny. Cieszymy się, że jego historia zakończyła się szczęśliwie!
Zobacz zdjęcie:
Źródło: mimimetr.me
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Fatalny wypadek podczas nalotu na walki kogutów. Zwierzę zabiło policjanta
-
Kot przeszedł u fryzjera metamorfozę. Nie wszystko poszło zgodnie z planem
-
Mały buldog francuski wygrywa każdą kłótnię. Ten to dopiero ma gadane