Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Skandal w Zduńskiej Woli. Starsza kobieta cisnęła kotem sąsiadów z 3 piętra. Teraz odpowie przed sądem
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 04.12.2020 01:00

Skandal w Zduńskiej Woli. Starsza kobieta cisnęła kotem sąsiadów z 3 piętra. Teraz odpowie przed sądem

Kot na balkonie
unsplash/Mario Vazquez

Do szokującego zdarzenia doszło na początku lipca bieżącego roku. W jednym z bloków na osiedlu Tysiąclecia w Zduńskiej Woli mieszkał kot nazywany Maciuś, którego właściciele sporadycznie wypuszczali go na balkon w upalne dni. Nie przewidzieli jednak, że spacery ich pupila po barierkach sąsiadów mogą skłonić starszą kobietę do najgorszej możliwej decyzji.

Seniorka zepchnęła kota z balkonu

Właścicielka zwierzęcia, pani Izabela, nie może pogodzić się ze stratą ukochanego mruczka. Zapewnia, że Maciuś był kochanym kotkiem, którego kilka miesięcy wcześniej przygarnęła z ulicy. Ktoś musiał go porzucić.

Niespełna roczny kot nie przejawiał agresji. Doskonale dogadywał się z innymi kotami i psem. Był spokojnym i bezproblemowym zwierzakiem, dlatego pani Izabela nie podejrzewała, że ktokolwiek chciałby uczynić krzywdę jej podopiecznemu.

Jak relacjonują świadkowie straszliwej śmierci Maciusia, tuż przed śmiercią zwierzę zeskoczyło piętro niżej wprost na balkon sąsiadów. W mieszkaniu, do którego przynależał ów balkon mieszkała starsza kobieta. 

Zdaniem okolicznych mieszkańców, sąsiadka zauważyła obce zwierzę na swoim balkonie, dlatego wyszła na balkon, aby je złapać. Chwilę później doszło do niewyobrażalnej tragedii.

Kobieta z krzykiem cisnęła Maciusiem o barierkę, aby następnie zrzucić go z trzeciego piętra. Zwierzę, które doznało upadku z wysokości przez kilka minut walczyło o życie, lecz ostatecznie przegrało walkę i skonało pod blokiem.

- Kot po upadku jakoś doczołgał się przed blok naprzeciwko. Zobaczyłam, jak się czołga i od razu zbiegłam ba dół, żeby mu pomóc. Niestety było za późno, bo już nie żył. Wyglądał tragicznie. Miał wypadnięte oczko i było widać, ze jest potrzaskany. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, w jakich bólach i męczarniach umierał. Natychmiast wezwałam policję. Nie rozumiem, jak można coś takiego zrobić małemu, bezbronnemu przecież kotkowi. Bardzo to przeżywamy - mói pani Izabela, która była właścielką Maciusia.

Sprawą zajęła się policja

Właścicielka zgłosiła sprawę na policję, domagając się sprawiedliwości dla swojego tragicznie zmarłego pupila. Zduńskowolscy funkcjonariusze poinformowali, że zgłoszenie zostało przyjęte.

- To świeża sprawa. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że policja prowadzi czynności. Zostaną przesłuchani świadkowie i kobieta wskazywana jako sprawca - mówi sierż. sztab. Łukasz Bedbarek.

Po przeprowadzeniu postępowania nadzorująca je Prokuratura Rejonowa w Zduńskiej Woli skierowała sprawę do sądu. Zduńskowolanka kobieta o inicjałach K. S. jest oskarżona o popełnienie przestepstwa z art. 35 ustawy o ochronie zwierząt. Grozi jej do kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

źródło: zdunskawola.naszemiasto.pl