Kocur zrobiłby wszystko, by opuścić ulice. Dopiero w nowym domu zrozumieli, czego tak mocno pragnął
Kot po latach spędzonych na ulicy miał już tego dość i potrzebował domowego ciepła. Jego wychudzone ciało nie mogło znieść już więcej, a nieleczone infekcje przybierały postać ostrych epizodów. Potrzebował pomocy człowieka. Kiedy pojawił się na podwórku kobiety, jeszcze nie wiedział, że będzie to początek pięknej przygody i że po latach samotności ktoś w końcu obdarzy go miłością.
Bezpański kocur pojawił się na podwórku, szukając pomocy. Po latach na ulicy trafił do domu
Kot był w opłakanym stanie. Po długich latach spędzonych na ulicy potrzebował pomocy weterynarza. Jego ciało nie mogło dłużej tego znieść. Zaryzykował i pojawił się na podwórku Lisy Winters, dyrektorki azylu dla kotów Little Wanderers NYC. Kai wiedział, u kogo szukać pomocy. Kobieta nie potrafiła mu odmówić. Razem z pomocą innej organizacji pro-zwierzęcej zapewniła kotu bezpieczeństwo, którego potrzebował po latach tułaczki.
Od razu zapewniono zwierzęciu pomoc weterynaryjną. Eddie, wolontariusz organizacji, zaproponował, że weźmie kota do siebie. Kai mógł dojść do pełni zdrowia otoczony kochającymi ludźmi.
Koń stratował policjantkę, która z nim pracowała, jej stan jest ciężki. Bliscy pilnie proszą o pomocUratowany kot miał anemię i problemy z oddychaniem. Pilnie potrzebował leczenia
Pierwszym krokiem było zabranie mruczka do weterynarza. Okazało się, że cierpiał na anemię i miał poważną infekcję górnych dróg oddechowych. Dzięki pomocy Eddiego i Little Wanderers NYC powoli dochodził do zdrowia. Kotu udało się przytyć i w końcu osiągnął zdrową wagę. Otoczony czułością powoli rozkwitał, czuł się coraz pewniej i ukazywał coraz więcej osobowości.
Kiedy poczuł się lepiej, zaczął szukać czułości u ludzi. Tulił się do nich, “barankował” i spędzał każdą chwilę w ich towarzystwie. Po latach spędzonych na ulicy został prawdziwym kotem domowym. Chciał wynagrodzić sobie samotnie spędzony czas i wykorzystywał każdy moment, żeby obsypywać ludzi czułością.
W końcu czas spędzony u Eddiego się skończył, a kot znalazł nową rodzinę. Allyson mogła mu zaoferować dłuższy pobyt, a Kai potrzebował stabilizacji. Nie potrafiła odmówić zwierzęciu.
Kai miał wypełnić pustkę po zmarłym kocie. Zaoferował o wiele więcej
Niedługo po przybyciu do nowego domu Kai zaczął pokazywać się od najlepszej strony. Zastępcza rodzina nie mogła przestać się zachwycać jego przyjaznym usposobieniem. Widać było, że docenia to, że go przygarnęli.
– Straciliśmy naszego pierwszego kota, Howarda, w styczniu, a jego siostra Nugget była naprawdę smutna i zdołowana – mówi Allyson. – Nie byliśmy jeszcze gotowi, ale zobaczyliśmy historię Kaia i że potrzebował rodziny zastępczej, poruszył moim sercem. Zdecydowaliśmy… damy Kaiowi szansę jako dom zastępczy.
Szybko zaczął się zachowywać, jakby mieszkał tam od zawsze. Zdobył serca nowych właścicieli i ich kotki Nugget. Ta dwójka stała się nierozłączna.
Kiedy tylko ich sobie przedstawiono, Kai nie mógł uwierzyć, że w końcu znalazł bratnią duszę. Korzystał z każdej okazji, żeby spędzać z nią czas. Uwielbiał zwijać się obok niej w kłębek i wtulać w jej ciało. Była jego ulubionym kompanem do drzemek.
Kai odkrył też w sobie wewnętrzne dziecko i zaczął odkrywać świat kocich zabawek. Chociaż ominęło go to w okresie dzieciństwa, teraz postanowił nadrobić czas i spędzać całe dnie na psotach. Mimo wszystko stawia ludzi na pierwszym miejscu i potrafi zatrzymać się w trakcie zabawy tylko po to, żeby obdarzyć ich czułością.
– Przychodzi i obsypuje nas pocałunkami. Wnosi radość do naszego domu, której brakowało odkąd odszedł Howard.
Rodzina dała mu miejsce do życia i odwdzięczył się, jak tylko mógł. Wypełnił pustkę, która powstała po stracie ukochanego kota i wniósł dużo miłości. Już nigdy nie będzie musiał się martwić o przetrwanie i na zawsze będzie częścią rodziny.
Źródło: lovemeow.com