Kociątko podbiegło do niego przed restauracją, było całkiem samo. Spojrzał na jego nosek i musiał mu pomóc
Pewien biało-rudy kociak, który borykał się z bezdomnością, postanowił zrobić wszystko, aby odmienić swój los. Maluch zaczepił na ulicy przypadkowego przechodnia. Nie odpuścił, dopóki mężczyzna nie zdecydował mu pomóc. Już na pierwszy rzut oka widać było, że czworonóg boryka się z kilkoma problemami. Jego nos wyglądał dziwnie, miał na środku szczelinę. Poza tym kot miał problemy z utrzymaniem równowagi.
Błąkał się i błagał o pomoc
Bezdomne zwierzęta często spędzają czas w ruchliwych miejscach, z nadzieją na to, że ktoś je dostrzeże i postanowi im pomóc. Tak zrobił pewien maleńki biało-rudy kotek z nietypową deformacją nosa. Czworonóg postawił wszystko na jedną kartę.
Podbiegł do mężczyzny, który akurat wychodził z jednej z lokalnych restauracji. Maluch robił wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Jego plan się powiódł. Przechodzień zlitował się nad czworonogiem, który miał wyraźne problemy z utrzymaniem równowagi. Zabezpieczył go, po czym poprosił o pomoc aktywistkę z lokalnej organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt.
To nie byli ludzie. Fotopułapka w lesie zarejestrowała niewiarygodną bójkę. Niedaleko były maleństwaUrodził się z nietypową wadą
Odważny kociak trafił do domu tymczasowego prowadzonego przez Jeniffer. Dostał na imię Artur. Okazało się, że czworonóg boryka się z wrodzoną wadą określaną dwudzielnością nosa. W czasie rozwoju płodowego nos Artura nie zrósł się prawidłowo, w wyniku czego teraz kociak wygląda, jakby miał dwa małe noski.
Dodatkowo czworonóg boryka się z problemami neurologicznymi o niewiadomym pochodzeniu. Dlatego maluch mam momentami problemy z utrzymaniem równowagi. Po prostu nie panuje całkowicie nad swoim ciałem.
Pomimo wszystko, Artur korzysta z życia pełnymi łapkami
Jeniffer przyznaje, że Artur jest kotem o wyjątkowo przyjaznym usposobieniu. Pomimo trudności związanych z objawami neurologicznymi, maluch każdego dnia stara się w pełni korzystać z życia. Ponadto, jest ogromnym łakomczuchem.
Kobieta przyznaje: “Ma obsesję na punkcie pór posiłków. Krzyczy, kiedy spóźnię się chociażby o kilka minut”. Trzeba przyznać, że ten mały czworonóg potrafi zawalczyć o swoje. Gdyby nie jego przebojowy charakter i upartość w dążeniu do celu, być może nadal błąkałby się po ulicy. Zamiast tego, cieszy się wygodnym i komfortowym życiem.
Źródło: instagram.com/kitten.nuggets, lovemeow.com