Goniła go sfora zdziczałych psów, ale nie miał już siły uciekać. Dla takich jak on nie mają litości
Mieszkańcy wioski zaniepokoili się, słysząc sforę ujadających psów. Zdziczałe zwierzęta goniły maleńką istotę, którą początkowo wzięli za szczenię. Stworzenie gnało przed siebie, ile sił w nogach, a w starciu z ostrymi zębami przeciwników nie miało najmniejszych szans. Jej los spoczywał w rękach mieszkańców.
Zdziczałe psy znalazły sobie kozła ofiarnego. Nie miały litości
W samej tylko Polsce żyją dziesiątki tysięcy zdziczałych psów, które pozbawione troskliwej opieki ze strony człowieka mogą z czasem zamienić się w niebezpieczne drapieżniki. Zwierzęta te mają silny instynkt łowiecki i jak zauważa dr Izabela Wierzbowska z Grupy Badań Łowieckich i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Jagiellońskiego, nawet małe wioskowe kundelki mogą polować w watahach, zabijać dzikie zwierzęta, wypłaszać je z ich siedlisk, a czasem i krzyżować się z wilkami.
O ile okazji do spotkania bezpańskich psów w większych polskich miastach nadarza się stosunkowo mało, zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja zwierząt w innych zakątkach świata. Za przykład weźmy Azję, a dokładniej Tajlandię, gdzie bezpańskie psy i koty można spotkać dosłownie wszędzie. To właśnie tam kilka zdziczałych osobników błąkało się po okolicach wsi, a lokalni mieszkańcy wiedzieli, że trzeba na nie uważać.
Pewnego dnia sfora zdziczałych psów zaczęła nagle bardzo ujadać i biec w jednym kierunku. Kiedy świadkowie tego zdarzenia zdali sobie sprawę z tego, że banda czworonogów goni maleńką istotkę, postanowili zainterweniować. Mieszkańcy wioski rozgonili zdziczałe zwierzęta.
Byli z kotem w drodze na ostatnią wizytę u weterynarza. Gest, który wykonał zwierzak, rozdarł ich sercaJakim zwierzęciem jest mundżak? Najmniejszy na świecie jeleniowaty potrzebował pomocy
Rozwścieczone czworonogi nie chciały od razu odpuścić, niemniej nie miały ochoty wchodzić w konflikt z ludźmi. Po pewnym czasie choć niechętnie, ale odeszły z podkulonymi ogonami od celu, który już prawie miały w pyskach. Celem ataku zdziczałych psów okazał się być młody przedstawiciel gatunku, który powszechnie występuje na Półwyspie Indyjskim, Półwyspie Indochińskim, w południowo-wschodnich Chinach oraz na Archipelagu Malajskim.
Mundżak chiński to najmniejszy na świecie przedstawiciel rodziny jeleniowatych. Te urocze stworzenia nie przekraczają 35 kilogramów masy ciała, a jedynie samce mają poroże. Co ciekawe, w obliczu zagrożenia mundżaki potrafią naśladować szczekanie psów, co czasami pomaga w zniechęceniu drapieżników do ataku. Niestety, w tym przypadku strategia ta się nie sprawdziła. Gdyby nie interwencja lokalnych mieszkańców, młody mundżak zostały rozszarpany przez zdziczałe psy.
Mały mundżak może już czuć się bezpieczny
Zaalarmowani ratownicy z organizacji Wildlife Friends Foundation natychmiast udali się pod wskazany adres, aby odebrać młodego mundżaka od ludzi, którzy go uratowali. Wiedzieli co robić, aby dać zwierzakowi szansę na życie w bezpiecznym dla niego środowisku.
Młody mundżak okazał się być bardzo silny. Co więcej, Cha Lao, jak dano mu na imię, nie narzekał na brak apetytu, co było bardzo obiecującym sygnałem. Póki co, maluch przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym dla dzikich zwierząt ale możliwe, że powróci do życia na wolności.
Źródło: wamiz.co.uk, facebook.com/huahintodaynews