Ewa Chodakowska miała niebezpieczny wypadek. Trenerka fitness wyznała, że zawinił jej pupil
Ewa Chodakowska bardzo dba o relacje ze swoimi wiernymi fanami i uwielbia chwalić ich postępy w walce o piękną sylwetkę. Jednakże tym razem to ona sama potrzebuje szczególnego wsparcia w trudnych chwilach. Co właściwie się stało?
Ewa Chodakowska miała wypadek
Gwiazda świata fitness, która znana jest z tego, że nigdy się nie poddaje, w najbliższym czasie będzie musiała zrobić sobie przerwę od obciążających ćwiczeń i innych aktywności fizycznych. Wszystkiemu zawinił nieszczęśliwy wypadek, do którego po części przyczynił się jej nowy pupil - pies rasy bichon frise o imieniu Joe-Joe.
Wczorajszego dnia trenerka opublikowała na mediach społecznościowych wpis dotyczący pogorszenia się stanu jej zdrowia. Jak się okazuje, "Choda" wcale nie jest w najlepszej formie po tym, co przytrafiło jej się podczas schodzenia po schodach.
- Wczoraj schodząc z ośnieżonych i oblodzonych schodków, zobaczyłam swoje kopyta w górze.. W locie zdążyłam pomyśleć: Na pewno się jakoś wyratuję???? po czym huknęłam o kant schodków lędźwiami - relacjonuje pod dodanym zdjęciem na Instagramie
Chodakowska zaznaczyła, że być może miałaby więcej szczęścia i nie odniosłaby kontuzji, gdyby pozwoliła psiakowi schodzić na własnych nogach. Niestety w tamtej chwili nie przeszło jej przez myśl, że może dojść do tak niebezpiecznej sytuacji. Upadając, tuliła do piersi swojego malutkiego przyjaciela i nawet na sekundę nie wypuściła go z ramion. Tym samym zamortyzowała upadek własnym ciałem.
- Hmm... Pewnie bym się wyratowała, gdyby nie fakt, ze niosłam na rękach swojego ulubieńca... mało funkcjonalny upadek... pierwszy w dorosłym życiu.. - wyjaśnia sportsmenka.
Trenerka dochodzi do siebie
Instruktorka fitness wyznała, że nie czuje się dobrze, dlatego czeka na diagnozę lekarską, którą ma usłyszeć następnego dnia. Poprosiła jednak, aby do tego czasu ludzie okazali jej troskę i wyrozumiałość.
- Tym razem to ja czekam na wsparcie. Miliony serduszek, ciepłych słów otuchy i całej masy przelanych za mnie kropli treningowego potu. Ech.. Mam nadzieje, ze po dwóch tygodniach będę już jak nówka, tymczasem, boli mnie jak stoję .. chodzę.. siedzę .. leżę... - napisała Chodakowska pod jednym z najnowszych zdjęć na Instagramie.
A co z pupilem, który także uczestniczył w wypadku? Zdaniem celebrytki niespecjalnie przyjął się całym zdarzeniem.
- JOEJOE nawet się nie zorientował... Jestem świetnym amortyzatorem - dodaje żartobliwie Chodakowska.
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Zostawili suczkę pod zamkniętym sklepem i poszli. Zwierzę trzęsło się z zimna i strachu
Niezwykłe znalezisko w lodach Antarktydy. Naukowcy wpadli na nieznane dotąd zwierzęta
Śląsk: Trwa sąsiedzka awantura o psa. Wandale pozostawili wulgarną wiadomość na drzwiach mieszkania