Eutanazja na życzenie legalna w Polsce? Oto smutna prawda o "świątecznych porządkach"
Eutanazja nie jest alternatywą, lecz ostateczną koniecznością. Niestety nie każdy właściciel zwierzęcia zajmuje takie samo stanowisko w tej kontrowersyjnej kwestii. Zdarza się, że właściciel psa lub kota traktuje swojego pupila jak zwykłą rzecz, której można się przecież pozbyć, gdy już się znudzi. Stary, nieco niedołężny czworonóg tylko by przeszkadzał w czasie Świąt, a może nawet popsułby ich magię. Po co więc go dłużej trzymać, skoro "można go zlikwidować"? Niektórzy właściciele bez serc czasami potrafią posunąć się do najgorszych rzeczy w okresie przedświątecznym.
Eutanazja na życzenie?
Lekarze weterynarii określają to mianem przykrych świątecznych porządków. Zdarza się, że właściciel czworonoga chce go uśpić, bo "jest już stary, bo się męczy niepotrzebnie, bo śmierdzi", itd. Takie zgłoszenia najczęściej zdarzają się przed wakacjami oraz w grudniu. Zwykle taki właściciel jest kimś, kto kompletnie nie dbał o zwierzaka, odkąd wszedł w jego "posiadanie". Interesuje go wyłącznie szybkie uśpienie, by "problem" w końcu zniknął. A jeszcze najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby eutanazja była jak najtańsza. W idealnym przypadku darmowa i dostępna od ręki.
Lekarze weterynarii jednak nie chcą dokonywać eutanazji, jeśli kota lub psa można wyleczyć. Jest to niezgodne z obowiązującym prawem. Tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak eutanazja na życzenie - można ją zastosować tylko wtedy, gdy zwierzę jest poważnie schorowane, męczy się, a leczenie nie daje na dłuższą metę żadnych skutków. Wtedy i tylko wtedy eutanazja jest nawet nie tyle uzasadniona, ile konieczna.
Niektórzy weterynarze jednak spotkali się z tym zjawiskiem osobiście. Dostawali przed Świętami liczne telefony, a wszyscy ludzie będący po drugiej stronie słuchawki, choć używali różnych argumentów, łączył jeden cel, czyli uśpienie niepożądanego zwierzęcia.
-To jest nagminne. Są zwierzęta, które są stare, schorowane, to tym bardziej trzeba je uśpić - opowiada pani Mikołajczyk z warszawskiej lecznicy weterynaryjnej "Anivmed". - Nie raz jest lepiej uśpić zwierzę, niż żeby miało takiego właściciela - przyznała dobitnie.
Jak jest z tym obecnie?
Czy w obecnych czasach nadal obserwuje się przed Świętami większą ilość zwierząt zgłaszanych do eutanazji? Przedzwoniliśmy w tej sprawie do kilku klinik warszawskich, by potwierdzić, czy to zjawisko nadal ma miejsce i na jaką skalę.
- W naszej lecznicy się to nie zdarzyło. Jeśli już, to tylko na podstawie wskazań medycznych. W Święta jest raczej w drugą stronę. Ludzie przychodzą po prezenty dla zwierząt - opowiedział nam lekarz weterynarii Cezary Ziemecki z lecznicy weterynaryjnej "Univet".
Okazuje się jednak, że odpowiedzi dotyczące przedświątecznych zgłoszeń do lecznic w celu uśpienia zwierząt są skrajnie różne. Zdarzają się bowiem ekstremalne przypadki zaniedbań zwierząt przez ich właścicieli, w których eutanazja jest koniecznością i jedyną formą ulżenia stworzeniu w cierpieniu.
- W środę tuż przed Wigilią rzeczywiście będę usypiała (kota - dop. red.), bo przed dwa lata im nie przeszkadzało, że śmierdzi. W tym wypadku mam jednak powód, bo u 17-letniej kotki są strasznie rozlane, otwarte guzy sutków. W tym wypadku lepiej ją uśpić - opowiedziała nam lekarz weterynarii M. Mikołajczyk. - Takie przypadki są, kiedyś może było ich więcej, teraz jest trochę mniej, ale nadal są. To pierwszy kot, którego teraz usypiam, bo mam powody, ale resztę (właścicieli - dop. red.) wypędzam. Niech usypia kto inny - wyjaśniła.
Wygląda więc na to, że obecnie sytuacja z usypaniem niepożądanych zwierząt nie jest już taka fatalna jak kiedyś. Zapewne, może to być wynik wzrastającej świadomości w społeczeństwie . Pamiętajmy, że zwierzę to nie rzecz, którą można wyrzucić, a eutanazji nie można dokonać, bo tak się komuś podoba - to musi być uzasadniony przypadek.
źródło: swiatzwierzat.pl, wiadomosci.onet.pl