Dwie sieroty biegają po mieście, ich matka zginęła pod kołami samochodu. Mieszkańcy drżą o ich los
Wałbrzych to jedno z najbardziej zielonych miast w Polsce. Mieszkańcy oraz turyści bardzo cenią sobie tę cechę. Jednak jak się okazuje, równie mocno docenić potrafią ją dzikie zwierzęta, przede wszystkim dziki. Od kilku lat to dolnośląskie miasto boryka się z istną plagą dzików. Po odłowieniu kilkudziesięciu osobników w 2021 roku, przez jakiś czas było spokojniej. Przez chwilę. W obecnym sezonie dużo zamieszania robią dwa młode osobniki, które Wałbrzych traktują jak swój dom. Warchlaki powinny być jeszcze pod opieką matki. Niestety, ta zginęła pod kołami samochodu.
Dwa warchlaki dzików zadomowiły się w Wałbrzychu
W Wałbrzychu, na skwerku przy ulicy Sikorskiego, zaraz obok Teatru Dramatycznego oraz przy budowie hali wspinaczkowej, ściślej mówiąc - w samym centrum miasta - można spotkać dwa warchlaki dzika. Zwierzęta czują się tutaj doskonale i bez oporów korzystają ze wszystkich osiągalnych dla nich pyszności. 26 lipca, w godzinach wieczornych, spacerowicze przyłapali maluchy na beztroskim posilaniu się śliwkami. Dzikom ani trochę nie przeszkadzała obecność ludzi.
To zdecydowanie nie jest dobre miejsce dla dzikich zwierząt, szczególnie młodych i niedoświadczonych. W okolicy dużo się dzieje. Nie brakuje też ruchliwej dwupasmówki, która jest poważnym niebezpieczeństwem nie tylko dla warchlaków. Ich obecność może być zagrożeniem dla każdego uczestnika ruchu drogowego.
Sąsiedzi słyszeli tylko pisk i krzyki dzieci. 42-latek nie miał litości, przed policją kryła go żonaDziki straciły już matkę i rodzeństwo
Historia warchlaków, wałęsających się po ulicach Wałbrzycha, bez towarzystwa lochy jest znana. Ich matka jakiś czas temu zginęła pod kołami samochodu. Niedaleko miejsca, w którym obecnie można spotkać jej potomstwo. Co więcej, w wypadku komunikacyjnym życie stracił również jeden z warchlaków.
Dwie dzikie świnie zostały zdane same na siebie. Są zbyt młode, aby wiedzieć, jak się zachować. Od wczesnych chwil życia wychowywały się w mieście, więc nie ma co liczyć na to, że instynkt sprawi, że przeniosą się do lasu. Wałbrzych, to jedyna rzeczywistość, jaką znają. W mniemaniu warchlaków to miejsce, w którym powinny żyć. Nie mają matki, która pokaże im, gdzie jest bezpieczniejszy krajobraz dla dzika.
Władze podejmowały już działania, mające na celu pozbycie się dzików z terenów miejskich
Władze Wałbrzycha, w związku z ogromną ilością zgłoszeń o szkodach powodowanych przez dziki, w 2020 i 2021 roku przeprowadziły akcję, w wyniku której odłowiono kilkadziesiąt sztuk dzikich świń, które następnie wypuszczono w lasach z dala od miasta. To rozwiązanie pozwoliło zmniejszyć skalę problemu. Jednak jak się okazuje, nie wyeliminowano go całkowicie.
Nadal konieczne jest przeprowadzanie interwencji, dzięki którym zwierzęta trafią w bezpieczne miejsce, a mieszkańcy nie będą mieli obaw przed wyjściem z domu. Co prawda, widok dwóch warchlaków zajadających śliwki, nie budzi w lokalnym społeczeństwie postrachu. Należy jednak pamiętać, że dzikie zwierzęta, w stresie, mogą stać się niebezpieczne.
Źródło: walbrzych.naszemiasto.pl