Dwa owczarki wpadły do rzeki. Sprawa robi się coraz bardziej niepokojąca, dlaczego nikt ich nie szukał?
Dwa owczarki niemieckie wpadły do rzeki Bystrzycy w okolicy zapory wodnej. Przerażone zwierzęta nie potrafiły same wyjść na zewnątrz. Wezwani na miejsce zdarzenia strażacy podjęli działania mające na celu wydostanie psów na brzeg. Okoliczności wypadku pozostają niejasne. Niepokoi fakt, że czworonogów nikt tam nie szukał.
Nie jeden a dwa owczarki niemieckie wpadły do rzeki
Sytuacja miała miejsce w piątek, 3 listopada w Zagórzu Śląskim, gdzie dwa owczarki niemieckie wpadły do rzeki Bystrzycy koło tamy. Znajdujące się w wodzie zwierzęta dostrzegła kobieta, która kroczyła wzdłuż potoku od strony Lubachowa.
Widząc, w jakim stanie są przestraszone i przemoczone psy, zaniepokojona spacerowiczka natychmiast zaalarmowała służby. Do akcji ratunkowej skierowano strażaków z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 w Wałbrzychu i Ochotniczej Straży Pożarnej w Zagórzu Śląskim.
Szukają go już od kilkunastu dni, ukrywa się w lesie. Padła prośba, by nie wypuszczać psów na nocOkoliczności wypadku pozostają nieznane. Dlaczego nikt ich tam nie szukał?
Wałbrzyscy strażacy wraz z ochotnikami z Zagórza Śląskiego weszli do wody i przy pomocy sznurka wyciągnęli owczarki na brzeg. Zwierzęta miały olbrzymie szczęście, ponieważ dno koryta rzeki jest w tym miejscu płytsze. Nie wiadomo, ile czasu spędziły w wodzie, której temperatura była niska.
Okoliczności zdarzenia wciąż pozostają niejasne. Strażacy nie są w stanie odpowiedzieć, w jaki sposób oba dorosłe psy wpadły do rzeki, zwłaszcza biorąc pod uwagę masywną budowę ciała tych zwierząt.
Nikt ich tam nie szukał, nie miały też obroży, ani żadnych znaków, które pomogłyby w ustaleniu, do kogo należą - przekazał oficer dyżurny PSP w Wałbrzychu, cytowany przez “Gazetę Wrocławską”.
Po psy w końcu zgłosił się właściciel
Po zakończonej akcji ratunkowej wycieńczone psy miały wreszcie szansę odpocząć po stresującym dniu. Po tym, jak zregenerowały siły, owczarki przekazano pod opiekę przedstawicielowi gminy Walim. Ten z kolei oddał pupile do schroniska w Świdnicy, z którym Walim ma podpisaną umowę na opiekę nad zwierzętami w kryzysowej sytuacji.
Początkowo o psy nikt się nie upominał. Z czasem na facebookowej grupie “ZAGINIONE/ZNALEZIONE ZWIERZĘTA ŚWIDNICA woj. Dolnośląskie” pojawiła się aktualizacja. Pod udostępnionym ogłoszeniem dotyczącym owczarków przebywających w schronisku poinformowano, że psiaki zostały odebrane przez właściciela. Przyczyny zajścia nie zostały wyjaśnione.
Posiadanie psa to nie tylko przyjemność. Chociaż nie można wykluczyć możliwości, że zdarzenie z udziałem dwóch owczarków niemieckich było nieszczęśliwym wypadkiem, należy podkreślić, że to na właścicielu spoczywa odpowiedzialność za dopilnowanie zwierzęcia, aby było jak najmniej uciążliwe dla otoczenia, ale przede wszystkim nie zrobiło sobie oraz nikomu krzywdy.
Źródło: OSP Zagórze Śląskie