Doda przekazała radosną nowinę tuż przed świętami. Jednak nie wszyscy popierają jej decyzję
Doda to bez dwóch zdań jedna z najbardziej znanych i lubianych artystek w Polsce. Gwiazda może pochwalić się naprawdę liczną grupą fanów, która towarzyszy rozwojowi jej kariery od lat. Duże zainteresowanie wzbudza również jej życie prywatne. Kilka dni temu w swoich social mediach pochwaliła się, że szczególne miejsce w jej sercu znalazł ktoś nowy.
Nowa miłość Dody
Nie da się ukryć, że życie uczuciowe Doroty Rabczewskiej wzbudza wiele sensacji nie tylko wśród fanów artystki. Wiele osób jest ciekawych także, jak urządziła dom, gdzie spędza wakacje oraz co stosuje do pielęgnacji ciała, którego zazdrości jej nie jedna z kobiet.
Kilka dni temu gwiazda postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami na Instagramie ważnym wydarzeniem, które miało miejsce w jej życiu. Okazuje się, że jej serce otworzyło się na nową istotę. Na niedługo przed świętami rodzina Dody powiększyła się ze względu na psa, który do niej dołączył.
Wyjątkowe pomysły na prezenty dla Twojego pupila. Uszczęśliwisz nie tylko jego, ale też siebieDoda pokazała psa
Rabczewska w specjalnym wpisie przedstawiła swoim fanom pieska. Z niego dowiadujemy się również, że malec nazywa się Wolfie. Na zdjęciu prezentuje się w ubranku i obroży, za które zresztą gwiazda dziękuje firmie, gdzie jak zaznacza, zaopatrzyła się w wyprawkę dla nowego członka rodziny.
Pies Dody to chihuahua merle. Widać, że artystka doskonale odnajduje się w nowej roli, ponieważ swojego pupila zabiera ze sobą nawet na wywiady. W social mediach udostępnia dużo zdjęć i filmików psa, a ten już zdobył sympatię fanów swojej opiekunki.
Nie wszyscy popierają decyzję Dody
Niektórzy internauci nie kryją oburzenia wyborem artystki. Chodzi im o ubarwienie merle. To kolor, który naturalnie nie występuje u tej rasy, a uzyskuje się go poprzez modyfikacje genetyczne. Takie zwierzęta często cierpią na różnorodne schorzenia oraz przychodzą na świat już z wadami.
Część komentujących wytyka Rabczewskiej również fakt, że najprawdopodobniej nie zdecydowała się na adopcję psa, o której wcześniej wspominała, a zakup z hodowli. Sama artystka nie odniosła się jeszcze do stawianych przez nich zarzutów.
- Nie szukałaś przypadkiem psa ze schroniska;
- Jeszcze pozbyć się dzwoneczka z obroży żeby nie chodził zirytowany i nic nie psuł i cacy;
- Chihuahua merle, czyli kundel - piszą internauci.
źródło: kobieta.interia.pl; instagram/dodaqueen