Strefa Wykluczenia rajem dla dzikich zwierząt. Wymarły na wolności gatunek odradza się w czarnobylskiej zonie
Widok opustoszałych wiosek i niezwykłych okazów przyrody robi niewyobrażalne wrażenie i daje nadzieję, że Strefa Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, która dotąd kojarzyła się jedynie z ludzką tragedią, może stać się synonimem raju dla dziko żyjących zwierząt. To właśnie w tym rejonie zaobserwowano stado majestatycznych stworzeń, których spotkanie na wolności jest prawie niemożliwe.
Niesamowite zwierzęta w Czarnobylu i jak je znaleźć?
Strefa Wykluczenia zajmuje obszar o wielkości 2 600 km² i od 1986 roku pozostaje wyludniona ze względu na niebezpiecznie wysoki poziom promieniowania wskutek wybuchu reaktora nr 4. Rejony dookoła elektrowni jądrowej w Czarnobylu przez długie lata pozostawały niezdatne do zamieszkiwania, choć obecnie stały się celem wycieczek turystycznych oraz badań.
Okazuje się jednak, że przyroda korzysta na znikomej działalności człowieka na tym terenie. W ukraińskiej zonie pojawiły się ostatnio osobniki należące do gatunku, który współcześnie nadal znajduje się na granicy wymarcia. Chodzi o słynnego konia Przewalskiego, który około 20 lat temu został na nowo wprowadzony do tamtejszego ekosystemu w ramach eksperymentu "Fauna".
Pierwotnym zamiarem naukowców było przesiedlenie koni, aby kontrolowały porost traw i przez to zapobiegały pożarom na terenach porośniętych bujną roślinnością. Roślinożerne ssaki szybko zadomowiły się na Ukrainie i rezydują tam do teraz. Od zwykłych koni różni je bardziej krępa budowa ciała i krótka, stojąca grzywa.
Stado tych unikalnych zwierząt było widziane na terenie byłej farmy we wsi Korogod, czyli opuszczonej miejscowości położonej zaledwie 15 km na zachód od dawnego centrum dzielnicy miasta Czarnobyl. Dzikie konie zostały uchwycone przez zafascynowanego ich widokiem fotografa, a następnie zdjęcia z ich udziałem pojawiły się na facebookowej grupie "Licznik Geigera".
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Intrygujący mieszkańcy Ukrainy
Nie trudno się domyślić, że te piękne zwierzęta szybko wywołały furorę wśród internautów, a ich zdjęcia zostały udostępnione również na ich stronach i mediach społecznościowych. Obecnie konie Przewalskiego zamieszkują nie tylko wybrane rejony Ukrainy, ale też Rosję, Kazachstan czy Mongolię, jednak w dalszym ciągu szanse na ich spotkanie są bardzo małe. W Strefie Wykluczenia przebywa ich tylko około 70 osobników, które podzieliły się na trzy stada.
Nawet po 35 latach od wybuchu reaktora jądrowego w Czarnobylu strefa wokół elektrowni budzi strach i jednocześnie przyciąga śmiałków chcących na własne oczy zobaczyć skutki jednej z największych katastrof na świecie. Wspomnienia zdarzeń z 26 kwietnia 1986 do dziś pozostają żywe w pamięci wielu osób, zaś historia, jaka zdarzyła się w tamtym miejscu wciąż kryje w sobie wiele tajemnic.
Mimo ryzyka zachorowania na nowotwory i inne dolegliwości związane z promieniowaniem niektórzy mieszkańcy Ukrainy decydują się nielegalnie powrócić nawet na najbardziej skażone radioaktywnie tereny. Prowadzą tam nawet własne gospodarstwa i hodowle zwierząt, które po śmierci właścicieli żyją na wolności. Przykładem tego zjawiska jest stado krów, które zaobserwowano pod koniec stycznia nieopodal wsi Łubianka.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
-
Niecodzienne odkrycie w Indonezji. Rybak złowił zmutowanego rekina z "ludzką twarzą"
-
Spędził całe życie w schronisku, teraz znalazł nowy dom. Reakcja psa jest niesamowita