Chore, niechciane, zapomniane. Okienko życia dla gryzoni działa inaczej. Różnica tkwi w jednej kwestii
Bezdomność jest problemem kojarzonym przede wszystkim z psami i kotami, aczkolwiek nieudane adopcje nie ograniczają się jedynie do tych dwóch gatunków. Wiele ludzi pochopnie podejmuje decyzję o posiadaniu małych istot, które po pewnym czasie przestają być miłym urozmaiceniem codzienności i stają się uporczywym problemem. Jakie skutki niesie poczucie anonimowości gwarantowane osobom oddającym pupile? Gdzie podziewają się niechciane króliki, chomiki, myszy, szczury, świnki morskie czy szynszyle? O inicjatywie stworzonej z myślą o zwierzętach opowiedziała nam Magda Nowaczyk, założycielka Okienka Życia dla Królików i Gryzoni.
Weź odpowiedzialność za to, co oswoiłeś. Jak działa okienko życia dla zwierząt?
Wszystko zaczęło się od sklepu zoologicznego, który bohaterka tej historii, Magda Nowaczyk, prowadziła w 2014 roku. Nie można było tam kupić żywych zwierząt. Asortyment ograniczał się do wszelakich artykułów zoologicznych. Jednak w sklepie regularnie pojawiali się ludzie, proszący o pomoc w opiece nad królikami oraz gryzoniami. Kiedy natłok obowiązków studził początkowy zapał, niektórzy z klientów prosili o wyręczenie ich w zajmowaniu się stworzeniami.
Prowadzenie biznesu przeobraziło się w ratowanie potrzebujących istot, a Magda wiedziała, jak pomagać , jak nikt inny. Doświadczenie zdobyła będąc inspektorem w OTOZ Animals w Lublińcu. Nie potrafiła ignorować cierpiących zwierząt, które różni ludzie przynosili do jej sklepu. Zaczęła sporadycznie przygotowywać małe czworonogi do adopcji. Była w tym bardzo skuteczna.
W Polsce nadal funkcjonuje niewiele jednostek pomagającym zajęczakom i gryzoniom w potrzebie, dlatego też wieści szybko rozeszły się po okolicy.
Regał z kilkoma klatkami, które miałam, szybko przestał wystarczać. W sklepie coraz częściej pojawiali się ludzie proszący o pomoc w znalezieniu rodziny zastępczej dla królika czy chomika - wspomina aktywistka.
Przedsiębiorczyni wiedziała, że nie może długo funkcjonować w taki sposób. Działania na większą skalę wymagały wprowadzenia zmian oraz wsparcia innych osób. Tak rozpoczęło się funkcjonowanie Okienka Życia dla Królików i Gryzoni.
Jednostka powstała w odpowiedzi na duże zapotrzebowanie na miejsce, w którym szansę na normalne życie mogłyby dostać niechciane gryzonie i zajęczaki. Magda od zawsze była wrażliwa na cierpienie zwierząt, a jej serce szczególnie mocno biło na myśl o królikach. Z czasem nowo powstała działalność zaczęła przyciągać innych ludzi, którzy pragnęli pomagać niechcianym zwierzakom.
W pewnym momencie zaczęli mi pomagać wolontariusze, którzy dawali potrzebujący zwierzętom domy tymczasowe. Wynajęliśmy też lokal w którym utrzymujemy dużą część podopiecznych Okienka Życia. Zaczęliśmy działać na większą skalę. Zazwyczaj pod opieką mamy co najmniej 150 zwierząt.
Czy okienko życia ma rację bytu? Dzięki niemu ratują zwierzęta, które inni spisali na straty
Zdecydowana większość podopiecznych Okienka Życia to króliki. Magda przyznaje, że są to zwierzęta najbliższe jej sercu. Zapewne dlatego od dawna przede wszystkim z nimi jest kojarzona. W Okienku Życia dla Królików i Gryzoni szansę na komfortowe życie dostają nawet fatalne przypadki. W organizacji funkcjonuje pododdział o nazwie Niepełnosprytkowo. Trafiają tam osobniki niepełnosprawne, wymagające leczenia, rehabilitacji i specjalnej pielęgnacji.
Staramy się dawać szansę nawet tym zwierzętom, które ze względu na stan zdrowia, według niektórych lekarzy weterynarii, kwalifikują się do eutanazji. Ostatnio do oddziału Niepełnosprytkowa dołączył królik, który został przetransportowany aż z Suwałk. Został odebrany od dotychczasowych właścicieli interwencyjnie. Wolontariusze z Okienka Życia byli jego ostatnią szansą - mówi nam Nowaczyk.
Wiele osób posiadających króliki, w momencie pojawienia się problemów zdrowotnych nie chce nawet próbować ich leczyć. Osobniki odzyskujące siły, będące pod opieką wolontariuszy z Okienka Życia są doskonałym dowodem na to, że warto chociaż spróbować podjąć próby leczenia czy rehabilitacji.
Jeszcze kilka tygodni temu był leżącym królikiem, który miał ogromną odleżynę i nie był w stanie samodzielnie się poruszać. Z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. Rehabilitacja przynosi widoczne efekty, zwierzak obecnie jest w stanie kicać po swoim wybiegu. To jeden z widoków, który jest dla nas najwspanialszą nagrodą za wszelkie trudy związane z ratowaniem małych zwierząt - dodaje aktywistka.
Na pytanie, czy organizacja ma zamiar funkcjonować na podobnych samych zasadach, jak okna życia dla ludzi, założycielka ostoi dla królików i gryzoni stanowczo zaprzecza. Nowaczyk jest przekonana, że taka forma działalności przyciągałaby tłumy ludzi znudzonych swoimi pupilami. To przerosłoby ich możliwości lokalowe, fizyczne i finansowe. I bez tego w organizacji praktycznie przez cały czas jest stuprocentowo wykorzystana przestrzeń dostępna dla zwierząt.
Nie planujemy tworzyć miejsca, w którym anonimowo można podrzucać niechciane zwierzęta. Nad takim typowym Oknem życia nie bylibyśmy w stanie zapanować. I bez tego zdarzają się dni, w które dostajemy po kilka próśb o przyjęcie nie tylko pojedynczych osobników, ale nawet całych stad. Musimy mierzyć siły na zamiary - podkreśla założycielka Okienka życia dla zwierząt.
Okienko pęka w szwach. Potrzebującym królikom i gryzoniom można pomóc na wiele sposobów
Okienko Życia dla Królików i Gryzoni jest organizacją, która utrzymuje się wyłącznie z darowizn przekazywanych od ludzi dobrej woli. Ze względu na ilość potrzebujących zwierząt, wolontariusze każdego miesiąca muszą starać się o pozyskanie znacznej sumy środków przeznaczanych na ratowanie małych czworonogów. Nakłady finansowe są przeznaczane między innymi na opłatę czynszu czy faktur za leczenie zwierząt.
Warto jednak podkreślić, że potrzebne są nie tylko pieniądze. Pomóc można na wiele sposobów. Cenne w ratowaniu zwierząt są: czas, uwaga czy talent do rękodzieła. Każdy gest ma ogromne znaczenie i pomaga w ratowaniu życia bezbronnych istot. Oczywiście na wagę złota jest chęć niesienia fizycznej pomocy w Okienku, jednak znaczące wsparcie równie dobrze można okazać na odległość.
Mniej więcej co sześć-osiem tygodni organizujemy bazarki online, na których licytowane są różnego rodzaju rękodzieła, często z motywami króliczymi. Każdy, kto ma ochotę, może wziąć udział w licytacji lub wystawić na sprzedaż własnoręcznie wykonany przedmiot - wymienia Magda Nowaczyk.
Kolejną formą wsparcia są wirtualne adopcje. Każdy, kto nie ma możliwości fizycznej adopcji zwierzaka a chciałby realnie pomóc konkretnej istocie, może to zrobić w formie online. Wirtualni opiekunowie raz w miesiącu przelewają wybraną kwotę na rzecz działalności Okienka lub wysyłają paczki z artykułami wykorzystywanymi do utrzymywania królików i gryzoni.
W przypadku chęci wysłania konkretnych rzeczy, warto przed zakupami zorientować się, czego w danym momencie brakuje. Lista potrzebnych artykułów, która jest regularnie aktualizowana jest dostępna <TUTAJ>.
Co więcej, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ogromną moc ma niesienie informacji o działalności Okienka dla Królików i Gryzoni w świat. Każde polubienie oraz udostępnienie postu ma olbrzymie znaczenie.
To fajna opcja dla tych którzy chcą pomóc, a nie mogą pozwolić sobie na wsparcie finansowe czy poświęcenie prywatnego czasu na opiekę nad zwierzętami. Im więcej ludzi dowie się o tym co robimy, tym lepiej - kwituje nasza rozmówczyni.
Źródło: artykuł autorski we współpracy z Okienko Życia dla Królików i Gryzoni