Budowlańcy znaleźli w rurze kanalizacyjnej psa, nie był tam sam. To jednak nie koniec niespodzianek
Do schroniska Stray Rescue of St. Louis wpłynęło zgłoszenie od robotników, którzy w jednej w rur kanalizacyjnych zauważyli psa. Zwierzę nie pozwalało się do siebie zbliżyć, a nie mogło zostać tam z oczywistych względów bezpieczeństwa. Na miejsce udali się ratownicy, którzy za zadanie mieli schwytać czworonoga i przetransportować do ośrodka.
Kiedy rozpoczęła się akcja odłowienia psa, okazało się, że jego niepokój jest uzasadniony. Mianowicie bronił szczeniąt, które znajdowały się tuż za nim w rurze. Wtedy wszyscy byli niemalże pewni, że to dzielna sunia broni swoich młodych. Jednak później na jaw wyszły zaskakujące fakty.
Pies nie pozwalał nikomu zbliżyć się do rury
Pies wystawiał z rury kanalizacyjnej jedynie pyszczek i warczał na ludzi, który próbowali go schwytać. Ich uwagę od razu zwracały jego błękitnoniebieskie, przenikliwe oczy. Wszyscy byli przekonani, że dzielna mama broni swoich dzieci, które najprawdopodobniej przyszły na świat na placu budowy.
- Wystawiała głowę z rury i warczała na nas. Robiła to, co zrobiłaby każda psia mama - mówi Donna Lochmann, która działała na miejscu.
Aby zachęcić czworonoga do wyjścia z rury, ratowniczka rzucała w jego kierunku smakołyki. Tym sposobem udało jej się zbliżyć na tyle, by móc zarzucić na jego szyję obrożę ze smyczą. Jednak, gdy udało się go wyciągnąć, wszyscy uczestniczący w akcji zamarli.
Bezdomna kotka przynosi rodzinie z sąsiedztwa swój największy skarb. Teraz nie mieli serca jej wypuścićPies wcale nie był sunią broniącą swoich młodych
Ku zdziwieniu wszystkich okazało się, że pies wcale nie jest sunią, tylko samcem. To niezwykle rzadkie zjawisko, aby psi tata opiekował się szczeniętami w tak zawzięty sposób.
- To naprawdę rzadki przypadek - mówi ratowniczka.
Kiedy ratownikom udało się schwytać wszystkie trzy szczeniaki, co nie było łatwe, wraz z ich tatą przetransportowano je do ośrodka. Dzielny samiec otrzymał imię Peter Piper, na cześć miejsca, w którym go znaleziono. Maluchy miały około czterech miesięcy. Na szczęście nie dolegało im nic poważnego, oprócz tego, że były głodne.
Psi tata na medal
Peter okazał się być cudownym psem, który w mgnieniu oka rozkochał w sobie wszystkich pracowników schroniska. W opiece nad swoimi dziećmi nie mógł poradzić sobie lepiej. Tajemnicą pozostaje, co stało się z sunią, która je urodziła.
Na szczęście ocalone szczeniaki nie potrzebowały dużo czasu, aby znaleźć domu. Jedno z nich spotkało rodzinę, która postanowiła mu dać schronienie na zawsze, dwa natomiast są u opiekunów tymczasowych. Jednakże ich historia, którą organizacja nagłaśnia w sieci, na pewno sprawi, że i im się poszczęści.
źródło: The Dodo