Brawura, głupota, może jedno i drugie? Niesamowite nagranie ukazuje, jak kobieta podbiega do konia i uderza go w zad. Zwierzak nie czekał, by jej odpowiedzieć.Biały dzień, ruchliwa ulica w mieście Kingston w prowincji Ontario w Kanadzie. Konny policjant patroluje okolicę. Nagle dochodzi do niezwykłego zdarzenia.
Wolfgang padł ofiarą własnego opiekuna, który spasł go do niewyobrażalnych rozmiarów, a potem porzucił, gdy opieka nad psem stała się zbyt kłopotliwa. Biedny, chorobliwie otyły beagle błąkał się po ulicach Phoenix w stanie Arizona (USA).Na szczęście los uśmiechnął się do niego. Wolfgang szybko zwrócił na siebie uwagę ludzi, którzy dla odmiany postanowili okazać mu zrozumienie, serce i wyciągnąć pomocną dłoń.
Małgorzata Kożuchowska jest znana z troski o zwierzęta i brania udziału w akcjach popularyzujących wiedzę na temat opieki nad nimi. Gwiazda "Rodzinki.pl" ma cenne porady dla internautów, dotyczące odpowiedzialnej adopcji psów. Czy się z nimi zgadzacie?Trwa sezon na porzucanie zwierząt domowych. Biedne psy wyrzucane są na poboczach, wiązane w lasach, czasem przerzucane przez cudze płoty. Wszytko przez wakacje.
Pani Anna zabrała dzieci do spokojnej miejscowości w powiecie tucholskim, do rodziców chłopaka swojej córki. To miał być przyjemny pobyt, spotkanie z nowymi ludźmi i odpoczynek na łonie przyrody. Nikt nie mógł przewidzieć, że wycieczka zmieni się w koszmar.Zaczęło się zupełnie spokojnie. Gospodarze przyjęli gości poczęstunkiem na tarasie. Wszyscy byli zadowoleni, także 11-letni synek pani Anny, który ciekawie rozglądał się po wiejskim otoczeniu.
Trwają Igrzyska Olimpijskie w Tokio. To wielkie święto sportu, przesunięte zresztą o rok z powodu pandemii koronawirusa. Teraz, po miesiącach oczekiwań, atleci oraz ich kibice mogą wreszcie dać upust sportowym emocjom. Jak się okazuje, udzielają się one nie tylko ludziom!Dowodzi tego niezbicie niezwykłe nagranie, które po raz pierwszy pojawiło się w Sieci na Instagramie @teenybellinitheprettypittie, czyli suczki należącej do internautki @ladydrini.
Na mieszkańców lubelskiego Czechowa padł blady strach. Coraz częściej słyszy się o pladze szkodników biegających tuż pod nogami przechodniów i bawiących się dzieci. Problem zaczyna być wyraźnie widoczny, a mimo to nie brakuje osób, które wabią gryzonie porozrzucanymi po okolicy resztkami jedzenia. Mieszkańcy osiedla w Lublinie alarmują o pladze szczurów grasujących przy ulicy Radzyńskiej 18 w pobliżu placu zabaw. Gdy tylko zrobiło się cieplej, tabuny szczurów wypełzły z norek i ruszyły na poszukiwania pożywienia.
Fundacja "Centaurus" przekazała najnowsze informacje ws. procesu przeciwko Marcinowi W. Prozwierzęcy działacze zaopiekowali się suczką Zizi po tym, jak oskarżony napoił ją żrącym płynem do mycia toalet. Pomimo prośby o wydanie zakazu zbliżania do kluczowych świadków, sąd odrzucił wniosek. Aktywiści obawiają się, że sprawca będzie chciał się na nich zemścić. Pierwsze wieści dotyczące wyjątkowo drastycznego przypadku znęcania się nad zwierzętami obiegły polskie media na początku stycznia 2021 roku. Wówczas cały kraj śledził losy poszkodowanej suczki o imieniu Zizi. Proces jej oprawcy rozpoczął się pół roku później, w połowie lipca i trwa do dzisiaj.
Pewien mężczyzna postanowił wystawić swojego pupila na próbę wierności. Podczas imprezy nad basenem udawał, że tonie i czekał na jego reakcję. Chociaż film ukazujący zachowanie zwierzaka zyskał dużą popularność, kontrowersyjny pomysł nie przypadł wielu rozzłoszczonym widzom do gustu. Czy rzeczywiście mają powody do złości?W sieci można znaleźć wiele wzruszających nagrań przedstawiających bezgraniczną miłość psa wobec swoich bliskich. Z rozmarzeniem na twarzy rozczulamy się nad lojalnością i dobrodusznością tych zwierząt. Jednakże, przyjaźń między właścicielem i jego czworonożnym kumplem też ma swoje granice.
Mężczyzna odwiedzający ogród zoologiczny w Jacksonville na Florydzie został zaatakowany na oczach pozostałych odwiedzających. Jedno z drapieżnych zwierząt straciło cierpliwość i dotkliwie zraniło turystę. Znana jest już przyczyna ataku.Do mrożącego krew w żyłach incydentu doszło podczas specjalnej wystawy jaguarów. W pewnym momencie jeden z widzów wpadł na pomysł, aby przekroczyć barierę bezpieczeństwa i zbliżyć się do ogrodzenia, za którym znajdowały się zwierzęta.
Policjanci z Indii byli wyjątkowo zaskoczeni, kiedy na lokalnym komisariacie pojawił się niewielkich rozmiarów pies niosący coś na grzbiecie. Szczeniak wkroczył do budynku i zbliżył się w stronę mundurowych. Właśnie wtedy zorientowano się, jaki był prawdziwy cel jego wizyty.Zdawać, by się mogło, że zwierzęta już niczym nowym nas nie zaskoczą. A jednak! Kundelek spacerujący po terenach miejscowości Rehli, w stanie Madhya Pradesh natknął się na maleńkie zwierzątko. Widząc, jak bezradnie krąży wokół jeziora, postanowił wyciągnąć do niego pomocną łapę.
Rodzinne ogródki Działkowe "Magnolia" w Piotrkowie Trybunalskim stały się areną wojny o dziko żyjące koty. Niestety, część mieszkańców postanowiła użyć przeciw zwierzętom okrutnych pułapek.Zawsze jest tak, że niektórzy interesują się losem bezdomnych zwierząt, a inni wolą je ignorować, udawać, że nic się nie dzieje, lub zgoła zwalczają ja jako zagrożenie. Sprawy zaszły jednak za daleko w pozornie spokojnych ogródkach działkowych w Piotrkowie Trybunalskim.
W schroniskach na całym świecie zapanowało kacze oblężenie. To konsekwencja nowego trendu na mediach społecznościowych. Placówki pękają w szwach, zaś pracownicy z przykrością przyznają, że w przypadku porzucania kaczek domowych utrzymuje się tendencja wzrostowa. Coraz więcej osób adoptuje kaczki domowe. Urocze zwierzęta zyskały nadzwyczajną popularność, dzięki serii rozczulających filmików publikowanych na aplikacji Tik Tok. Oczarowani ich widokiem internauci postanawiają pójść w ślady influencerów i również adoptują młode ptaki, nie zdając sobie sprawy, z czym wiąże się opieka nad tymi zwierzętami.
Niecodzienny widok na ulicy Grodzkiej w Bydgoszczy. Chodnikiem przechadzała się pokaźnych rozmiarów jaszczurka. Wycieczka krajoznawcza został jednak gwałtownie przerwana przez patrol Straży Miejskiej.Najwidoczniej uroki północnej części Starego Miasta podziwiają nie tylko bydgoszczanie. Przed kilkoma dniami na przechadzkę wzdłuż rzędu zabytkowych spichlerzy wybrała się agama brunatna. Jak się tam znalazła?
W Milejowie pod Piotrkiem Trybunalskim w trakcie rodzinnego spotkania doszło do nieszczęśliwego wypadku. 43-letnia kobieta nie dostrzegła, że pod jej samochodem skrada się dziecko próbujące wywabić kota. Ciocia chłopca wsiadła do auta i zaczęła cofać. Stało się najgorsze.Według wstępnych ustaleń wynika, że w sobotę, tj. 24 lipca 8-letni Robert przyjechał w odwiedziny do cioci wraz z rodzicami i trojgiem rodzeństwa. Chcąc urozmaicić chłopcu wakacje, rodzina pozwoliła, by pobawił się z kotem należącym do krewnej.
Kanadyjska firma technologiczna Sylvester.ai wychodzi naprzeciw oczekiwaniom konsumentów i opracowuje aplikację pozwalającą odczytać kocie grymasy. Twórcy przekonują, że przy użyciu aparatu każdy użytkowników będzie mógł sprawdzić, jak czuje się jego podopieczny i co najważniejsze, upewnić się, że jest szczęśliwy. Jak poinformowała we wtorek Agencja Reutera, prace nad najnowszą aplikacją skierowaną do miłośników kotów idą pełną parą. Pozostaje jednak pytanie - czy aplikacja na smartfony może być traktowana jako wiarygodne narzędzie do oceny kociego samopoczucia? Spieszymy z odpowiedzią.
Horror nieopodal Poznania. Kierowca białego samochodu marku audi A8 umyślnie przejechał rodzinę kaczek, które przechodziły przez jezdnię. Sprawą zainteresowali się członkowie stowarzyszenia Otwarte Ramiona, którzy złożyli zawiadomienie do poznańskiej prokuratury. Wstrząsający akt okrucieństwa wobec niewinnych zwierząt rozegrał się 1 lipca na wiadukcie łączącym Luboń i Dębiec nieopodal marketu Lidl. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia, tuż przed godziną 20 kierujący białym audi A8 z czarnymi, szprychowymi felgami o obniżonym nadwoziu, z pełną premedytacją potrącił przechodzące przez ulicę kaczki.
Mieszkańcy kieleckiego osiedla Podkarczówka czują się sterroryzowani przez czarnego zwierza, który grasuje po okolicy, straszy ludzi, drapie koty i gryzie nawet największe psy. Póki co znikąd nie dostali pomocy.Podkarczówka to urocze osiedle, pełne zieleni i do niedawna spokojne. Ostatnio jednak życie mieszkańców stało się trudne do zniesienia za sprawą zwierzęcia, które szaleje po podwórkach i straszy każdego, kogo spotka.
Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie przed groźną chorobą odzwierzęcą, wywoływaną przez larwy tasiemców bąblowcowych. W okresie letnim liczba zachorowań a tę przypadłość bije rekordy, zwłaszcza wśród najmłodszych. Co sprawia, że bąblowica tak często atakuje dzieci?Bąblowica czyha na nieostrożnych miłośników owoców oraz wielbicieli czułości ze zwierzętami. Chorobą przenoszona z czworonogów na ludzi w prosty sposób może przedostać się do organizmu i zaprowadzić chaos. Podpowiadamy, jak się przed nią skutecznie bronić.
Z samego rana dotarły do nas ponure wieści. Policjanci pożegnali długoletniego towarzysza służby, a przede wszystkim niezastąpionego przyjaciela. Po 10 latach w gubińskiej jednostce owczarek o imieniu Homar przeszedł na drugą stronę tęczy.W życiu lubuskich funkcjonariuszy nastała trudna chwila. W czwartek, tj. 22 lipca nagle gruchnęła tragiczna wiadomość. Serce owczarka niemieckiego pełniącego rolę psa patrolowo-tropiącego zabiło po raz ostatni.
Na jednym z sopockich osiedli wszędobylski kot wybrał się na wycieczkę po zewnętrznej części parapetu. Niestety, w podziwianiu widoków przeszkodziło mu uchylone okno. Na szczęście strażacy nie pozostawili mruczka w potrzebie. Straż Pożarna ratuje nie tylko ludzi, na pomoc ratowników mogą liczyć również zwierzęta. Przekonał się o tym bury mruczek z Sopotu, który w tym tygodniu nieopatrznie przecenił swoje możliwości i znalazł się w potrzasku bez wyjścia.
Jeden z członków Fundacji dla Szczeniąt "Judyta" nie był przygotowani na widok, jaki zastanie podczas powrotu z pracy. Jego oczom ukazał się szczeniaczek w typie kundelka, który biegł poboczem Drogi Krajowej nr 50. Z całego serca pragnął, by ktoś się przy nim zatrzymał i okazał mu współczucie. Jak opisują wolontariusze, wyraźnie zdezorientowany maluch ledwie unikał potrącenia przed pędzące samochody. Nie zdawał sobie nawet sprawy, że igra ze śmiercią. Zanim jednak było za późno, do akcji wkroczył doświadczony ratownik czworonogów.
Policja ostrzega przed najnowszą metoda oszustwa na wyłudzenie pieniędzy. Tym razem cyberprzestępcy biorą na cel miłośników zwierząt skłonnych wspomóc potrzebujące stworzenia. Sprawdź, czego lepiej nie robić, żeby nie stracić dostępu do konta oraz oszczędności w banku.Zespół CERT Polska ujawnił nowy sposób naciągania w sieci. Eksperci współpracujący z policjantami od kilku tygodni obserwują wariant oszustwa, którego celem jest przejęcie kont użytkowników Facebooka. Chodzi o tzw. sposób "na psa". Zdradzamy, na czym on polega.
Niemiecka organizacja na rzecz ochrony praw zwierząt ujawniła nagranie z placówki zakładu przetwórstwa mięsnego. Jak widać na materiale filmowym, krowy i cielęta nieustannie padają ofiarą przemocy fizycznej. Do maltretowania zwierząt podżegane są również dzieci pracowników. Sprawę bada policja. Niechlubnym procederem w zakładzie mięsnym należącym do sieci firm Mecke w Nadrenii Północnej-Westfalii jako pierwsza zainteresowała się niemiecka organizacja broniąca praw zwierząt SOKO Tierschutz. W środę niepublikowany dotąd materiał pochodzący z okresu od maja do lipca tego roku wreszcie ujrzał światło dzienne.
Każdy rodzic zastanawia się, jak zwierzaki domowe zareagują na nagłe powiększenie rodziny o niemowlę. Właściciele czarnego kociaka również obawiali się, że mruczek nie odnajdzie się w nowej sytuacji. Jak jednak widać na opublikowanym w sieci filmie, stało się coś zupełnie odwrotnego.Pewien czarny kocurek zaskoczył całą rodzinę. Kiedy nikt nie patrzył, zakradł się do łóżeczka śpiącego niemowlęcia, aby dobrze mu się przyjrzeć. Czy od razu zaakceptował nowego członka rodziny?
We wtorek czeska policja poinformowała o zakończeniu poszukiwań zaginionego krokodyla Mireczka. Zwierzę odnalazło się całe i zdrowe. Co zaskakujące, gad wcale nie uciekł do Polski, jak początkowo przypuszczano. Przez cały czas znajdowało się bliżej, niż mogłoby się wydawać. Metrowy krokodyl uciekł z domu z podwórka swojego właściciela w sobotę. Zwierzę miało czip i dokumenty przedstawiciela zagrożonego gatunku.
Cierpliwość inspektorów Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami po raz kolejny został wystawiona na próbę. Tym razem aktywiści interweniowali w sprawie suczki z wielkim guzem na brzuchu. To, co jej pseudoopiekun miał na swoją obronę, przyprawia o zawroty głowy. Interwencja przeprowadzona na posesji, na której znajdowało się chore zwierzę, nie pozostawiała żadnych złudzeń. Suczka musiała zostać natychmiast przetransportowane do lecznicy, aczkolwiek właściciel zdawał się nie rozumieć powagi sytuacji.
Na lotnisku w Jekaterynburgu miała miejsce bardzo niecodzienna i smutna sytuacja. Właścicielka porzuciła swojego biało-rudego kotka przed wylotem z błahego powodu. Zachowanie kobiety rozzłościło personel, który nie pozostał obojętny na los zwierzęcia. Jak wyjaśnił rzecznik międzynarodowego portu lotniczego Kolcowo w obwodzie nowosybirskim, właścicielka kota nie dopełniła wszystkich formalności przed podróżą. Zapomniała o jednej ważnej rzeczy, która uniemożliwiała jej wkroczenie na pokład wraz ze swoim pupilem.
Właściciele psów wiedzą, że ich pupile nieszczególnie przepadają za wizytami u weterynarza. Istnieją jednak pewne wyjątki. Należy do nich pewien czarny labrador o imieniu Endo. Zachowanie pupila w lecznicy dla zwierząt rozbawi Cię do łez.Niewielu ludzi udaje się do lekarza z wielką przyjemnością. Dokładnie tak samo jest w przypadku naszych czworonożnych przyjaciół. Zazwyczaj psy na samą myśl o spotkaniu z człowiekiem w białym kitlu zastygają w przerażeniu i ani myślą przekroczyć próg znienawidzonego gabinetu. Oczywiście zwierzaki, tak jak ludzie, są różne i nie każdy boi się zabiegów przeprowadzanych w lecznicy. Przed Tobą film, który udowadnia, że wizyta u weterynarza może być powodem do olbrzymiej radości.
Mało kto mógłby spodziewać się, że spokojna przechadzka na łonie natury, w pobliżu rzeki może przynieść opłakane skutki, a tym bardziej spotkanie z krokodylem. Niestety taka sytuacja może się zdarzyć w najbliższym czasie, nawet w Polsce. Dowiedzieliśmy się na łamach Faktu, że w Odrze może pływać młody krokodyl. Okazało się, że gad uciekł z hodowli w Czechach. Mieszkańcy Opolszczyzny powinni przykładać teraz większą wagę do otaczających ich dzikich zwierząt.
Jak wygląda powitanie zaledwie miesięcznej pandy przez swoją mamę? Zapewniamy, że naprawdę magicznie. Niezapomnianą rodzinną chwilę uwiecznili na nagraniu pracownicy tajpejskiego ZOO, którzy po długiej rozłące wreszcie pozwolili maluchowi zbliżyć się do dorosłej samicy.Wydawać by się mogło, że narodziny zwierzęcia to nic nadzwyczajnego - w końcu dzieci tysięcy najrozmaitszych gatunków rodzą się każdej sekundy. Jednakże, w przypadku pand olbrzymich, sytuacja prezentuje się nieco inaczej. Narodziny gatunków zagrożonych wyginięciem to powód do uroczystego świętowania. Pandy zazwyczaj borykają się trudnościami rozrodczymi, dlatego gdy Yuan Zai urodził się cały i zdrowy, Tajwańczycy oszaleli ze szczęścia.
Ludzie przechodzą samych siebie. Na terenie leśnictwa Orelec strażnicy leśni znaleźli aż kilkanaście kilogramów serów różnego rodzaju, m.in. typu "oscypek". Porzucony nabiał już nieświeży i zaczynał śmierdzieć. Skonsumowanie zepsutego pokarmu wraz ze szkodliwymi substancjami przez dziko żyjące zwierzęta mogłoby okazać się dla nich zabójcze. Zepsute serki zostały wyrzucone w zakątku pomiędzy drzewami, gdzie przypuszczalnie nikt nie byłby w stanie dostrzec osoby, która dopuściła się tego skandalicznego czynu. Leśnicy nie czekali z reakcją i natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy.
Lekarka weterynarii współpracująca z opolskim przytuliskiem dla zwierząt została zaatakowana w drodze do pracy. Napastniczki miały założone maseczki. Współpracownicy podejrzewają, że przestępstwo może mieć związek z falą hejtu, która w ostatnim czasie uderzyła w schronisko. Do napaści na pracownika obiektu doszło w poniedziałek, tj. 26.07.2021, między godziną 6:30 a 7:00. Kobieta idąca do miejsca pracy została zaatakowana tuż za pętlą autobusu numer 126, mieszczącej się przy ul. Jagiellońskiej w pobliżu szpitala.
Czy jedyny diabeł tasmański, jakiego znacie, to Taz, bohater kreskówek z serii "Zwariowane melodie" z wytwórni Warner Bros? W takim razie koniecznie musicie poznać kolejnego przedstawiciela tego gatunku. Oto maleńki diabeł tasmański, który uwielbia bawić się ze swoim opiekunem. Jego pierwszy bieg został udokumentowany na nagraniu.Diabeł tasmański to ssak mięsożerny owiany tajemnicą. Rzadko można go zobaczyć w ZOO, a filmów i nagrań z jego udziałem nie jest wcale aż tak wiele. Co więcej, na temat tych stworzeń krąży przekonanie, że zgodnie ze swoją nazwą, są z piekła rodem. Dzięki popularnej animacji "szczenięta Belzebuba" zasłynęły jako stworzenia o wybuchowym temperamencie i niszczycielskich umiejętności. Czas sprawdzić, czy to aby na pewno prawda.
W jednym z obiektów popularnej sieci marketów miał miejsce niepokojący incydentu. Jak podaje portal bydgoszcz.naszemiasto.pl, Bydgoskie Centrum Zarządzania Kryzysowego otrzymało informację o znalezieniu egzotycznego węża na terenie sklepu. Natychmiast podniesiono alarm, a na miejsce przysłano weterynarza.Zgłoszenie wpłynęło od osoby prywatnej i dotyczyło znalezienia jadowitej kobry przez pracownika sklepu. Jadowity gad miał ukrywać się na magazynie jednego z fordońskich marketów, a dokładniej w skrzynce z bananami.
Na jednej z facebookowych grup, zrzeszającej mieszkańców Piły, pojawił się wpis wzburzonej internautki. Jak relacjonuje pani Magdalena, ok. 50-letni kierowca wyrzucił z pojazdu zwierzę. Kotka znajdowała się foliowym worku zawiązanym drutem. Prawdopodobnie niedawno wydała na świat potomstwo.Zatrważający incydent miał miejsce w poniedziałek, tj. 26 lipca tuż przed godziną 7. Przy drodze Rudna-Stare w powiecie pilskim wyrzucono z samochodu karmiącą kotkę. Kierowca skazał ją na śmierć w niewyobrażalnym cierpieniu, a sam uciekł z miejsca zdarzenia.
Internauci od pewnego czasu nieźle głowią się nad zdjęciem wykonanym przez Andrew Knappa. Fotograf opublikował w sieci ujęcie, na którym znajduje się jego pies. Zwierzak ukrył się przed swoim właścicielem w bardzo sprytny sposób. Czy potrafisz go odnaleźć? W którym miejscu ukrył się słodki piesek? Oto zagadka na pobudzenie szarych komórek, którą przygotował meksykański fotograf. Większość rezygnuje z niej po kilku minutach. Nawet ci, którzy myślą, że są spostrzegawczy, mają problem ze znalezieniem pupila.
W ubiegły piątek, tj. 23 lipca przy ulicy Adama Mickiewicza w miejscowości Mszana (województwo śląskie) znaleziono ciężko rannego czworonoga. Pies został przetransportowany do kliniki weterynaryjnej, gdzie lekarze zlecili wykonanie zdjęć rentgenowskich. Okazało się, że w ciele zwierzęcia utkwiło aż 6 naboi z wiatrówki.- Malutka puchata kuleczka zgłoszona jako pies potrzebujący pomocy weterynaryjnej, bo leży na poboczu, kuleje na tylną łapę - informują przedstawiciele organizacji PSYjaciele na mediach społecznościowych.
Maciej Mikołajczyk postanowił przerwać milczenie w imieniu wszystkich pokrzywdzonych i wykorzystywanych zwierząt. Aktor apeluje do wszystkich osób udających się w góry, aby zrezygnowały z popularnej atrakcji turystycznej. Mowa o przejażdżkach wozami konnymi na trasie do Morskiego Oka.Maciej Mikołajczyk, którego wielu może kojarzyć z "Na Wspólnej", "Na dobre i na złe", czy "Ojciec Mateusz", w ostatnim czasie zyskał popularność dzięki roli w serialu "Wataha", gdzie wcielił się w postać Piotra „Rambo” Wójcika. Jak się okazuje, w czasie wolnym od gry w telewizji i teatrze, aktor para się także działalnością aktywistyczną.
Na Wybrzeżu Bałtyckim zapanowało niemałe poruszenie. Fale ponownie wyrzuciły na brzeg ciała fok. Eksperci rozkładają ręce z bezradności, wskazując przyczynę wysypu martwych zwierząt na polskich plażach. Za ich śmierć najczęściej odpowiedzialne są wyrzucone do wody sieci rybackie. W ciągu minionego weekendu w Gdańsku i Gdyni zaobserwowano kolejne dwie martwe foki wyrzucone na brzeg. Spacerowicze natknęli się na jedną z nich w okolicy Stogów, natomiast druga spoczywała między Sopotem a Gdynią Redłowem. Zgłoszenie zostało przekazane Błękitnemu Patrolowi WWF.
To nagranie wstrząsnęło internautami. Film opublikowany na Instagramie ukazuje, jak uroczy młody husky zostaje porzucony na środku ulicy w Teksasie (USA). Reakcja psa wyciska łzy z oczu.Wydarzenie zostało sfilmowane w pobliżu miasta El Paso w amerykańskim stanie Teksas. Na filmie widzimy, jak młody człowiek wysiada z auta, wyprowadza ze sobą psa rasy husky i każe mu się położyć na jezdni.
Alan Kwieciński, który zdobył popularność i rozgłos, występując w kontrowersyjnym programie „Warsaw Shore. Ekipa z Warszawy”, dopuścił się oburzającego wybryku. Pozując do kamery, z uśmiechem na ustach postawił psa rasy chihuahua na grillu i dla żartu próbował zamknąć wieko. Teraz musi liczyć się z przykrymi konsekwencjami.Nie ma nic zabawniejszego, niż narażanie życia i zdrowia niewinnego stworzenia - najwyraźniej tego zdania jest uczestnik programu "Warsaw Shore", który podczas wspólnego grillowania z przyjaciółmi postanowił zabawić się kosztem obecnego tam pupila. Niemoralny proceder nagrywała jego rozbawiona koleżanka, która w najlepsze komentowała całe zdarzenie.
Kot, który urodził się ze zdeformowanym pyszczkiem, przez pierwsze kilka lat swojego życia był nazywany najbardziej niechcianym zwierzęciem w schronisku. Nikt nie chciał dać mu szansy. Dopiero para z Kopenhagi dostrzegła w nim nieodparty urok i postanowili przygarnąć pod swój dach. Jeszcze tej samej nocy kociak odwdzięczył się swoim nowym właścicielom za ratunek. Poznajcie Monty'ego, czworonożnego mieszkańca stolicy Danii. Chociaż charakteryzuje go nietypowy wygląd, który przez lata uniemożliwiał mu znalezienie stałego domu, mruczek został obdarzony sympatycznym charakterem i wielkim sercem. Co w nim takiego wyjątkowego?
Kamera monitoringu uchwyciła skandaliczne zajście na jednym z osiedli w Podgoricy. Uliczny złodziej skoczył na kobietę i próbował wyrwać jej torebkę. Na szczęście bezpański pies pozostał w pogotowiu i w ułamku sekundy ukarał chuligana. Na nagraniu opublikowanym na Facebooku grupy Podgoricki Vremeplov, skupiającej mieszkańców stolicy Czarnogóry, widać mężczyznę w żółtej kurtce goniącego kobietę. Zuchwały złodziej tylko czekał na odpowiedni moment, aby napaść na kolejną ofiarę.
Jeden z użytkowników strony Imgur postanowił zdobyć rozgłos w sieci, zakładając się, że włożyć palec w strasznie wyglądającą dziurę w ogrodzie. Szybko przekonał się, że był to największy błąd w jego życiu i nauczka, by nie pchać rąk w nieodpowiednie miejsca.Czy na widok zacienionych tuneli, opuszczonych budynków, czy ciasnych szczelin zżera Was ciekawość, co kryje się w środku? Jeśli tak, to nie jesteście jedyni. Pewien śmiałek postanowił przekonać się, co mieszka w dziurze w jego ogródku. Jednakże, natychmiast tego pożałował.
Właściciel niewielkich rozmiarów jeża opublikował w sieci wideo, przedstawiające porę karmienia kolczastego pupila. Zwierzak musi jednak chwilę poczekać, nim napełni swój brzuszek. Gdy jego marzenie się spełnia, mina malucha wyraża więcej niż tysiąc słów!Od pewnego czasu można zauważyć, że jeże pigmejskie cieszą się coraz większą popularnością jako zwierzaki domowe. W sieci roi się od filmów przedstawiających te urocze zwierzęta w najróżniejszych sytuacjach.
W czwartkowy wieczór, 22 lipca przy ulicy Młyńskiej w Koszalinie doszło do brutalnego ataku agresywne zwierzęcia. Przechodzący przez przejście 55-letni mężczyzna został dotkliwie pogryziony przez psa rasy husky. Podobne jego właściciel w pierwszej chwili nie przyznawał się, że pupil należy do niego.Jak donosi "Głos Koszaliński", poszkodowany mężczyzna odniósł poważne obrażenia. Zwierzę przegryzło mu na wylot rękę, uszkodziło ścięgna, a także zerwało skórę z kciuka drugiej ręki.
Jedna z polskich behawiorystek postanowiła nagłośnić niebezpieczne zjawisko i położyć kres nieodpowiedzialnemu zachowaniu właścicieli zwierząt, którzy narażają życie i zdrowie swoich podopiecznych. W rozmowie z "naTemat" Aneta Awtoniuk wyjawiła, że problem podawania domowym pupilom leków psychotropowych staje się w Polsce coraz bardziej powszechny.Aneta Awtoniuk jest behawiorystką zwierząt z 14-letnim doświadczeniem. Dzięki kompleksowemu działaniu, z powodzeniem wypracowuje zdrowe nawyki zachowań u czworonożnych podopiecznych. W swojej karierze zmierzyła się z wieloma ciężkimi przypadkami, a mimo to proceder faszerowania pupil lekami przeznaczonymi dla ludzi wydaje się napawać ją szczególnym niepokojem.
Czy kota można nauczyć sztuczek? Żołnierze stacjonujący w tureckiej bazie wojskowej w Manisie udowodnili, że jak najbardziej tak i to nie byle jakich! Wideo przedstawiające nietypowe szkolenie mruczka zostało odtworzone już blisko 500 tysięcy razy. Przyjęło się, że koty nie są zwierzętami domowymi nadającymi się do tresowania. Okazuje się jednak, że mruczki również może nauczyć się poleceń i trików, dzięki którym życie z nim będzie przyjemniejsze i z pewnością ciekawsze.
Ponad dziesięć lat temu, w trakcie wspinaczki po górach Casey Anderson znalazł dwa niedźwiedzie grizzly siedzące obok ciała niedźwiedzicy. Zwierzęta straciły matkę w młodym wieku, dlatego mężczyzna nie pozwolił, by zostały bez opieki. Zabrał je ze sobą i od tamtego czasu poświęcił całe swoje życie pracy z tymi fascynującymi drapieżnikami. Casey Anderson od najmłodszych lat uwielbiał spędzać czas na łonie natury, obcując z dzikimi zwierzętami. Znajomi nazywali go "zwierzęcym magnesem", gdyż potrafił zaskarbić sobie sympatię każdego stworzenia. Pewnego dnia, kiedy mężczyzna znalazł się w górach Alaski, jego niezwykła umiejętność ponownie zadziałała. Przypadkiem znalazł dwa osierocone niedźwiedzie grizzly.
W parafii Hamilton w stanie Ohio zapanowała olbrzymia trwoga. Służby otrzymały wiadomość dotyczącą tajemniczego pakunku pozostawionego przed kościołem. Na miejscu zjawiły się służby specjalne. To, co saperzy odkryli wewnątrz torby, sprawiło, że wstrzymali oddech z niedowierzania.Sytuacja rozegrała się zimą tego roku. Tuż po wpłynięciu zgłoszenia o porzuconej torbie do akcji wkroczyła specjalna grupa Butler County Sheriff's Office.
W ubiegłą sobotę media społecznościowe obiegła wiadomość o zaginięciu młodego małżeństwa z powiatu bocheńskiego - Aleksandry Zu Stefańskiej i Michała Kleofasa Stefańskiego. Para prowadząca hotelik dla bezdomnych zwierząt w Majkowicach pozostawiła podopiecznych bez opieki, co zaniepokoiło ich znajomych.O przedziwnym zaginięciu państwa Stefańskich jako pierwsi poinformowali przedstawiciele Stowarzyszenia Oaza Spokoju Zielona Mila. Ostatni raz para rozmawiała z przyjaciółmi w ubiegły piątek 16 lipca 2021 roku. Od tamtej pory ich telefony są wyłączone.
Przerażająca tajemnica 48-letniej Suzanne Bennett wyszła na jaw. Brytyjka pod wpływem alkoholu dopuściła się niewybaczalnego czynu na swoim pupilu. Bezbronnego zwierzaka spotkał najgorszy możliwy los. Po wszystkim zamknęła go w zamrażarce.Historia rocznego kotka o imieniu Poppy jest przykładem niewyobrażalnego, pozbawione skrupułów okrucieństwa. Ukochany pupil, który dotychczas był doglądany i rozpieszczany przez swoją opiekunkę, w jednej chwili stał się ofiarą tortur.
Kto nie pamięta sympatycznej pszczółki o imieniu Maja, której przygody przez lata gromadziły tłumy przed telewizorami? Tytułowa bohaterka kultowej bajki z czasów PRL-u ma dzisiaj swój wielki dzień i z tej okazji pragniemy zaprosić Was do wzięcia udziału w QUIZie. Dzisiejsza data jest nie byle jaka. 24 lipca swoje święto obchodzi Pszczółka Maja, postać, która po raz pierwszy pojawiła się w opowiadaniu niemieckiego pisarza Waldemara Bonselsa, pt. „Pszczółka Maja i jej przygody”.Wspólnie z naszymi Czytelnikami postanowiliśmy świętować, tworząc QUIZ. Dowiedz się, jak dobrze pamiętasz perypetie uroczej pszczółki i innych mieszkańców łąki!
Wojciech Kołodziejczak, podleśniczy z Leśnictwa Łowiska na pewno zapamięta ten dzień do końca życia. W czasie rutynowego obchodu lasu spotkał na swojej drodze potężnego rysia, który odpoczywał w nietypowym miejscu. Mężczyzna nie krył zdziwienia, widząc, jak zwierzę spokojnie mu się przygląda.W ostatnim czasie pewien leśniczy z województwa zachodniopomorskiego natknął się na jednego z osobników rzadkiego gatunku, zamieszkującego najdziksze zakątki Polski. Korzystając z okazji, postanowił uwiecznić fenomenalną chwilę na nagraniu.
Wielki smutek zagościł w sercu Kasi Ankudowicz. Popularna aktorka, znana m.in. z "Pierwszej miłości, "Bulionerów", czy "O mnie się nie martw", była zmuszona pożegnać swojego bliskiego przyjaciela. Mowa o Panu Kredce, z którym gwiazda była bardzo mocno zżyta. Zdjęcia opublikowane na Instagramie dowodzą, jak głęboka łączyła ich więź. W domu aktorki znanej z wielu hitowych seriali stacji TVP oraz Polsat zapanowała smutna atmosfera. Katarzyna Ankudowicz cierpi po stracie czworonożnego przyjaciela, który towarzyszył jej od przeszło dziesięciu lat. Fani pocieszają ją w trudnych chwilach.
Niespodziewaną wizytę podczas służby złożył cieszyńskim policjantom z wydziału ruchu drogowego piesek rasy shih tzu. Funkcjonariusze dostrzegli go spacerującego wzdłuż jezdni. Maluch pozostawał bez opieki, dlatego został "aresztowany".W ubiegły wtorek, niewielkich rozmiarów zguba niezapowiedzianie dołączyła do patrolu drogówki z Cieszyna. Mundurowi nie pozostali obojętni na los samotnie błąkającego się zwierzęcia i zaprosili go do radiowozu, aby wspólnie z nimi pilnował porządku na drodze.
W listopadzie 2020 roku, w wyniku gwałtownych burz miasto Tabasco w południowo-wschodnim Meksyku znalazło się pod wodą. Na pomoc mieszkańcom wyruszyła grupa ratowników na łodziach i pontonach. Kiedy potok dosięgał balkonów, oczom żołnierzy ukazało się przerażone zwierzę, które było już od pasa w dół pod wodą. Nagranie opublikowane w sieci przedstawia akcję ratunkową po największej od 50 lat powodzi, która nawiedziła Meksyk. Żołnierze przeszukujący zalane ulice natrafili na labradora, który ostatkiem sił trzymał się poręczy balkonu.
Przewodnicząca obrad jakby nigdy nic czyta komunikaty o wadze państwowej. Nagle podnosi głowę znad papierów i wydaje okrzyk grozy. Już po chwili cała sala panikuje.To nie posiedzenie rady osiedla, lecz parlamentu Andaluzji, gdzie tworzy się prawo i rozstrzyga los dumnej hiszpańskiej prowincji. Co tak przeraziło ważnych polityków, że zaczęli wskakiwać na krzesła, zapominając o powadze swych zadań?
Gmina Władysławowo wypowiada wojnę szkodliwej modzie z nadbałtyckich miejscowości, która nierozerwalnie kojarzy się z okresem wakacji. Chodzi o tzw. lampiony życzeń bądź marzeń, które prowadzą do wielu niebezpiecznych sytuacji, jednocześnie wyrządzając ogromne szkody, zarówno faunie, jak i florze. Wraz z rozpoczęciem tegorocznego sezonu letniego, w gminie Władysławowo ruszyła akcja informacyjna pod nazwą "Stop lampionom nieszczęścia". Ma ona na celu uświadamiać o zagrożeniach, jakie niesie widowiskowa, ale groźna moda wypuszczanie jednorazowych lampionów na nadbałtyckich plażach.
Tracy Brindley z kanadyjskiego miasteczka Edmonton kocha przyrodę i zawsze żyła blisko niej. Kontakt z naturą traktuje niemal jako drugi zawód. W swoim ogródku za domem trzyma pasiekę i hoduje pszczoły na pyszny miód. Niestety, pszczoły i psy to często kiepskie połączenie.Dlatego Tracy martwiła się, że coś może się stać jej rocznemu labradorowi imieniem Moose (Łoś). Pies jest bardzo ciekawski. Nie mógł znieść, gdy Tracy wychodziła do ula i zostawiała go za drzwiami.
W ostatnim czasie kamery ulicznego monitoringu uchwyciły niebywałą scenę na jednym z amerykańskich przedmieść. Podczas spaceru z psem 10-letnia dziewczynka została zaatakowana przez kojota. Uciekając w popłochu, nie spodziewała się, że suczka zaryzykuje własnym życiem, aby obronić swoją panią.10-letnia Lily Kwan wspomina, że przed dniem ataku wieść o kojocie ścigającym dzieci z sąsiedztwa błyskawicznie rozniosła się po osiedlu. Dziewczynka widziała ogłoszenia z ostrzeżeniami, jednak w tamtym czasie do głowy jej nie przyszło, że sama padnie jego ofiarą.
Na jednej z lokalnych grup, zrzeszającej mieszkańców warszawskiego Powiśla, pojawił się wpis ostrzegający przed poważnym niebezpieczeństwem. Chodzi o silnie żrącą substancję, którą prawdopodobnie rozłożono w jednym z parków w pobliżu Wisłostrady. W stolicy pojawiło się nowe zagrożenie w postaci substancji, mogącej wyrządzić krzywdę ludziom i domowym pupilom. Są już pierwsze ofiary ludzkiej bezmyślności bądź, co gorsza, celowego działania nieprzyjaciół zwierząt.
Psy chude jak szkielety, krowy umierające i martwe - taki widok zastali obrońcy zwierząt, gdy udało im się wejść na posesję w gminie Gowarczów (świętokrzyskie). Następnego dnia psy zniknęły. Słowa właściciela zbulwersowały aktywistów.Sytuacją w gospodarstwie nikt się nie interesował, dopóki opłakany stan zwierząt nie zwrócił uwagi Kariny Daniszewskiej-Sroki z NIK. Ledwo mogła uwierzyć w to, co widzi.
Bryson Kliemann z miasteczka Lebannon w stanie Virginia (USA) ma 8 lat i najlepszego przyjaciela - psa imieniem Bruce. Niestety, kiedy Bruce poważnie zachorował, rodzina nie miała pieniędzy na jego leczenie.Diagnoza brzmiała jak wyrok. Bruce, zawsze radosny, nagle stracił animusz i apetyt, zrobił się osowiały. Lekarz nie miał wątpliwości: to parwowiroza.
Zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem XXXII Letnich Igrzysk Olimpijskich pojawiła się nieplanowana usterka po stronie organizatorów. Mowa o pladze ostryg, które przysporzyły wioślarzom nie lada problem. Pod wpływem ich ciężaru sprzęt dosłownie szedł na dno.Skorupiaki "przywłaszczyły" sobie tor regatowy na arenie Sea Forest Waterway powstałej na Zatoce Tokijskiej. Ich obecność zauważono krótko przed oficjalnym startem igrzysk, które otwarto w piątek, 23 lipca.
To miały być najwspanialsze wakacje w ich życiu. Rajskie plaże Hawajów, drinki z parasolkami, ciepły ocean i kontakt z naturą. Postanowili ukoronować swój pobyt, kręcąc filmik, który zachwyci znajomych. Co mogło pójść nie tak?Para turystów wybrała sobie na miejsce do odpoczynku jedną z hawajskich plaż. Okazało się, że mają za towarzyszkę niezwykłe zwierzę - uroczą fokę. Mieli dla foki niespodziankę - a ona dla nich.
Dzieci bawiące się nieopodal zarośli przeżyły chwile grozy. W trakcie wesołych swawoli przypadkiem natrafiły na ciężko chore zwierzątko, które pilnie potrzebowało pomocy. Chociaż jego widok wielu napawałby obrzydzeniem czy strachem, nieustraszone maluchy podniosły alarm, nie chcąc pozostawić go na pastwę losu. Jak poinformowano na oficjalnym fanpage'u Fundacji Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa na Facebooku, w jednej z miejscowości na terenie gminy Końskowola znaleziono małego kotka z poważnie uszkodzonym okiem. Chory i zarobaczony zwierzak ukrywał się w krzakach z dala od ludzkiego wzroku i z każdą chwilą tracił siły.
W 2015 roku labrador o imieniu Wenia zaginał bez śladu, doprowadzając właściciela do rozpaczy swoim nagłym zniknięciem. Dopiero po 6 latach Wenia został wyrwany z rąk porywaczy i nareszcie mógł wrócić do swojego prawdziwego domu. Niesamowite, jak przebiegło jego ponowne spotkanie ze stęsknionym opiekunem.Labrador, mieszkający w ukraińskiej miejscowości Perejasław-Chmielnicki nieopodal Kijowa, zaginął w wieku 5 lat. Już wtedy właściciel Wanii podejrzewał, że lojalny czworonóg mógł paść ofiarą złodziei, dlatego postanowił odzyskać swojego przyjaciela za wszelką cenę.
W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające 14-miesięczną Alyssę Guarin z Michigan tarzającą się po dywanie z... pytonem. Nieświadoma niebezpieczeństwa dziewczynka podchodzi z niespotykaną ufnością do gigantycznego gada, co zszokowało wielu internautów. Wielu z nich wyraziło ogromne oburzenie postawą jej rodziców.Dzieci od swoich pierwszych chwil uwielbiają kontakt z naturą i zwierzętami. Zazwyczaj mają sposobność do wspólnych drzemek, posiłków i zabaw z psami, kotami i innymi popularnymi zwierzątkami domowymi. Co jednak w przypadku, gdy pupilem jest 4-metrowy wąż dusiciel?
W okresie wakacyjnym wycieczka do lasu może skończyć się nie tylko znalezieniem przyjemnej polany na piknik czy grzybów na zupę. Grupa spacerowiczów znalazła coś przerażającego.Grupka wczasowiczów, spacerująca po lesie pod Gorzowem Wielkopolskim, wprost nie mogła uwierzyć własnym oczom. Wśród drzew coś się kotłowało.
Po Limanowej od dawno błąkała się grupa psów, które niby miały właścicieli, ale nikt się nimi nie interesował. W końcu do miejscowego Towarzystwa Ochrony Zwierząt zadzwoniła starsza kobieta. Miała do opowiedzenia wstrząsającą historię.Chciała oddać psa, Kajtoszka. Jak twierdziła, sama ma już ponad 90 lat i może niedługo umrzeć. Pies jest w marnym stanie i staruszka nie chce się nim już dłużej zajmować.
Podczas spaceru ulicami Ontario w Kanadzie szczeniak o imieniu Opie zatrzymał się raptownie i zaczął nasłuchiwać. Po kilku sekundach z pobliskich krzaków dało się dosłyszeć rozpaczliwe piski należące do innego zwierzęcia. Młody buldożek od razu wyrwał do przodu, chcąc dać swojemu panu do zrozumienia, że rannemu stworzonku należy się ratunek.Opie nie miał w zwyczaju zapierać się łapami w trakcie spacerów, dlatego nienaturalne zachowanie czworonoga momentalnie rozbudziło ciekawość jego właściciela. Od początku wyczuwał, że chodzi o coś więcej, niż zwykły przypadek.
W środę, tj. 21 lipca br. 60-letni mieszkaniec gminy Ryki usłyszał wyrok ws. znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, poprzez powieszenie go a następnie zakopanie w ziemi. Jak relacjonują aktywiści prozwierzęcy, sprawca nie przyznał się do winy i nie miał żadnego wytłumaczenia dla tego, co zrobił. Teraz słono za to zapłaci. Zdjęcia i relacje z interwencji nie oddają okrutnej rzeczywistości, jaka odbyła się na jednej z posesji w powiecie ryckim w styczniu bieżącego roku. Wolontariusze Fundacji Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa byli zdruzgotani i nie wierzyli własnym oczom.
Tyler Jay Halliday ma 22 lata i pracuje w sklepie zoologicznym w Australii. Można by pomyśleć, że lubi zwierzęta. Niestety, film nagrany przez sąsiada ukazuje przerażającą prawdę.Tyler mieszkał ze swoją dziewczyną i jej uroczym buldogiem imieniem Sprocket. Niestety, młody człowiek wykształcił karygodny zwyczaj rozładowywania złości na biednym piesku.
Pies o imieniu Kemo zaginął, kiedy miał zaledwie 2 lata. Jego właścicielki, Cara Seiler i Kailey Kuntz zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby odzyskać ukochanego pupila, lecz ślad po nim zaginął. Niespodziewana wiadomość o odnalezieniu czworonoga dotarła do nich dopiero po 8 latach. Czy psiak wciąż pamiętał swoją rodzinę?Wszyscy wiemy, jak bardzo psy adorują swoich właścicieli i to z wzajemnością. Nawet najkrótsza rozłąka z ukochanym futrzakiem potrafi być przygnębiająca, dlatego bardziej trudno sobie wyobrazić, przez co przeszły właścicielki Kemo, który zniknął z ich domu w 2013 roku.
Karkonoski Park Narodowy jest miejscem, w którym dotąd można było swobodnie spacerować w towarzystwie czworonożnego członka rodziny. Sytuacja uległa jednak zmianie. Władze KPN wydały decyzję o zakazie wprowadzania psów na niektóre ze szlaków. Ogłoszono główne przyczyny. "Zakaz wprowadzani psów", "Turysto! Zachowaj ciszę", "Turysto, prowadź psa na smyczy!" - oto hasła, które od niedawna można przeczytać na tabliczkach rozstawionych na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego. Nowe znaki informują o zamknięciu poszczególnych szlaków dla właścicieli psów.
Wstrząsająca relacja obrońców zwierząt z Ekostraży dobitnie dowodzi, jak wielkim niebezpieczeństwem dla żywych stworzeń jest bezmyślność ludzka i śmiecenie w lesie.Pod opiekę aktywistów z Ekostraży trafił jeżyk - wychudzone maleństwo ważyło ledwie 270 g. Zwierzątko nie mogło jeść, było jasne, że jest ranne i cierpi. Początkowo nie było wiadomo, co dokładnie mu dolega.
Schronisko dla zwierząt w Gnieźnie pracuje pełną parą. Trwa "wakacyjne przesilenie" - fatalny okres, w którym ludzie porzucają najwięcej zwierząt, bo nie mają co z nimi zrobić w czasie wyjazdu na urlop. Na pomoc zwierzakom ruszyli niezwykli pracownicy sezonowi.Wszystko dzięki porozumieniu, jakie schronisko zawarło z Zakładem Karnym w Gębarzewie. Na pomoc psom ruszy grupa osadzonych. Będą mieli pełne ręce roboty!
York o imieniu Thomas spłatał swojemu właścicielowi nie lada psikus. W trakcie kwarantanny mężczyzna dostał dla żartu sztuczną szczękę. Wkrótce jednak zorientował się, że proteza zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Kiedy zerknął na swojego pupila, wszystko stało się jasne. Nieodłączną częścią wspólnego życia ze zwierzakiem jest znoszenie psot futrzastych kawalarzy. Co ciekawe, większość wygłupów uchodzi im zawsze na sucho. Nawet gdy wpadają w kłopoty, pupile zwykle potrafią się wybronić jednym słodkim spojrzeniem bądź przezabawną reakcją, doprowadzając właścicieli do istnych konwulsji ze śmiechu. Tak też było w przypadku niewielkiego złodzieja sztucznych szczęk, którego przyłapano na gorącym uczynku.
Zygmunt Chajzer opublikował na Instagramie wpis z prośbą o pomoc. Ceniony polski dziennikarz znalazł suczkę błąkającą się w okolicach Wilanowa w Warszawie. Prezenter przejął się jej losem tak bardzo, że wszczął poszukiwania jej właściciela.Prezenter nie pozostał obojętny na los szwendającego się bez celu zwierzęcia. Zgadując, że najprawdopodobniej uciekło z domu, przyjął je pod własny dach i dzięki zasięgom na mediach społecznościowych, postanowił odnaleźć jego opiekuna.
Główny Lekarz Weterynarii ogłosił niepokojące wieści. W Polsce coraz częściej pojawiają się przypadki śmiertelnej choroby, którą zwierzęta mogą zarażać ludzi. Nie ma na nią lekarstwa. Co gorsza, wykryto już pierwszego chorego domowego pupila.Można by pomyśleć, że zagrożenie wścieklizną to już przeszłość, a choroba wycofała się do serca lasów, gdzie czasem zabija lisy lub inne dzikie zwierzęta. Niestety, dane wskazują, że przypadków wścieklizny w Polsce jest coraz więcej.
Koty znane są ze swojego zamiłowania do leniuchowania i drzemek. Większość mruczących pupili potrafi przespać niemal cały dzień. Jednakże, co dzieje się, gdy już zamkną oczka? Jeśli ciekawi Cię, o czym śnią koty i czy miewają koszmary, koniecznie przeczytaj poniższy artykuł.Sen odgrywa niezwykle istotną rolę w życiu każdego kota. Szacuje się, że większość przedstawicieli kotowatych przesypia znaczną część swojego życia. Dlaczego zatem śpią tak długo? Czy powodem jest zwykłe znużenie i niechęć do aktywności?
Mówili na nią "Mimi". Była szaroburą kotką dachową. Miała 18 lat i całe życie była bezdomna. Interwencja aktywistów OTOZ Animals ukazuje ogrom ludzkiej obojętności na cierpienie zwierząt.Wolontariusze przybyli na miejsce w innej sprawie - odwiedzali uratowane wcześniej zwierzęta w ich domach tymczasowych. W pewnej chwili dostrzegli kota, leżącego w trawie przy bramie.
Psy miewają różne umaszczenie, ale kolor zielony zdarza się raczej rzadko. Zwłaszcza jeśli jeszcze poprzedniego wieczora piesek był biały.Stephanie Olson nie wierzyła własnym oczom, gdy rankiem powitała swoją uroczą suczkę Olivię i stwierdziła, że pupilka zmieniła kolor.
Grupka turystów spacerowała po plaży w Oregonie (USA), gdy nagle dostrzegła coś niesamowitego. Na szarym piasku leżała plama skrzących się w słońcu kolorów.Gdy turyści podeszli bliżej, zrozumieli, że patrzą na rybę. Ale nie byle jaką! Była kolosalna i wyglądała inaczej niż cokolwiek, co wcześniej widzieli.
Pewna młoda mieszkanka Francji wracała do domu z torbą pełną zakupów. W pewnym momencie zauważyła przed swoimi drzwiami pakunek od anonimowego nadawcy. Z ciekawości zajrzała do środka i aż ją zatkało. W środku tkwiło żywe zwierzątko. Tajemniczy prezent pozostawiony na wycieraczce prezentował się nadzwyczaj przeciętnie, dlatego prawdopodobieństwo, że pochodzi od skrytego wielbiciela czy osoby walczącej o względy kobiety było niskie. W tamtej chwili nawet przez myśl jej nie przeszło, jakie były prawdziwe intencje osoby, która je tam zostawiła, oraz co znajdowało się w środku.
Do niecodziennego zatrzymania doszło w Teksasie (USA), w okolicy miasteczka Caddo Mills. Policjantów zaniepokoił samochód telepiący się na boki na ruchliwej drodze. Jak się okazało, przyczyną nierównej jazdy była zawartość bagażnika.Kiedy auto chwieje się na boki i co rusz zjeżdża na krawędź pasa, amerykański glina może podejrzewać pijanego kierowcę lub bójkę między pasażerami. Policjanci jednak nie byli gotowi na to, co znajdą w niepozornej hondzie.
Dzieci potrafią być okrutne, choć często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Tym razem niehumanitarnego traktowania zwierząt dopuściła się gromadka dzieciaków, która odpoczywała wraz ze swoimi opiekunami w Międzyzdrojach. Pani Marzena opisała, jak mali sadyści postanowili zabawić się kosztem morskiego stworzenia.Na plaży w popularnej nadbałtyckiej miejscowości rozegrał się bulwersujący incydent, któremu można było w porę zapobiec. Jak relacjonuje jedna z wstrząśniętych plażowiczek, na jej oczach grupka dzieci za pomocą podbieraków wędkarskich wyłowiła z wody meduzę i z dziką przyjemnością zaczęła ją maltretować.
Simba jest zaledwie dzieckiem, a już przeżył więcej złego, niż niejeden człowiek doświadcza przez całe życie. Lwiątko miało być turystyczną atrakcją na Kaukazie. To, co mu zrobiono, przechodzi ludzkie pojęcie.Co zrobić, by lew był grzeczny i pozwalał fotografować się turystom? Oswoić go, ułożyć, nauczyć odpowiednich zachowań, a najlepiej wypuścić w dzicz, gdzie jego miejsce? Nie, rosyjski rolnik z republiki dagestańskiej (Kaukaz) znalazł "lepsze" rozwiązanie!
Pani Teresa mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Żorach. Nie ma rodziny ani przyjaciół. Jej jedyną bratnią dusza jest kocur Bryłek. Niestety, ukochany pupil pani Teresy padł ofiarą sadysty.Nie wiadomo dokładnie, co się stało i kiedy. Wiadomo tylko, że kiedy pewnego ranka Bryłek wrócił do mieszkania pani Teresy po nocnej ekspadzie, zachowywał się dziwnie.
Ta urocza młoda dama ma tylko 2 latka, ale z kurczakami obchodzi się niczym doświadczona farmerka. Ptaki ja uwielbiają i podążają za nią krok w krok. Niesamowite nagranie podbija Sieć.W dobie lockdownów i kolejnych fal pandemii chów własnych kurczaków staje się coraz popularniejszy, zwłaszcza w rejonach rolniczych. Dziewczynka z miasteczka Freeport w stanie Ohio (USA) ma szansę zostać mistrzynią chowu - co widać na załączonym wideo.
Czarna kotka o imieniu Noxy zachwyciła internautów swoim hipnotyzującym spojrzeniem. Zdaniem wielu jej oczy są naprawdę niezwykłe, a niektórzy określają je mianem najpiękniejszych na świecie. Czy mają rację? Zapewne każdy kociarz chociaż raz wertował internet w poszukiwaniu mruczków o najpiękniejszych kolorach oczu. Tym razem postanowilibyśmy wyjść Wam na przeciw i przedstawić niezwykłą kotkę o tęczówkach przypominających ogniste kamienie szlachetne!
Robert Basset z Palm City na Florydzie (USA) ma już 74 lata, ale zachowuje formę. Lubi jeździć na rowerze, zwłaszcza przez malownicze zakątki parku Halpatiokee. Niestety, tego dnia niewinna przejażdżka zmieniła się w koszmar.Dzika przyroda Florydy jest piękna, potężna, ale bywa też zabójcza. Stan słynie z bagien i mokradeł, rojących się od aligatorów. Gadów jest tak dużo, że czasem zapuszczają się w pobliże ludzi, szukając ofiar.
Lwy zamieszkujące zoo Sana'a w ogarniętym wojną Jemenie umierają z głodu. Żyją w tragicznych warunkach, pozbawione opieki medycznej i pożywienia. Chcąc uchronić je od straszliwego losu, aktywiści opublikowali w sieci wstrząsające zdjęcia.Trzy lwy o imionach Ward, Frence i Mokless znalazły się na skraju śmierci głodowej. Ze względu na ograniczone zapasy żywności, są karmione wyłącznie raz w tygodniu. Aktywiści walczą z czasem, informując o ich krytycznym stanie zdrowia.
"Dzień dobry, chcieliśmy uśpić psa” - tak zaczyna się historia suczki Rity, której właściciele zdecydowali się poddać ją eutanazji na życzenie. Lekarka nie spełniła samolubnej prośby i niezwłocznie skontaktowała się z członkami organizacji EKOSTRAŻ, którzy skierowali zwierzę na operację wycięcia guza. Wiemy już, jak potoczył się skomplikowany zabieg. Rita od dłuższego czasu zmagała się z przykrą dolegliwością w postaci nieleczonego guza nowotworowego umiejscowionego w okolicy podbrzusza. Narośl osiągnęła rozmiary piłki do koszykówki, przyprawiając suczkę o niewyobrażalny dyskomfort, który aż ciężko sobie wyobrazić.
Ursula Liv była sama w domu, kiedy jej uszu dobiegł szum wody płynącej pod prysznicem. Kobieta chwyciła kamerę w rękę i postanowiła uwiecznić scenę, jaka rozgrywała się w jej łazience. Widok, jaki krył się w kabinie prysznicowej, potrafi przyprawić o ból brzucha... ze śmiechu!Krótkie nagranie, jakie pojawiło się na platformie Youtube, przedstawia moment, w którym kobieta łapie za klamkę, po czym nieśmiało wchodzi do łazienki. Na pierwszy rzut oka widać, że nie jest w pomieszczeniu sama. Pod prysznicem kryje się ktoś jeszcze!
Niezwykłe nagrania i zdjęcia z rosyjskiej Kamczatki poruszyły internautów. Przedstawiają zjawisko tak niesamowite, że wygląda jak biblijna plaga lub początek apokalipsy.Na filmach i zdjęciach, które mieszkańcy Kamczatki zaczęli umieszczać na Twitterze, widać coś, co przypomina z pozoru trąbę powietrzną. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się widać, że groźny wir tworzą... komary.
Blady strach padł na mieszkańców Osiedla Tysiąclecia w Katowicach. W ubiegłą środę, tj. 14 lipca br., Urząd Miasta wydał pilny komunikat dotyczący znalezienia wylinki dwumetrowego pytona dywanowego. Dziś pojawiły się nowe informacje w sprawie egzotycznego gada buszującego na wolności. Pomimo upływu tygodnia, pytona nadal nie udało się odłowić. Nie oznacza to jednak, że zmienił swoje dotychczasowe położenie. W mediach społecznościowych pojawił się niepokojący wpis, dowodzący ciągłej obecności węża na katowickich osiedlu. Czy katowiczanie mają słuszne powody do obaw?
Ciekawiło Was kiedyś, co się dzieje z końmi wyścigowymi, które już nie mogą się ścigać? Może przechodzą na emeryturę i pod opiekę wdzięcznego trenera, który zabiera je czasem na przejażdżki? Nic bardziej mylnego.Porażające śledztwo dziennikarzy BBC Panorama ujawniło, że tylko w ciągu ostatnich dwóch lat ponad 4 tys. koni wyścigowych z Irlandii i Wielkiej Brytanii trafiło do rzeźni. Co gorsza, zwierzęta zabijane są w nieprzepisowy sposób.
Zespół interwencyjny z Państwowej Ochrony Przyrody Republiki Słowackiej pochwycił kolejnego niedźwiedzia, który wtargnął do turystycznego miasteczka u podnóża Tatr Wysokich. W wyniku zaistniałej sytuacji postanowiono uśpić, a następnie zabić zwierzę, a jego młode przekazać w ręce pracowników ZOO. Jak argumentowano podjętą decyzję?Jak poinformowały słowackie Ministerstwo Środowiska, niedźwiedzica wielokrotnie zbliżała się do osad ludzkich w miasteczku Stary Smokowiec w Wysokich Tatrach. Pomimo ogromnych wysiłków ekologów, aby oduczyć ją zbliżania się do ludzi, samica za każdym razem wracała w okolice popularnej wśród turystów miejscowości.
Dawno nie było w Polsce tak porażającego przykładu znęcania się nad zwierzęciem. Pies był głodzony i maltretowany, a wszystko w sercu Warszawy! Sadysta wpadł przez przypadek.Nie wiadomo, od jak dawna trwała gehenna Kropeczki, uroczej, drobnej suczki, która miała nieszczęście mieć za właściciela 42-letniego Pawła L.
Pan Paweł widywał tego bociana już od paru dni. Ptak zachowywał się bardzo dziwnie, miał wyraźne problemy z lataniem. W końcu mężczyzna postanowił odkryć prawdę - okazała się porażająca.Choć bociany to jedne z ptaków-symboli polskiej przyrody, nie wszyscy darzą je szacunkiem ani nawet sympatią. Smutnym tego przykładem jest historia bociana, nazwanego Frankiem, a potem Jankiem.
Miasteczko New Smyrna Beach w stanie Floryda (USA) nie może otrząsnąć się z szoku po tym, jak bezdomny napadł z maczetą na psa.Pies bawił się ze swoją panią na podwórku. W pewnym momencie wyszedł na ulicę przez otwartą furtkę, nieco tylko wyprzedzając swoją panią, która chciała wziąć czworonoga na przechadzkę po okolicy. Nagle zza płotu kobietę doszło pełne przerażenia skomlenie.
David Beckham słynie nie tylko ze swojego statusu gwiazdora piłki nożnej i międzynarodowego celebryty. Od wielu lat stara się tworzyć wizerunek troskliwego ojca i głowy rodziny. Tym razem jego "rodzinne wideo" podzieliło internautów.David Beckham opublikował na Facebooku niezwykłe nagranie. Szybko rozeszło się po mediach społecznościowych i wygenerowało lawinę komentarzy. Nie wszystkie są takie, jak chciałby piłkarz.
Niezwykłe nagranie zrobiło sporo zamieszania w Sieci. Ukazuje akcję ratowania wspaniałego okazu żółwia skórzastego. Internauci jednak węszą podstęp i ustawkę pod media społecznościowe.Nagranie krąży po Sieci od paru dni. Dla polskich odbiorców opublikował je i opatrzył napisami portal Newsner Polska.
Jeziorko Jelonek to oaza spokoju i zieleni w samym centrum Gniezna, tuż obok katedry. Niestety, raj szybko zmienił się w piekło, gdy brzegi zbiornika wodnego dosłownie zasłały śnięte ryby.Mieszkańcy Gniezna przyszli nad Jezioro Jelonek jak w każdy weekend, by cieszyć się pogodą na łonie natury. Niestety, tym razem ich oczom zamiast błękitnej wody i soczystej zieleni ukazał się koszmar.
Amerykański urząd ds. dzikiej zwierzyny i rybołówstwa (US Fish and Wildlife Service) ogłosił wiadomość, która rozeszła się szerokim echem wśród fanów wędkarstwa i w ogóle fauny wodnej: karp ma zmienić nazwę!A konkretnie karp azjatycki, gatunek introdukowany w Stanach, który stał się w ostatnich latach prawdziwą plagą amerykańskich rzek.
Polska tonie, kolejne dni przynoszą ulewne opady i powodzie. W gminie Myślenice pod wodą było niemal wszystko. Strażacy narażają własne życie, by ratować innych - zarówno ludzi, jak i zwierzęta.Gmina Myślenice (woj. małopolskie) została szczególnie ciężko dotknięta przez powodzie. Z wodą spłynął cały dobytek wielu rodzin, czasem dosłownie, gdy nurt porywał auta i podmywał domy.
Podobno cyrki mają dostarczać rozrywki i niepowtarzalnych wrażeń. Na pewno tak jest w Rosji, gdzie cyrkowe zwierzęta regularnie atakują swoich trenerów i widzów. Tylko czy o takie wrażenia chodzi cyrkowcom?Miejscowość Bieriozowskij w obwodzie kemerowskim, głęboka Syberia. Na rynek zajechał Cyrk Arlekin, reklamujący się występami tresowanych zwierząt. Dziś gwiazdą miał być niedźwiedź - akrobata.
Homary, małże, kraby i inne owoce morza to przysmaki, za którymi przepada pół świata. Homary zwyczajowo przygotowuje się, wrzucając żywcem do wrzątku. Brytyjscy politycy postanowili dowiedzieć się, czy gotowanie żywcem boli.Wszystko z powodu nowej ustawy o ochronie zwierząt, która ma zostać poddana pod głosowanie. Politycy w Londynie zastanawiają się, czy należy w niej uwzględnić skorupiaki.
Tragedia w Azylu Nad Doliną Noteci wstrząsnęła internautami. Porażające zdjęcia ukazują pożar, szalejący wśród zabudowań. Choć nikomu nic się nie stało, zwierzęta są teraz bez dachu nad głową. Nowe fakty w sprawie budzą najgorsze podejrzenia.O nieszczęściu, jakie dotknęło Azyl Nad Doliną Noteci, pisaliśmy wczoraj. W przerażającym pożarze spłonęły zabudowania, w których dom znalazły schorowane i niepełnosprawne zwierzęta.
Znana prezenterka telewizyjna Katarzyna Dowbor ogłosiła ponurą wiadomość na swoich mediach społecznościowych. Niestety, stało się najgorsze - zmarł członek najbliższej rodziny.Śmierć w rodzinie to trudny czas i trauma dla każdego, kogo dotknie. Katarzyna Dowbor potrzebuje teraz emocjonalnego wsparcia dla siebie i córki, która szczególnie silnie przeżywa nagłe odejście.
Gmina Czarna w sercu pięknych Bieszczad ma nietypowy problem. Mieszkańców terroryzuje wyjątkowo śmiały, wręcz bezczelny niedźwiedź brunatny. Problem jest poważny. Głos zabrał sam wójt.Gmina Czarna to malowniczo położona kraina pośród bieszczadzkich lasów. Niestety, piękne widoki mają swoją cenę. Dzika przyroda od czasu do czasu lubi o sobie przypominać, nawet w bardzo dramatyczny sposób.
Domownicy początkowo myśleli, że to omamy słuchowe, ale przecież wszyscy na raz nie mogą mieć takich samych halucynacji! Musieli w końcu przyznać, że ze ściany garażu dochodzą tajemnicze odgłosy.To był trudny czas dla mieszkańców zwykłego domu w Cincinnati w stanie Ohio (USA). Najpierw fala upałów, potem nagła utrata ukochanego psa, teraz nękały ich tajemnicze odgłosy ze ściany!
Mary Garland od dziecka cierpi na artretyzm. Choroba przykuła ją do wózka inwalidzkiego. Wiele lat zmagała się z depresją. Sens życia znalazła w pomaganiu innym - tym, którzy sami nie potrafią sobie pomóc.Historia Mary Garland jednych zadziwi, innych wzruszy do łez. To opowieść o potrzebie bliskości i akceptacji, o odruchach serca.
Saska Kępa w Warszawie, brzeg Wisły. Wspaniały, cudem uchowany w wielkim mieście kawałek dzikiej przyrody, pełen ćwierkających ptaków i przemykających chyłkiem saren. Spokój tego miejsca i wszystkich jego mieszkańców miał zostać brutalnie zakłócony.Aktywiści ze Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków (STOP) wprost nie mogli uwierzyć własnym oczom. Zupełnie przypadkiem jeden z działaczy dostrzegł, że zwierzętom i potencjalnie ludziom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo... przez organizowany nad Wisłą ślub!
Ostatnie zawirowania pogodowe przynoszą coraz większe straty i ogrom tragedii. Przez Belgię przewala się fala powodziowa. Dramatyczne zdjęcia z miejscowości Theux w prowincji Liege wstrząsnęły internautami.W tym koszmarze jest jednak kilka promyków dobra i nadziei. Widać to na nagraniu opublikowanym na TikToku, które stało się hitem w Sieci.
Do dramatycznej sytuacji doszło w Nowym Jorku. Tragedia rozegrała się na nabrzeżu rzeki Hudson. Mężczyzna i jego pies nie przypuszczali, że zwykły spacer zmieni się w walkę o życie.Nie wiadomo, co sprawiło, że piesek stracił rozsądek lub orientację w terenie. Świadkowie widzieli tylko, jak wpada do wody.
Niełatwo jest zaskoczyć kota. To czujne i z natury dość nieufne stworzenia i potrzeba czasu, nim zaufają w pełni człowiekowi. Ten dzielny szczeniaczek podjął jednak wyzwanie i postanowił podkraść się do swojego kociego kolegi.Przyjaźnie między psami i kotami zdarzają się rzadko, ale zawsze są urocze. Nie inaczej jest w przypadku tego niesamowitego filmu. Jednak zabawa, jaką wymyślił sobie szczeniaczek, jest jedyna w swoim rodzaju!
Azyl Nad Doliną Noteci to jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie dobrzy ludzie poświęcają się pomocy zabiedzonym, porzuconym, zaniedbanym i po prostu starym zwierzętom gospodarskim. Zapewniają im godne życie. Niestety, ośrodek dotknęła tragedia.Pożar wybuchł około północy i szalał przez wiele godzin. Aż dziesięć oddziałów straży pożarnej walczyło z żywiołem.
Para przyprowadziła do lecznicy psa, suczkę labradora. Lekarka od razu zorientowała się, że coś jest nie tak. Ledwo mogła uwierzyć własnym oczom. Na ciele tego psa rosło coś niesamowitego!I nie był to widok zachwycający czy budzący ciekawość. Raczej przerażenie!
Anna szukała psiaka do przygarnięcia. Znalazła ogłoszenie, ale na miejsce przybyła późno. Został już tylko jeden szczeniaczek - był mikroskopijny, ale uroczy.Niestety, właściciele poinformowali Annę, że z suczką coś jest nie tak. Nie rozwijała się prawidłowo. Stwierdzili również, że jeśli nie znajdą suczce domu, trzeba będzie ją uśpić.
Ośrodek Scales And Tails (Łuski i Ogony) w West Valley City w stanie Utah (USA) to połączenie zoo, parku rozrywki i centrum badań nad gadami, głównie aligatorami. To jedna z głównych atrakcji regionu, do której tłumnie ściągają rodziny z dziećmi, by zobaczyć niezwykłe w tym pustynnym stanie zwierzęta. Niestety, niektóre wycieczki zapewniają zupełnie inne wrażenia, niż te, które ośrodek Scales And Tails obiecuje na swoich ulotkach!
To był naprawdę upalny dzień. Ponad 30 stopni Celsjusza, żar leje się z nieba, w środku Kołobrzegu gorąco bije od asfaltu i chodników. Na parkingu stoi auto, a w nim z gorąca umiera pies.Zwierzaka zauważył przechodzień. Na szczęścia zachował się odpowiedzialnie i zaczął szukać właściciela samochodu.
Pani Izabela spędzała wraz z synem Szymonem spokojne wakacje nad Jeziorem Białym w malowniczej miejscowości Okuninka (woj. lubelskie). W jednej chwili idylla zmieniła się w koszmar.Chłopiec wszedł do wody, śmigał na dmuchanej desce i wydawało się, że nie może już być fajniej. Niestety, nagle padł ofiarą ataku.
Coś takiego trudno zrozumieć nawet obrońcom praw zwierząt, którzy na co dzień stykają się z przypadkami okrucieństwa i bezmyślności. Do wstrząsających wydarzeń doszło pod Poznaniem.Rodzina kaczek przechodziła przez jezdnię na wiadukcie między Luboniem i Dębcem. To niebezpieczne przedsięwzięcie, ale ptaki były zdesperowane. Nie mogły przewidzieć, że dojdzie do dramatycznej tragedii.
Jake był ikoną dla kilku pokoleń amerykańskich entuzjastów zwierząt i dzikiej przyrody. Niestety, jego życie nagle dobiegło końca.Jake był najstarszym niedźwiedziem brunatnym, trzymanym w amerykańskim zoo. Do ogrodu zoologicznego w Anchorage na Alasce trafił jako mały, osierocony miś.
Do porażających zdarzeń doszło w Bytomiu. Świadkowie wprost nie mogli uwierzyć własnym oczom. W jednej chwili spokojny dzień zmienił się w scenę jak z horroru.Spokojne popołudnie zmieniło się w koszmar, gdy na oczach przerażonych świadków okno na drugim piętrze kamienicy otworzyło się i wyleciał z niego pies.
Firma Panek Carsharing zajmuje się wynajmowaniem samochodów. Swobodne zasady dają klientom dużo wygody. Tego dnia jednak jeden z nich miał przeżyć wstrząsającą niespodziankę.Mężczyzna już miał przekręcić kluczyki i odjechać, gdy nagle usłyszał z tyłu dziwne dźwięki. Jakby gorączkowe skrobania, desperackie popiskiwanie.
To była jedna z dramatycznych interwencji wolontariuszy z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Działacz wszedł do wrocławskiego domu kobiety i po krótkiej rozmowie zabrał jej psa, Kaspiana. Zwierzę było wychudzone, żebra dosłownie stareczały mu spod skóry.Jak ustalili działacze DIOZ, Kaspian był niedożywiony, a weterynarza nie widzial od 2014 r. Koszmar psa jednak jeszcze się nie skończył - wszystko przez decyzje władz Wrocławia.
Założyciel Facebooka, Mark Zuckerberg, sam posiada konto na swojej platformie i od czasu do czasu publikuje na nim zdjęcia i filmy ze swojego życia. Tym razem amerykański multimiliarder postanowił podzielić się z internautami zdjęciem swojego pieska. Nie takiej reakcji się spodziewał.Mark Zuckerberg nie publikuje postów często, ale gdy już coś zamieści na swoim profilu na Facebooku, jego posty mają wielkie zasięgi i setki tysięcy reakcji. Podobnie było ze zdjęciem psa.
Naukowcy z Portugalii opublikowali raport, który wywołał poruszenie na całym świecie. Bakterie odporne na antybiotyki mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia na skalę globalną. Co gorsza, znaleziono ich nowe źródło. Jest prawie w każdym domu!Bakterie odporne na leki, zwłaszcza antybiotyki, to poważny problem we wszystkich zakątkach świata. WHO szacuje, że każdego roku umiera na wywołane przez nie choroby ok. 700 tys. osób. Jeśli obecny trend się utrzyma, do 2050 r. liczba ta wzrośnie do nawet 10 milionów ofiar rocznie.
Bezpańskie koty nie są rzadkim widokiem na ulicach miast w Indiach. Ich krzywda najczęściej nikogo nie obchodzi. Kiedy jednak obrońcy zwierząt przynieśli do weterynarza kotka z raną brzucha, czekała ich porażająca niespodzianka.Kot został znaleziony na ulicy, był ciężko ranny. Przechodnie mijali go obojętnie. Dopiero działacze lokalnej organizacji prozwierzęcej okazali serce i zawieźli zwierzę do weterynarza, gotowi opłacić mu leczenie.
Hubert Urbański, prowadzący popularny program "Milionerzy", to sympatyczna i charyzmatyczna osobowość telewizyjna. Niestety, pytania, które zadaje uczestnikom programu, bywają podchwytliwe. Najgorzej, gdy takie pytanie warte jest fortunę.Wczoraj w programie usłyszeliśmy nietypową zagadkę, wartą 125 tys. złotych! Dla miłośników psów to prawdziwa gratka - pytanie dotyczyło czworonogów!
Wstrząsająca interwencja obrońców zwierząt miała miejsce dziś w nocy we Wrocławiu. Niestety, nie udało się zapobiec najgorszemu.Członkowie EKOSTRAŻY poinformowali o tragedii dziś rano na swoim profilu na Facebooku. Zdjęcia wstrząsnęły internautami.
Wszyscy obrońcy i przyjaciele zwierząt mogą dziś świętować. Policja rozbiła bezwzględny gang, organizujący walki psów. 230 czworonogów odzyskało wolność. Jaki wyrok usłyszą przestępcy?Policja hiszpańska długo szykowała się do tej akcji. Rozpracowano siatkę przestępczą, trudniącą się organizowaniem psich walk. Gang działał na terenie całego kraju. W skoordynowanej akcji aresztowano 23 przestępców.
Badacze z Duke University w Karolinie Północnej (USA) dokonali niezwykłego odkrycia. Wszystko wskazuje na to, że zdolność rozumienia ludzkich intencji przez psy wykracza poza nasze najśmielsze oczekiwania.Czy kiedyś zdawało się Wam, że pies rozumie Was niemal bez słów? Spojrzenie, lekki gest, skinięcie głową czy ręką - psiak łapał wszytko w lot, zawsze wiedział, o co chodzi, nawet bez jasnych komend? Nowe badania tłumaczą ten fenomen.
Jasper to uroczy owczarek australijski o żywym usposobieniu. Bardzo kocha swoich właścicieli, Jenn i Kevina. Prawie się od nich nie oddala. Prawie jest słowem kluczowym.Jasper zniknął czwartego lipca, w dniu, w którym Amerykanie obchodzą Dzień Niepodległości. Świętują, wystawiając rodzinne obiady i odpalając fajerwerki. Jenn i Kevin przyjechali do rodziny na Florydzie wraz z Jasperem, by cieszyć się okazją i weekendem.
To miał być zwykły spacer z psami po malowniczym szlaku w miejscowości Winter Garden na Florydzie (USA). Kobieta nie mogła podejrzewać, że słoneczny dzień zmieni się w koszmar.Okolice Winter Garden to uczta dla miłośników przyrody. Malowniczy szlak wije się wśród lasów, namorzynów i bagien. Bogaty ekosystem nasyca powietrze tlenem i zapachami. Nic dziwnego, że psy uwielbiają tu spacerować.
To miało być udane grzybobranie. Wycieczkowicze spacerowali po lesie i wypatrywali smakowitych kapeluszy, znaleźli jednak coś, czego zupełnie się nie spodziewali. Poderwali na nogi całą okolicę. Grzybobranie koło mazurskiego jeziora Priamy przyniosło zupełnie nieoczekiwany wynik. Zbieracze usłyszeli chrobot dobywający się spod ziemi. Gdy wreszcie zidentyfikowali, skąd dochodzi, nie wierzyli własnym oczom.
Akcja Warszawskiego ZOO #ZOOstawNIEdokarmiaj ma uświadamiać, że dokarmianie zwierząt w zoo (nawet z pozoru zdrowym jedzeniem) może mieć dla mieszkańców zoo tragiczne skutki.undefinedOgrody zoologiczne od lat mierzą się z problemem dokarmiania zwierząt przez odwiedzających. To, co ludziom wydaje się przysmakiem, u zwierząt może wywołać poważne problemy zdrowotne, a nawet doprowadzić do ich śmierci.Zwierzęta w ogrodach zoologicznych mają specjalistyczną, zbilansowaną dietę przygotowaną przez Dział Żywienia Zwierząt we współpracy z opiekunami. Wszelkie odstępstwa wywierają bardzo negatywny wpływ na stan zdrowia i kondycję zwierząt. Mieszkańcy zoo mogą być karmieni TYLKO przez swoich opiekunów.Dokarmianie zwierząt przez zwiedzających sprawia, że zwierzęta chorują i cierpią. Mówią o tym mieszkańcy Warszawskiego ZOO, bohaterowie akcji #ZOOstawNIEdokarmiaj, m.in.: - ara zielono skrzydła Verda - kapucynka Ginger - słonica Buba - żubrzyca Pogódka - goryl Azizi.W ramach akcji #ZOOstawNIEdokarmiaj będą czekały na gości Warszawskiego ZOO dodatkowe aktywności: - rodzinna gra terenowa - od 15 lipca - wystawa w alei głównej - konkursy i zabawy z nagrodami - spotkania ze zwierzętami i ich opiekunami.ZOOstaw, NIE dokarmiaj! – proszą zwierzęta z Warszawskiego ZOO. Przyłączcie się do tego apelu i przekazujcie go dalej oznaczając w postach na FB i IG Warszawskie ZOO i wpisując hashtag #ZOOstawNIEdokarmiaj.undefinedPrzez najbliższe tygodnie na FB i IG Warszawskiego ZOO, w piątkowych postach, będą przedstawiane autentyczne historie zwierząt dokarmianych przez gości zoo. Z kolei we wtorkowych postach na FB będzie można się dowiedzieć jak niebezpieczne i często tragiczne w skutkach, zarówno dla zwierząt, jak i ludzi, mogą być próby łamania dystansu i dokarmianie.Zapraszamy do udziału w wydarzeniu na FB Warszawskiego ZOO https://fb.me/e/ZwHEVtEl oraz śledzenia FB i IG stołecznego i przekazujcie dalej: #ZOOstawNIEdokarmiaj !
Do kuriozalnej sytuacji doszło w Zduńskiej Woli. Mieszkańcy jednego z bloków rozpisali ankietę i podjęli decyzję, zagrażającą życiu zwierząt. Najwyraźniej sądzili, że regulamin klatki jest ponad prawem.Sprawę nagłośniła prawniczka Karolina Kuszlewicz, specjalizująca się w działaniach na rzecz obrony praw zwierząt.
Chewie ma już 16 lat. Niestety, uroczą suczkę dopadła choroba i straciła władze w łapkach. Na szczęście ma kochającego właściciela, który umiał sprawić, by psina odzyskała radość życia.Chewie przeżyła wiele radosnych chwil u boku swej rodziny. Niestety, gdy dopadł ją paraliż kończyn, wydawało się, że to już koniec.
Do tragedii doszło w miasteczku Knoxville w amerykańskim stanie Tennessee. Nagle wybuchł pożar, który błyskawicznie strawił dom. W środku mieszkało ponad 20 zwierząt.Komendę straży pożarnej w Knoxville zalały pełne paniki telefony od mieszkańców. Była niemal 4 nad ranem. Niebo nad miasteczkiem rozświetlała łuna pożaru.
We wsi Nowy Kościół doszło do wstrząsających wydarzeń. Nawet wolontariusze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt (DIOZ) rzadko widują tak straszne sceny.On był pijany, ona również. Przeszkadzał im szczeniak, ważący ledwie 5 kg Kajtek. To, co zrobili, przechodzi ludzkie pojęcie.
Mirza Akhtar Ali to emerytowany adwokat i szanowany obywatel miasta Karachi w Pakistanie. Tego dnia szedł sobie spacerem po ulicy pozornie spokojnego osiedla. Nagle nastąpił brutalny atak.Z bramy wyskoczyły dwa psy - duże, silne i agresywne. Rzuciły się na starszego mężczyznę. Przerażające zdarzenie nagrała kamera ochrony.
Gdyby nie zdjęcia, trudno byłoby uwierzyć w piekło, jakie kobieta zgotowała zwierzętom w samym centrum Warszawy.Organizacja Animal Rescue Patrol przybyła na miejsce w asyście Policji, Straży Miejskiej, Inspekcji Weterynaryjnej i przedstawicieli Urzędu Miasta. To, co zastali na miejscu, odebrało im mowę.
Ta tragedia wstrząsnęła Stanami Zjednoczonymi. W końcu czerwca zawalił się apartamentowiec w Miami na Florydzie. Ogrom zniszczeń i bilans ofiar zaszokował świat.Pojawił się jednak promyk nadziei w całym tym nieszczęściu. Niezwykła historia niezwykłego zwierzaka poruszyła serca mieszkańców Miami.
Internet zawrzał po tym, jak naukowcy z Australii opublikowali wyniki swoich badań nad zachowaniem zwierząt domowych w czasie lockdownu. Czy koty rzeczywiście nas nienawidzą?Wyniki badań szybko rozeszły się po Internecie. Niestety, tym razem nie każdy zrozumiał, o co w nich naprawdę chodzi.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zabrał głos w kwestii bezpieczeństwa psów. Wygłosił ważny apel, a do tego pochwalił się własnym pupilem. Rafał Trzaskowski kocha zwierzęta, choć niechętnie pokazuje publicznie swojego psiaka Bąbla. Teraz jednak zrobił wyjątek. Słodki Bąbel ma przekonać warszawiaków do udziału w ważnej akcji. Chodzi o dobro psów.
To nagranie wstrząsnęło Polską. Mężczyzna znęcał się nad raptem dwutygodniowym pieskiem w czasie internetowej transmisji. Czy spotka go kara?Zakończyło się śledztwo Prokuratury Rejonowej w Strzelcach Kamieńskich. Zebrano dowody przeciw mężczyźnie, który z dumą prezentował w Internecie, jak źle obchodzi się ze swoim psem.
Pracownica PKP wracała wieczorem z pracy. Nagle usłyszała jęki i skowyt. Początkowo nie wiedziała, na co patrzy. Wreszcie uświadomiła sobie, że jest świadkiem horroru. Z ziemi pod wiaduktem wystawał pysk psa, który skomlał o ratunek.Kobieta natychmiast wezwała policję. Pies został wydobyty z ziemi i przewieziony do kliniki weterynaryjnej. Okazało się, że ma rozbitą czaszkę i inne poważne obrażenia. Podjęto decyzję o uśpieniu.
Tym razem każdy może pomóc. Trwa walka o zakazanie procederu handlu psim mięsem w Nigerii. Porywanie i zjadanie psów to czarna plama na honorze tego dumnego afrykańskiego państwa.Nigeria to jedno z najprężniej rozwijających się afrykańskich państw. Niestety, straszny los tamtejszych psów jeży włosy na głowie wszystkim obrońcom i miłośnikom zwierząt.
Ukazał się porażający raport organizacji World Animal Protection, ukazujący ogrom cierpień, jakie znosić muszą zwierzęta na całym świecie dla uciechy turystów. Koniecznie sprawdźcie, jakich "atrakcji" unikać, by nie odbywać wakacji kosztem zwierząt!Liczby opublikowane w raporcie "Checking Out of Cruelty" ("Wymeldowanie się z okrucieństwa") budzą przerażenie.
Jedna z największych brytyjskich organizacji, zajmujących się obroną praw zwierząt, bije na alarm. Fala przemocy zalewa Anglię, a sprawcami są dzieci.Choć trudno w to uwierzyć, ostatnie wybryki dzieciaków z Manchesteru mogą nie być odosobnionym przypadkiem patologii. Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals (Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt) ogłosiło przerażający raport.
Mówią o tym wszyscy w Tokio. Niepozorne piętro mieszkalnego bloku w centrum metropolii stało się centrum zainteresowania całej Japonii, gdy pojawił się na nim... kolosalnych rozmiarów kot.Jak to w Japonii, wszystko zostało szybko nagrane i opublikowane w sieci. Aż trudno uwierzyć własnym oczom.
Wojciech Adamczyk to jeden z najbardziej utalentowanych reżyserów, współodpowiedzialny za takie kultowe seriale jak "Ranczo", "Miodowe Lata" i "Rodzina Zastępcza". Jego ostatnia niemiła przygoda wywołała poruszenie w internecie i lawinę komentarzy. Czy jego przykład posłuży jako nauka dla innych?O całej sprawie poinformował sam Wojciech Adamczyk na swoim profilu na Facebooku.
Tom Daley dopiero co zdobył czwarty w karierze złoty medal olimpijski w skokach do wody, a już znowu wzbudził sensację. Tym razem jednak nie chodzi o osiągnięcia sportowe. Kamery przyłapały sportowca na czymś zupełnie zaskakującym!Oczy całego świata zwrócone są na Tokio, gdzie trwają olimpijskie zmagania. Właśnie rwała transmisja z finału kobiecych skoków do wody, gdy kamera brytyjskiej telewizji BBC skierowała się na trybuny. Obiektyw uchwycił cos niebywałego.
Początkowo mieszkańcy bloku przy ul. 11 Listopada w Kalwarii Zebrzydowskiej nie bardzo wiedzieli, na co patrzyli. Za to zapach zdawał się potwierdzać ich najgorsze obawy. Na balkonie jednego z mieszkań mężczyzna wywiesił martwe zwierzęta.Nie wiadomo, skąd mężczyzna miał ciała kuny, jeża i ptaka. Całkiem prawdopodobne, że sam "upolował" biedne stworzenia gdzieś w okolicy. To, co zrobił z nimi potem, jest jeszcze straszniejsze.
Wiele dzieje się ostatnio w życiu Oli Szwed, aktorki, która karierę zaczęła na planie uwielbianego przez wszystkich serialu "Rodzina Zastępcza". Niedawno po raz drugi została mamą. Niestety, nie wszystko w jej życiu jest różowe. Aktorka przeżyła ostatnio dramatyczne chwile.Wszystko zaczęło się od dramatycznego wpisu na Facebooku. Ola Szwed poinformowała internautów, że zaginęła jej ukochana suczka, Maja.
Do bulwersujących zdarzeń doszło w Krakowie. Chociaż od wielu dni organizacje prozwierzęce informują, jak należy postępować z psami w czasie upałów, niektórzy nic sobie nie robią z potrzeb zwierząt. To, co zdarzyło się w Krakowie, wprost przechodzi ludzkie pojęcie. Pierwszy świadkiem tragedii stał się przypadkowy mężczyzna, który przechodził koło czyjegoś samochodu i zobaczył w nim psa w fatalnym stanie.
Internet pełen jest niezwykłych nagrań i zdjęć. To jednak jest wyjątkowe. Zamiast słodkiego pieska czy kotka, ukazuje dowcip, jaki właściciel wyciął swojemu groźnie wyglądającemu owczarkowi.Filmik, opublikowany przez Frankiego Forbesa na TikToku, z miejsca zdobył serca internautów. Pomysł mężczyzn i reakcja jego psa zwalają z nóg.
Nie wiadomo dokładnie, jak doszło do zgubienia się Razzle'a, uroczego czarnego pinczera, należącego do mieszkającej wówczas w Teksasie szczęśliwej rodziny. Czy pies uciekł, czy zapodział się niechcący? Trudno powiedzieć - to było dziesięć lat temu!Dziś odyseja Razzle'a dobiega końca. Piesek odnalazł się na drugim końcu USA. Oddalił się od domu na ponad 2,5 tys. km.
Krajenka to spokojna miejscowość, położona nad malowniczą rzeką Głomia w woj. wielkopolskim. Z dnia na dzień idylliczny krajobraz zmienił się w scenę jak z koszmaru. W ciągu paru godzin rzeka przestała płynąć.To miał być zwykły remont mostu przed młynem w Krajence. Niestety, w wyniku ludzkiego błędu doszło do tragedii. Mieszkańcy zmagają się teraz z ekologiczną katastrofą.
To miał być spokojny poranek dla 65-letniego Austriaka. Mężczyzna jak gdyby nigdy nic szykował się do rozpoczęcia dnia. Kiedy jednak usiadł na muszli klozetowej, padł ofiarą niespodziewanego ataku.To scena jak z koszmaru: padamy ofiarą napaści, gdy najmniej się tego spodziewamy, gdy jesteśmy najbardziej bezbronni. Czy może być gorszy moment na atak niż chwila, gdy siedzimy z opuszczonymi spodniami we własnej łazience?
Dramat w Żorach poruszył serca internautów. Niestety, to historia jakich wiele. Czy akcja sieci handlowych pomoże uratować psy przed niepotrzebnym cierpieniem?Jeden z pracowników galerii handlowej w Żorach zauważył, jak starszy mężczyzna przywiązuje psa na parkingu, a potem rusza na zakupy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że po dwóch godzinach pies nadal tkwił w miejscu.Było gorąco. Żar lał się z nieba, gorąco biło też od betonu, którym pokryty był parking. Przywiązany pies nie miał dostępu do wody.
Kosiorowo to spokojna miejscowość pod Pułtuskiem. Niedawno jednak stała się areną krwawych zdarzeń. Rozkręcona spirala przemocy przyniosła rany mężczyźnie i śmierć bykowi.Co właściwie stało się w Kosiorowie? Jak dotąd nie udało się ustalić przyczyny tragedii. Wiadomo, że mężczyznę zaatakował byk.
Przekazujemy bardzo smutną wiadomość. Odszedł Ibdaz, niezwykły funkcjonariusz rzeszowskiej Policji. Jego śmierć zaskoczyła wszystkich, jej przyczyny nadal nie są znane.Ibdaz był wspaniałym owczarkiem o wielkim sercu. Przeżył 9 lat, z czego 6 odsłużył w Policji.
W Warszawie doszło do powyżej katastrofy budowlanej. Zawaliła się część kamienicy na Pradze. Do akcji ratunkowej ruszyło sześć zastępów straży pożarnej i specjalne brygada psów tropiących.Do zdarzenia doszło ok. godz. 2:00 w nocy. Przerażający hałas zakłócił spokój mieszkańców Pragi. Już po chwili uśpione ulice wypełniły się autami policyjnymi i wozami strażackimi.
Redakcja Świata Zwierząt spytała Czytelników, co sądzą o zabieraniu psów na zakupy. Wasze odpowiedzi w znacznej większości wyrażają ten sam pogląd. Polskie supermarkety mają jednak dla Was niespodziankę.Czytelnicy Świata zwierząt tłumnie odpowiedzieli na zadane przez nas pytanie o to, czy to dobry pomysł, by brać psa na zakupy do sklepu. Prezentujemy wyniki internetowej ankiety.
Pracownicy centrum handlowego w Żorach przez blisko dwie godziny szukali właściciela schorowanego psiego seniora pozostawionego w upale. Zwierzę nie miało dostępu do wody i słabło z minuty na minutę. Zdarzenie najpewniej miałoby tragiczny finał, gdy nie interwencja służb. Co na swoją obronę miał opiekun zwierzęcia?W poniedziałek, tj. 5 lipca około godziny 14 pracownik jednego z salonów w żorskiej galerii handlowej zauważył starszego mężczyznę, który wchodząc do środka, pozostawił przed wejściem swojego psa. Na dworze panował upał, dlatego gdy po dwóch godzinach pies nadal był przywiązany, ogarnęła go wściekłość.
Baby boom w kolejnym polskim ogrodzie zoologicznym. Tym razem powiększyła się rodzina podopiecznych z Opola. Pracownicy powitali maluszka bolity południowego, który jest dziewiątym członkiem stada tego gatunku pancernika.Maluch przyszedł na świat na początku maja. Nieporadny noworodek jest całkowicie uzależniony od matki, dlatego w pierwszych tygodniach swojego życia wymaga ogromu troski i uwagi.
Pewien mieszkaniec bloku zorientował się, że ze ściany jednego z pomieszczeń dobiegają dziwne dźwięki przypominające drapanie. Początkowo domownicy zbagatelizowali problem, jednak po pewnym czasie odgłosy stały się niemożliwe do wytrzymania. Gdy w końcu zdecydowano się zrobić otwór w ściance działowej salonu, okazało się, że warto było posłuchać instynktu. Niecodzienne zjawisko miało miejsce w japońskiej prefekturze Tokushima. Jak wytłumaczył autor wpisu, pewnego dnia ze ścianki w salonie zaczęły dobiegać bardzo nietypowe odgłosy, świadczące o tym, że w środku znajduje się bliżej nieznane żyjątko. Czyżby w mieszkaniu zalęgły się szkodniki?
Działacze na rzecz ratowania zwierząt przeprowadzili interwencję na posesji pod Milczem, podczas której znaleźli konia w stanie skrajnego cierpienia. Zaniedbane zwierzę należało do byłego dyrektora wrocławskiego ZOO, któremu ponad dekadę temu udowodniono znęcanie się nad niedźwiedziem Mago. Antoni Gucwiński odpiera zarzuty aktywistów, twierdząc, że cała akcja jest „zwykłą rozróbą i chęcią zebrania pieniędzy na plecach Gucwińskich”.Antoni Gucwiński znany był swego czasu z programu TVP "Z kamerą wśród zwierząt", który zarażał miłością do przyrody oraz dziko żyjących zwierząt. Wraz ze swoją żoną Hanną sprawiał wrażenie zaangażowanego w ochronę i opiekę nad swoimi podopiecznymi. Czy były to tylko pozory?
Do rezydencji Ewingów w South Fulton w stanie Georgia włamało się dwóch mężczyzn, z czego jeden z nich był uzbrojony. Rabusie usiłowali splądrować posiadłość, jednak doszło do nieprzewidzianych komplikacji planu. Na ich drodze stanął malutki, choć odważny czworonóg.Dion Ewing opowiedział mediom o przebiegu groźnego incydentu, który miał miejsce w lutym 2020 roku. Przestępcy wtargnęli do domu pod nieobecność osób dorosłych. Wówczas w rezydencji przebywała wyłącznie jego siostrzenicy oraz 2-letnia suczka rasy yorkshire terier o imieniu Starla.
Inspektorzy DIOZ odebrali zaniedbaną sunię z rąk patologicznego właściciela, która od lat nie opuszczała mieszkania. Działacze z przykrością tłumaczą, że wzdęty brzuch zwierzęcia nie jest skutkiem nadmiernego dokarmiania bądź ciąży, lecz objawem zaawansowanego nowotworu. Jaką tajemnicę skrywało mieszkanie na czwartym piętrze w jednym z bloków na Dolnym Śląsku? Prawdę na temat patologicznego pseudowłaściciela psa odkryli członkowie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Podczas wystąpienia burmistrzyni argentyńskiego miasta rozegrał się wyjątkowo wstydliwy incydent. Do urzędników zbliżył się pies i nieświadomy powagi sytuacji podniósł nogę do góry w wiadomym celu. Wszystko zostało nagrane. Wpadka na wizji rozegrała się przed kilkoma dniami w argentyńskiej miejscowości Maimara. Susana Prieto była w trakcie przemowy dotyczącej nowej polityki mieszkaniowej, kiedy na horyzoncie pojawił się średnich rozmiarów czworonóg.
Właścicielka malutkiego pieska rasy yorkshire terrier przeżyła niebywały dramat. Jej ukochany pupil został skradziony. Kobieta straciła już wszelką nadzieję, aż pewnego majowego poniedziałku dostała telefon ze schroniska. Słowa pracownika placówki przyprawiły ją o wstrząs.Do zniknięcia czworonoga nazywanego Sierżant Pepper doszło na Florydzie w 2014 roku. Psiak miał wówczas 6 lat.
Zwierzęta postanowiły wykorzystać fakt, iż z obawy przed wirusem ludzie pochowali się w domach. W Mar del Plata na ulice wyległy lwy morskie, które tłumnie zażywają kąpieli słonecznych. Ich pojawienie oraz obecność w przestrzeni miejskiej odbiły się na nastrojach społecznych Argentyńczyków. W miejscowości Mar del Plata we wschodniej Argentynie dzikie zwierzęta zawłaszczyły sobie ulice. Zamiast pływać w wodzie, stada ssaków morskich z rodziny uchatkowatych wychodzą na deptaki i rozkładają się na chodnikach. Co jest tego przyczyną?
W Obornikach (woj. wielkopolskie) przy drodze znaleziono ciężko rannego czworonoga. Czarny, bo takie imię nadano pupilowi, został przetransportowany do kliniki weterynaryjnej w Komornikach, gdzie lekarze zlecili wykonanie zdjęć rentgenowskich. Okazało się, że pies w samej tylko głowie miał 26 naboi. Jak informuje TVP3 Poznań, psiaka dostrzeżono przy drodze ekspresowej w okolicach Czarnkowa, dlatego też początkowo podejrzewano, że zwierzę odniosło obrażenia w wypadku komunikacyjnym. Prawda okazała się o wiele gorsza.
Z biegiem lat w życiu każdego człowieka, jak i zwierzęcia, przychodzi moment, gdy ciało odmawia posłuszeństwa. Niestety, problemy zdrowotne w końcu dotknęły również husky'ego o imieniu Kane, który dotychczas uwielbiał aktywność fizyczną. Pies stracił czucie w łapach, a leki uśmierzające ból były jedyną deską ratunku. Co można było zrobić w takiej sytuacji? Sami zobaczcie.Kane był już zbyt wiekowy, aby kwalifikować się do zabiegu operacyjnego, dlatego jego właściciel z przykrością przyjął informację, że odtąd czeka go życie w ciągłym bólu. Jest jednak sposób, aby chociaż częściowo zredukować cierpienie, jakiego doświadczał.
Jak donosi amerykańska telewizja informacyjna CNN, nieproszony gość wdarł się do sypialni kobiety i wskoczył na jej łóżko. Dopiero po przebudzeniu Amerykanka zdała sobie sprawę, że zwierzę wcale nie jest potulnym pupilem sąsiadów, lecz dziko żyjącym kotem afrykańskim.Gatunek drapieżnego ssaka z podrodziny kotów zawitał na przedmieścia Atlanty i postanowił zrobić jeden z mieszkanek poranną niespodziankę. Z jakim efektem?
Rodzinna kłótnia w powiecie hrubieszowskim przerodziła się w prawdziwy dramat. 35-letni napastnik szarpał swoją partnerkę, a następnie uderzył bezradnym psem o ziemię, skazując go na śmierć w cierpieniu. Świadkami drastycznego zdarzenia była czwórka dzieci.Ze zgłoszenia dotyczącego głośnej kłótni w jednym z domów na terenie gminy Dołhobyczów wynikało, że 35-letni mężczyzna doprowadził do śmierci domowego zwierzęcia. Jak ustaliła hrubieszowska policja, 35-latek był również agresywny w stosunku do członków swojej rodziny, w tym nieletnich dzieci.
4-letnia Maci nie mogła pogodzić się z tym, że jej ukochana suczka Kendal odeszła za Tęczowy Most. Dziewczynka nie zapomniała o swojej najlepszej przyjaciółce i napisała do niej wzruszający list. Odpowiedź, jaką wkrótce otrzymała, przeszła jej najśmielsze oczekiwania. Ta historia wyjątkowo chwyta za serce. Każdy kto kiedykolwiek miał psa doskonale wie jak niebywałe jest to zwierzę. Nie inaczej było w przypadku rodziny Hopkins. Od momentu przyjścia małej Maci na świat, dziecko i jej ukochany pies były nierozłącznymi przyjaciółkami.
Podczas przeprawy stada słoni afrykańskich przez hrabstwo Isiolo w Kenii doszło do niefortunnego wypadku. Jedna z samic potknęła się i utknęła w błocie w pobliżu wodopoju. Na pomoc ruszyła organizacja Northern Rangelands Trust. Wystraszona słonica miotała się w grząskim bagnie, lecz nie miała wystarczająco dużo sił, aby samodzielnie wydostać się na powierzchnię. Każda próba wykaraskania się z kłopotów kończyła się tym, że zwierzę jeszcze bardziej grzęzło, aż zaczęło tonąć.
Na mieszkankę Florydy, która wróciła z wakacyjnej podróży, czekała w domu niebywała niespodzianka. Kobieta zastała w sypialni widok jak po wybuchu bomby. Na szczęście szybko ustaliła, kto był sprawcą olbrzymiego bałaganu. Włamywaczami okazała się rodzinka szopów. Dzikie zwierzaki grasujące na południowym wschodzie Stanów Zjednoczonych postanowiły zadomowić się w jednym z osiedli mieszkaniowym. Szopy zawitały na posesję i pod nieobecność domowników wkradły się do środka mieszkania.
Pod koniec czerwca na polu w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego znaleziono czarnego szczeniaczka. Szczęśliwy znalazcy nie mieli wątpliwości, że zwierzę zostało celowo porzucone na pewną śmierć, a sprawca chciał uniknąć odpowiedzialności. Psinka została potraktowana jak stary, nikomu niepotrzebny przedmiot. Wsadzono ją do worka i wyrzucono na odludziu, gdzie miała umrzeć w samotności.
Chwile grozy przeżyli zarówno widzowie, jak i treserzy występujący podczas przedstawienia w Saratowie. W czasie pokazu z drapieżnymi zwierzętami doszło do niebezpiecznego incydentu, który obnażył niewesołe oblicze cyrku. Lwom nagle puściły nerwy. W trakcie pokazu Prince of Circus w stolicy obwodu saratowskiego, nad Wołgą, cyrkowe widowisko zmieniło się z scenę niczym z filmu grozy. Atrakcja z udziałem lwów nagle wymknęła się spod kontroli i nie poszła zgodnie z planem.
Janusz Korwin-Mikke, jeden z liderów Konfederacji, który przez wielu oceniany jest sceptycznie oceniany jako „kontrowersyjny i ekstrawagancki", postanowił pokazać się od nieznanej strony i udowodnić, że los zwierząt nie jest mu obojętny. "Nie każdy bohater nosi pelerynę" - tymi słowami zatytułowano nowy film na kanale Janusza Korwina-Mikke na platformie Youtube. Poseł pokazał, że nie boi się podejmować trudnych wyzwań, nawet jeśli w trakcie trzeba sporo się napocić i pobrudzić sobie ręce.
6-letnia Kinzleigh z Tennessee w Stanach Zjednoczonych zaginęła 26 maja br. Poszukiwania dziewczynki oraz podejrzanego o jej uprowadzenie ojca trwały od ponad miesiąca, aż wreszcie ogłoszono przełom w śledztwie. Policyjny pies namierzył ich w budynku gospodarczym, który zabarykadowano od środka.W marcu bieżącego roku 34-letni Nicholas Reeder, ojciec 6-latki, został oskarżony o maltretowanie i zaniedbywanie dziecka, w wyniku czego stracił prawo do opieki nad dzieckiem. Decyzja sądu była uzasadniona skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniem mężczyzny, którego znaleziono wraz z córką pod mostem w zimną i deszczową nocy.
Inspektorzy organizacji EKOSTRAŻ dokonali makabrycznego odkrycia na posesji pod Miliczem, na której znajdują się konie należące do byłego dyrektora wrocławskiego ZOO, Antoniego Gucwińskiego. Ich oczom ukazał się obraz ludzkiej znieczulicy i okrucieństwa wobec zwierząt, których przez lata nie dostrzegano na ekranach telewizorów. Kto nie pamięta programu "Z kamerą wśród zwierząt", który dziś ma już miano kultowego? Dzięki eksperckiej wiedzy i doświadczeniu Antoniego i Hanny Gucwińskich, w latach 1971-2002 miliony Polaków mogło poznać fascynujący świat zwierząt, który dotąd pozostawał nieznany. Dobra passa małżeństwa Gucwińskich została niespodziewanie przerwana, gdy ich karierę zniszczył głośny skandal związany ze znęcaniem się nad misiem Mago. Został za to prawomocnie skazany, lecz niedawna interwencja aktywistów z Wrocławia udowadnia, że niestety nie wyciągnął z tego jakichkolwiek wniosków.
49-letnia mieszkanka Chiang Mai w Tajlandii, Walai Sriboonvorakul, przypadkiem natknęła się na bezpańską kotkę, która doznała porażenia prądem. Kobieta była zszokowana obojętnością przechodniów, dlatego postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Adoptowany pupil przeszedł amputację przednich łap. Jak radzi sobie bez nich dzisiaj? Pewien czas temu w miejscowości Walai doszło do zerwania kabli energetycznych na głównej ulicy. Niefortunnie w tym samym czasie kotka przechadzała się po dachu, gdzie polowała na ptaki. Tego dnia została dotkliwie porażona prądem.
W czwartek, tj. 1 lipca na jednym z osiedli w Twardogórze doszło do rodzinnego dramatu. 5-letnia dziewczynka została dotkliwie pogryziona przez psa rasy pitbull. Jej stan określany jest jako ciężki. Pies należący do partnera matki dziecka z niewiadomych przyczyn rzucił się na dziewczynkę. Poszkodowana w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację.
Pewien mężczyzna postanowił „zaszpanować” przed swoimi znajomymi, wskakując do zbiornika wodnego, w którym czaiły się krokodyle. Choć początkowo wydawał się z siebie zadowolony, gdy zwierzę otworzyło pysk, mina szybko mu zrzedła. Cała sytuacja została uwieczniona na krótkim nagraniu.Czego to już ludzie nie zrobią w poszukiwaniu poklasku? Okazuje się, że ludzie w dalszym ciągu prześcigają się w pogoni za rozgłosem i uwielbieniem, nawet ryzykując przy tym własnym życiem i zdrowiem.
Mieszkańcy Kansas City w Stanach Zjednoczonych zauważyli na ulicy dziwny obiekt błąkający się bez celu po mieście. Dopiero po zbliżeniu się do niego, okazało się, że to skołtuniony starszy czworonóg, który prawdopodobnie został porzucony. Na miejsce wezwano ratowników, którzy postanowili zabrać go na wizytę u fryzjera. Bezpańskie zwierzę pokryte było gigantycznymi kołtunami, powstałymi wskutek brudu, niemycia i nieczesania sierści. Wskazywało to na ewidentne zaniedbanie ze strony właściciela, który oszczędził sobie kłopotu i zwyczajnie wyrzucił pupila na ulicę. Na szczęście psiak trafił na empatycznych ludzi, którzy uratowali go przed śmiercią na ulicy.
"Dziki problem" powraca. Mieszkańcy lasów zadomowili się w większości polskich miast i nie mają zamiaru schodzić nikomu z drogi. Przekonał się o tym mieszkaniec Olsztyna, który podczas spaceru z psami natknął się na lochę z młodymi.Straż miejska oraz pracownicy magistratów wspólnie załamują ręce, nie mogąc zapanować nad sytuacją. Dziki grasują w miastach, wsiach i na nadmorskich plażach, wywołując popłoch wśród mieszkańców i urlopowiczów.
Ostrzegamy, osoby chcące odpocząć na terenie Nadleśnictwa Olesno mogą przypadkiem natknąć się na widok rodem z horroru. Chodzi o nabijane na gałęzie ciała zwierząt, głównie drobnych gryzoni oraz ptactwa. Już wiadomo, kto, a właściwie co, jest odpowiedzialne za to to osobliwe zjawisko.Czy w opolskich lasach grasuje oprawca zwierząt próbujący napędzić innym strachu? Eksperci z Nadleśnictwa Olesno wyjaśniają, że za martwymi zwierzętami ponabijanymi na gałęzie wcale nie stoi człowiek. O co w takim razie może chodzić?
Ta sprawa wstrząsnęła Polską. Pseudohodowca z gminy Wohyń głodził 21 psów, 3 byki i 7 królików. Gdyby nie obrońcy zwierząt, umilknąłby kary. Redakcja Świata Zwierząt rozmawia z Martą Włosek, prezes Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Ex Lege.Wszystko zaczęło się od zamieszczonego w Sieci ogłoszenia o sprzedaży rasowych psów. Miały to być owczarki, jamniki i pinczery.
Tegoroczny Dzień Psa nie był łaskawy dla wszystkich czworonogów i ich właścicieli. Podczas wspólnego wyjazdu na kemping wydarzyła się tragedia, w wyniku której siedem szczeniaków straciło swoją matkę. Opisane na Facebooku szczegóły zdarzenia doprowadziły internautów do wściekłości. Winą obarczają nieodpowiedzialną opiekunkę zwierząt.- Historia ta pokazuje chyba najbardziej, że w Polsce posiadanie zwierząt powinno łączyć się z posiadaniem pewnego minimum wiedzy, szkolenia a przede wszystkim zabronione powinno być rozmnażanie psów poza profesjonalnymi hodowlami - tymi słowami członkowie organizacji EKOSTRAŻ rozpoczynają poruszający wpis. Co zdarzyło się podczas feralnego wyjazdu pod namioty?
Wystarczyła jedna burza, aby kolejne miasta w północnej Polsce znalazły się pod wodą. Strażacy od blisko doby nieprzerwanie walczą ze skutkami żywiołu. Ulicami Szczecina oraz okolicznych miejscowościach wciąż płyną potoki, a wraz z nimi... zwierzęta. Kilka godzin temu na mediach społecznościowych pojawiło się fascynujące nagranie, które mogło wprawić niejedną osobę w osłupienie. Mowa o filmie autorstwa Anny Modrzejewskiej- Lipnickiej, dokumentującym całkiem zabawny efekt podtopień.
Zaczął się sezon wakacyjno-urlopowy, a co za tym idzie, zdecydowana większość Polaków będzie chciała nacieszyć się urokami lata nad Bałtykiem Jednakże, pozostaje ważna kwestia - jak zorganizować wyjazd nad morze, mając pod opieką czworonoga? Zostawianie psów w domu to już przeszłość! Oto pigułka wiedzy na temat przygotowań oraz właściwego zachowania podczas wypadu z pupilem.Coraz więcej opiekunów psów decyduje się, aby zabrać swoich podopiecznych na wspólne wakacje nad morzem. Jeśli należysz do tego grona i tegoroczny urlop planujesz spędzić na piaszczystej plaży w towarzystwie pupila, to koniecznie musisz pamiętać o kilku rzeczach. Poniżej znajdziesz absolutny niezbędnik wiedzy o wspólnych wakacjach z psem.
W połowie czerwca na parkingu przed schroniskiem w Norymberdze zauważono niewielkich rozmiarów sportową torbę. Znalazca podejrzewał, że właściciel bagażu zapomniał spakować go podczas postoju, dlatego wiedziony ciekawością zajrzał do środka. Widok, jaki ukazał się jego oczom, sprawił, że serce podeszło mu do gardła. Ku zdumieniu pracowników schroniska, we wnętrzu zamkniętej torby znajdowało się żywe stworzenie. Ze środka nieśmiało wyglądał szczeniak, a w jej oczach malowało się istne przerażenie.
Pewien Francuz odwiedzający miejsce wiecznego spoczynku swoich bliskich nagle usłyszał dźwięki, od których włosy stanęły mu dęba na głowie. Piski, hałasy, odgłosy stukania, a wreszcie miauczenie dobiegało z jednego z podziemnych nagrobków nie cichły, dlatego mężczyzna niezwłocznie skontaktował się z lokalną organizacją ratującą zwierzęta. Scena rodem z filmu grozy rozegrała się w połowie czerwca na niewielkim cmentarzu w Chasse-sur-Rhône, we Francji. Choć historia ta może wydawać się zbyt nieprawdopodobna, by być prawdziwa, na dowód jej prawdziwości w sieci opublikowano wymowne zdjęcia.
Niedźwiedź napędził strachu domownikom, pojawiając się tuż pod oknami domu jednorodzinnego. Drapieżnik panoszący się po posesji najwyraźniej nie przypadł do gustu niewielkiej suczce. Nieustraszona Bella, czyli psinka rasy yorkshire terrier, bez wahania stanęła z nim w szranki. Finał tego spotkania rozśmieszy Was do łez.
Najpopularniejsza w Polsce pisarka kryminałów, Katarzyna Bonda, przeżyła ciężkie chwile, gdy jej najlepszy przyjaciel trafił na stół operacyjny. Wyrzucała sobie, że to jej wina. Jak było naprawdę?Wszystko zaczęło się, gdy Pan Łukasz, ukochany pies Katarzyny Bondy, zainteresował się zabawką przeznaczoną dla kota. Wydarzenia potoczyły się potem w szaleńczym tempie.
Pan Zdzisław Penke wyszedł do pracy w dobrym nastroju. Na co dzień stróżował w składzie opału w Jeleniej Górze. Nie przeczuwał, że to będzie jego ostatnia warta.Żona pana Zdzisława, Czesława, zaniepokoiła się, gdy mąż uparcie nie odbierał telefonów. W końcu sama pofatygowała się do składu opału, by odebrać męża z pracy. To, co zobaczyła na miejscu, śnij jej się do dziś w najgorszych koszmarach.