Aktywiści zastawili pułapkę na handlarkę psami. Wpadła na gorącym uczynku
Inspektorzy Pogotowia dla Zwierząt nakryli handlarkę psów w typie rasy chihuahua na gorącym uczynku. Osoba, która była zainteresowana adopcją szczeniaka, zgłosiła służbom próbę oszustwa przez Internet. Wcielając się w rolę potencjalnego nabywcy, aktywiści wyposażeni w ukrytą kamerę umówili się na spotkanie w celu sfinalizowania transakcji.
W środę, 8 maja w godzinach późnowieczornych przedstawiciele Pogotowia dla Zwierząt opublikowali na Facebooku relację z przeprowadzonej interwencji. Dzięki zgłoszeniu podejrzenia popełnienia przestępstwa, udało im się zlokalizować kolejną "fabrykę" szczeniąt w Polsce.
"Szczenięta do oddania za darmo". Aktywiści zastawili pułapkę na handlarza psami
Zanim jednak doszło do bezpośredniej konfrontacji z właścicielką hodowli, z aktywistami skontaktowała się Pani Grażyna. Mieszkanka Bydgoszczy była jedną z tych osób, które otrzymały propozycję zakupu psa w zamian za rzekome „koszty utrzymania” szczeniaka.
Z ogłoszenia wystawionego na portalu OLX w oczywisty sposób wynikało, że szczeniaczek miał zostać oddany za darmo. Jednakże w wiadomościach prywatnych hodowczyni zażyczyła sobie za niego 500 zł.
Sprawie przyjrzeli się obrońcy praw zwierząt. Okazało się, że Estera W., mieszkanka Warszawy i gminy Radziejowice, nie po raz pierwszy próbuje sprzedać hodowane zwierzęta w sieci.
Kolejne osoby, które zgłaszały się po szczenięta, również otrzymywały informację o tej samej kwocie do zapłaty. Nie chcąc zwlekać, umówili się z kobietą na spotkanie na parkingu przy dworcu PKP w Żyrardowie pod Warszawą. Transakcja nie poszła po jej myśli.
- Pytamy ją jeszcze raz, ile chce za psa. Pada odpowiedź: 500 zł. Dalej sytuacja potoczyła się szybko. Okazujemy legitymację służbową i zabezpieczamy psa. Pani jest zdziwiona i tłumaczy, iż chciała psa oddać za darmo… - relacjonują obrońcy praw zwierząt. - Na szczęście mamy nagrania z ukrytej kamery – wyraźnie na nagraniu słychać i widać, jak Estera W. zażądała pieniędzy, posiadamy również wydruki rozmów z nią na komunikatorze - dodają.
Aktywiści wypowiedzieli wojnę nielegalnym "handlarzom" zwierząt w sieci
Dalszym rozwojem sprawy zajmie się policja w Żyrardowie. 41 – letniej kobiecie grozi kara grzywny, przepadek odebranego psa i nawiązka na cel związany z ochroną zwierząt. Z uwagi na stan zdrowia, 8-tygodniowa suczka w typie rasy chihuahua trafiła pod opiekę szpitala dla zwierząt.
W sekcji komentarzy pod wpisem pojawiły się liczne pochwały. Internauci są pod wrażeniem brawurowo przeprowadzonej akcji i wyrażają nadzieję, że zapoczątkuje ona zmasowane kontrole nielegalnych hodowli zwierząt na terenie całego kraju.
- Oby więcej takich udanych akcji - życzono aktywistom pod opublikowanym wpisem. Warto jeszcze raz podkreślić, że sprzedaż "rasowych" szczeniąt oraz kociąt w sieci jest zabroniony, bo zwierzęta nie mają ani metryki ani rodowodu. Mimo to w dalszym ciągu kwitnie handel żywymi stworzeniami, a każdego dnia przybywa nowych ogłoszeń opatrzonych zdjęciami słodkich czworonogów z hasłem "za darmo".
Zobacz zdjęcia:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Zagłodzona i połamana krowa leżała obok sterty śmieci. Wolontariusze walczą o życie Balbinki
Potwierdzono znalezienie szczątków ludzkich w żołądkach niedźwiedzi. Zwierzęta zostały uśpione