Zoo ma ogromny problem. "Nie można wysłać słonia na urlop"
Zoo w Dublinie jest jednym z najstarszych i największych tego typu obiektów na świecie. Zamieszkuje kilkaset zwierząt, w tym przedstawiciele rzadkich i zagrożonych gatunków. To jedna z niewielu placówek, w których żyją orangutany. Jako że zarządzana jest na zasadzie non-profit (całość zysków ze sprzedaży biletów i gadżetów przeznaczana jest na jego działalność), nie posiadała dostatecznych rezerw finansowych, by przetrwać miesiące całkowitego zamknięcia. Pracownicy i wolontariusze wystosowali wzruszający apel o pomoc.
Zoo w Dublinie znalazło się w ciężkie sytuacji
W związku z obowiązującymi w całej Irlandii ograniczeniami, które mają zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawiurusa , Zoo nie może wpuszczać na swój teren żadnych zwiedzających . Zostało więc pozbawione podstawowej drogi finansowania swojej działalności. Koszty opieki nad zwierzętami są ogromne - przekraczają milion euro miesięcznie. Władze ogrodu liczą na pomoc od rządu, zależnie od sytuacji epidemiologicznej i długości trwania lockodownu, mogą wymagać nawet kilkudziesięciu milionów euro.
- Próbowaliśmy ciąć oszczędności kosztów podczas pandemii i udało nam się to, ale są dalej pewne ograniczenia. Nie można wysłać słonia na urlop, nie można wyłączyć zoo w nocy, kiedy ludzie wracają do domu - stwierdził na filmie dyrektor placówki.
Zoo ogranicza wydatki do tych, które są niezbędne jeśli chodzi o komfort zwierząt. Większość jego pracowników to wolontariusze, największy wydatek to karma dla mieszkających na jego terenie stworzeń, oraz koszty energii elektrycznej niezbędnej do zapewnienia im właściwych warunków na wybiegach.
Wyniki pierwszych godzin zbiórki pozwalają jednak na pewną dozę optymizmu. W ciągu jednego dnia udało się zebrać kwotę ponad miliona euro. Mamy nadzieję na to, że internauci, instytucje, filantropii i przedsiębiorcy pozwolą na dalsze działanie ogrodu bez przeszkód. Placówka funkcjonuje nieprzerwanie od 1831 roku.
źródło: se.pl