Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Zajrzała przez okno do salonu groomerskiego i wytrzeszczyła oczy. Takiego klienta jeszcze nie widziała
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 12.08.2023 09:36

Zajrzała przez okno do salonu groomerskiego i wytrzeszczyła oczy. Takiego klienta jeszcze nie widziała

Pies pasterski z owcą
Nietypowy klient w salonie groomerskim, źródło: thedodo.com

Profesjonalne strzyżenie i pielęgnacja psów oraz innych zwierząt to wymarzone zajęcie dla wielu ludzi. Salony groomerskie jeszcze niedawno były dziwną atrakcją, spotykaną głównie w dużych miastach. Teraz widok dobrze prosperującego salonu dla zwierząt nie dziwi nikogo. Co więcej, do najlepszych specjalistów często trzeba się ustawiać w długich kolejkach i czekać nawet kilka tygodni. Większość zwierząt obsługiwanych przez groomerów to psy, ale na usługę profesjonalnej pielęgnacji pupila mogą liczyć też właściciele innych gatunków.

Salony piękności dla zwierząt cieszą się coraz większą popularnością

Wielu ludzi marzących o pracy ze zwierzętami bierze pod uwagę karierę groomerską. Groomer to specjalista od zwierzęcej urody, który zajmuje się przede wszystkim strzyżeniem i pielęgnacją sierści zwierząt. Większość klientów korzystających z tego typu usług to właściciele psów. Zdarzają się jednak wyjątki. 

W Polsce, salony piękności dla zwierząt wyrastają jak grzyby po deszczu. To odpowiedź na stale rosnący popyt na strzyżenie czworonogów i inne czynności pielęgnacyjne związane z utrzymaniem higieny zwierząt. Wielu właścicieli zwierząt nawet nie próbuje samodzielnie opanować fryzur swoich podopiecznych, wolą oddać je w ręce specjalistów. 

Zaskakująca bójka w lesie na Podkarpaciu, wszystko się nagrało. "Stracie tytanów"

Klienci groomerów to nie tylko psy i koty

W jednym z salonów groomerskich stałą klientką jest czworonóg o imieniu Franchesca. Na pielęgnację do znajomej profesjonalistki przychodzi regularnie, co miesiąc. Groomerka Gullermina przyznaje, że uwielbia się nią zajmować. 

To członkini stada składającego się z czterech psów. Jednak ona nie ma nic wspólnego z tym gatunkiem. 

Franchesca jest owcą. Ma niespełna rok i została znaleziona jako osierocone jagnię. Jej matka została zabita przez drapieżniki, maleństwu jakimś cudem udało się uciec. Na szczęście szybko znaleźli ją ludzie, którzy postanowili ją adoptować. Tak stała się częścią rodziny, w której były już cztery psy. Zamieszkała w mieście.

Nietypowa klientka może liczyć na wsparcie swojego przyjaciela

Groomerka przyznaje, że wizyty owcy za każdym razem są dla niej wyzwaniem. Mycie i suszenie wełny wymaga więcej czasu i nieco innego traktowania, niż pielęgnacja psiej sierści. Jest to jednak przyjemne urozmaicenie codzienności.

Francheska jest przyzwyczajona do wizyt pielęgnacyjnych w zaprzyjaźnionym salonie, ale jak to owca, bywa bardzo nieśmiała. Dlatego podczas pielęgnacji zawsze może liczyć na wsparcie swojego najlepszego przyjaciela - psa. Czworonóg zawsze cierpliwie czeka, aż jego przyjaciółka zakończy swój comiesięczny rytuał. 

Ponadto owca jest dużą atrakcją w mieście. Ludzie chętnie zaglądają przez okno salonu groomerskiego, żeby upewnić się, czy zwierzę, które widzą, aby na pewno jest owcą. 

Źródło: thedodo.com