Zaginął ich ukochany kot. Upłynęły 4 lata, gdy właściciele otrzymali telefon
Zaginięcie ukochanego pupila to niełatwe przeżycie dla każdego opiekuna. Właściciele tego czarnego kota ostatni raz widzieli go 4 lata temu. Choć w głębi duszy mieli nadzieję, że mruczkowi nie stało się nic złego, zaczęli godzić się z myślą, że już nigdy się nie spotkają. Jakże wielkie było ich zdziwienie, gdy pewnego dnia odebrali pewien telefon. Nigdy nie pomyśleliby, że usłyszą coś takiego.
Kot wyszedł i już nie wrócił
Cała historia miała miejsce w Irlandii. Kot Blueberry to ukochany pupil rodziny Smyth, która mieszka w County Down. W 2019 roku, a więc 4 lata temu, wyszedł z domu i zniknął bez śladu. Wszyscy domownicy bardzo martwili się o to, co dzieje się z mruczkiem i czy jeszcze kiedyś go zobaczą. Jednakże po tak długim czasie, zaczęli wierzyć, że już nigdy nie będzie dane im się spotkać.
Nie mogli uwierzyć w to, co usłyszeli, gdy odebrali telefon 4 lata później. Gdy w końcu zaczęli godzić się ze stratą, głos w słuchawce sprawił, że ich życie wywróciło się do góry nogami.
Piękny kot marnieje w schronisku. Szanse na adopcję przekreśla wzór na pyszczku Wyskoczył z 10. piętra, trzymając buldożka na rękach. Przeżył tylko piesGłos w telefonie przekazał zaskakujące wieści
Nikt nie spodziewał się, że po 4 latach zadzwoni telefon, który zaskoczy ich do tego stopnia. Opiekunka zaginionego kota z wrażenia, aż otworzyła usta.
Mamy Twojego kota - usłyszała.
Choć właściciele w pierwszej chwili mogliby pomyśleć, że to nieśmieszny żart, okazało się, że Blueberry odnalazł się naprawdę. Osoba, która go znalazła, mogła skontaktować się z opiekunami kota dzięki informacjom zawartym w czipie, który zeskanował weterynarz.
Kot był chory i wyczerpany, jednak jego reakcja na rodzinę mówi sama za siebie
Okazało się, że zaginiony 4 lata temu kot znalazł się w miejscowości obok. Pewien mężczyzna znalazł go w złym stanie przed jednym z lokalnych sklepów. Widząc, że nie jest z nim najlepiej, zabrał go do weterynarza. Dzięki informacjom zawartym na czipie skontaktował się z jego opiekunami i przekazał im zaskakujące wieści.
Blueberry miał koci katar, był bardzo zmęczony tułaczką, a 4 lata poza domem zdecydowanie odbiły się na kondycji jego zdrowia. W chwili znalezienie miał już 10 lat. Gdy w końcu trafił do rodziny, która nie kryła radości z jego powrotu, zachowywał się, jakby też z wytęsknieniem czekał na ten moment.
Nie da się ukryć, że miał wiele szczęścia, jednak podkreślić należy, że ważną rolę w tej historii odegrał czip. Dzięki niemu mógł wrócić do ukochanych opiekunów, którzy czekali na niego 4 lata.
źródło: The Guardian