"Zaczęłam od zmiany koloru jej łap". 42-latka zrobiła z pudla jednorożca. W Internecie prawdziwa burza
42-letnia mieszkanka Kalifornii postanowiła zamienić swojego pudla w jednorożca. Wzięła sprawy w swoje ręce i z pomocą kolorowych farb przeistoczyła psa w magiczną istotę. Obok tych zdjęć nie można przejść obojętnie. Internauci są oburzeni, uważają farbowanie sierści za zbędny zabieg, który męczy psa. Właścicielka Zoe nie widzi w tym nic złego i planuje zrobić to ponownie.
Zoe nie wygląda jak pudel, a jak jednorożec. Jej właścicielka mierzy się z krytyką
Czy to już wpisuje się w znęcanie nad zwierzętami? Internautów oburzył instagramowy profil właścicielki Zoe, pudla, który wygląda jak jednorożec. Angela, pani kuriozalnie wyglądającego psa, dokumentuje fryzjerskie metamorfozy pupila, przez które miłośnicy zwierząt dostają białej gorączki. W komentarzach pojawiają się zarzuty o męczenie pudla, ale właścicielka twardo obstaje przy swoim. Nie uważa, żeby sprawiała Zoe ból, a za wyglądem psa ma stać głębsza historia.
Kobieta otworzyła się na temat swoich problemów ze zdrowiem psychicznym. Żeby profesjonalnie zajmować się Zoe, została groomerką. Jest jednak wykształcona w kierunku psychologii klinicznej i podkreśla, że pupil potrafi rozjaśnić jej dzień. Mówiła, jak zgłaszają się do niej osoby, którym oglądanie zdjęć i filmików tęczowego pudla pomaga radzić sobie z lękami i depresją.
Tak pojawił się u niej pomysł, żeby wyszkolić Zoe na psa terapeutycznego. Jako kolorowe, puchate zwierzę będzie mogło wspierać ludzi w chorobie. Na pewno poprawiłaby humor niejednemu dziecku przechodzącemu ciężkie chwile.
Nastolatek adoptował małego owczarka. Wtedy jeszcze nie wiedział, że nie powinien wpuścić go do domuWłaścicielka przekonuje, że jej pies lubi być farbowany. "To nawiązywanie więzi"
Angela jest zaangażowana w proces koloryzacji od kupna farby aż do nakładania jej na włosy. Dla swojej podopiecznej stała się psią fryzjerką. Mimo wyzwisk, które spotkały ją ze strony zmartwionych o los pupila internautów, spokojnie przekonuje wszystkich do swojej racji. Twierdzi, że używane przez nią farby są nietoksyczne i nie robi Zoe żadnej krzywdy.
– Są zrobione dla psów i przez to bardzo delikatne. Przypomina to farbowanie czegoś sokiem z granata. Farby są wystarczająco bezpieczne, że można je zjeść, ale jak widać, Zoe nawet nie próbuje – tłumaczy Angela w opisie do filmu z koloryzacji.
Całe doświadczenie farbowania opisuje jako relaksujące dla pudla. Twierdzi, że pomaga jej to nawiązać więź z Zoe. Podkreśla, że gdyby pies nie chciał poddawać się fryzjerskim zabiegom, nie zmuszałaby go do tego.
Jej brat także zaliczył wizytę w salonie fryzjerskim. Rezultat jest groteskowy
Chociaż od długiego czasu Zoe jest wierna różowi i fioletowi, w przeszłości zdarzało jej się mieć inny kolor włosów. Musiała wypróbować, czy rudy to jej kolor. Eksperymenty nie trwały długo, bowiem niedługo później można ją było ponownie zobaczyć w różu. Zabiegom fryzjerskim poddawany bywa także jej brat Bentley. Widać, jak w przeszłości nosił różowo-niebieską panterkę na brzuchu, jednak to była tylko faza.
Angela wydaje się dobrą psią mamą, mimo dziwnej ciągoty do koloru różowego. Jeśli wierzyć jej zapewnieniom o nietoksyczności stosowanych farb, zwierzęta nie cierpią w wyniku zabiegów upiększających. Chociaż psy nie potrzebują dodatkowych procedur, żeby wyglądać pięknie, wydają się szczęśliwe w kochającym domu.
Źródło: rmf.fm