Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Wzruszająca prośba Justyny Kowalczyk ws. pogrzebu męża. Nawet w obliczu rodzinnej tragedii nie zapomniała
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 01.06.2023 15:31

Wzruszająca prośba Justyny Kowalczyk ws. pogrzebu męża. Nawet w obliczu rodzinnej tragedii nie zapomniała

Justyna Kowalczyk-Tekieli i Kacper Tekieli
instagram/justyna.kowalczyk.tekieli

Śmierć Kacpra Takielego wstrząsnęła nie tylko fanami sportu. Wszystkich zasmuciła wieść o odejściu partnera Justyny Kowalczyk, z którym wspólnie wychowywała synka Hugo. Nawet w tak trudnych okolicznościach wdowa po alpiniście nie zapomniała o bezgranicznej miłości męża do zwierząt i przed ceremonią pożegnalną zaapelowała do wszystkich żałobników, aby nie wydawali pieniędzy na znicze i kwiaty, lecz przeznaczyli je na szczytny cel.

Nie wszyscy wiedzą, że zmarły niedawno wspinacz Kacper Tekieli, prywatnie mąż Justyny Kowalczyk był miłośnikiem zwierząt. Z uwagi na to, że wielokrotnie wspomagał fundacje pomagające czworonogom, wraz z jego pogrzebem zorganizowano zbiórkę darów. Zasiliła ona placówkę z jego rodzinnych stron zapewniającą bezdomnym, często schorowanym istotom lepszy los.

Pogrzeb męża Justyny Kowalczyk. Kacper Tekieli pochowany w Gdańsku

Informacja o śmierci wspinacza obiegła świat 17 maja br. w godzinach popołudniowych. Dzień później odnaleziono jego ciało, które zabrała lawina na zboczu góry Jungfrau w Szwajcarii, gdzie przebywał wraz z żoną i synem. Mężczyzna był już w trakcie schodzenia, jednak żywioł po raz kolejny udowodnił, że nie ma dla niego żadnej reguły w zbieraniu śmiertelnego żniwa.

Pogrzeb partnera Justyny Kowalczyk odbył się 30 maja. Jego ciało zostało złożone na cmentarzu Oliwskim w Gdańsku. 

Pozbyli się psa, “Szukał ich każdego dnia”. Los sprawił mu najpiękniejszą niespodziankę

Justyna Kowalczyk zaapelowała do żałobników przed pogrzebem męża

- Mój kochany Mąż zwierzęta uwielbiał i na wszystkie możliwe sposoby przez całe swoje życie im pomagał - napisała Kowalczyk w swoich social mediach.

W związku z powyższym sportsmenka poprosiła, aby wszyscy, którzy zamierzali odwiedzić grób jej zmarłego męża, nie wydawali pieniędzy na wiązanki kwiatów, a przeznaczyli je na wsparcie dla gdańskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt “Promyk”. Tę placówkę wielokrotnie sam wspomagał jej partner życiowy, czym nigdy nie chwalił się publicznie.

Do tej pory udało się zebrać już ponad 20 tysięcy złotych. Niewątpliwie pieniądze to zostaną spożytkowane we właściwy sposób, a wszyscy uczestnicy zbiórki mogą mieć poczucie, że przyczynili się do czynienia dobra.

"Na zawsze pozostanie naszym Honorowym Przyjacielem!"

W sprawie zbiórki głos w swoich social mediach zabrało samo schronisko “Promyk” z Gdańska, a także Emilia Salach, zastępca dyrektora gdańskiego zoo, nadzorująca pracę placówki w rozmowie z “Faktem”. Okazuje się, że na krótko przed śmiercią mąż Justyny Kowalczyk odwiedził schronisko z darami dla czworonożnych rezydentów.

- Był u nas kilka tygodni temu, wraz z kolegą, przyjechał do schroniska busem wypełnionym karmą dla zwierząt. Nie przedstawiał się kim jest, poznaliśmy go po tym niesamowitym, pięknym, szczerym i czarującym uśmiechu. Naszym podopiecznym pomagał zupełnie bezinteresownie, nie robił przy tym zdjęć, nigdzie się tym nie chwalił. To było coś pięknego - wspomina w udzielonym wywiadzie.

W dniu pogrzebu przedstawiciele gdańskiego schroniska złożyli na grobie wspinacza symboliczne maskotki psa i kota, aby pokazać, jak wiele Tekieli zrobił dla zwierząt.

źródło: fakt.pl; tvn24.pl

Powiązane
wieloryb
Quiz o głębinowych "potworach". Ile wiesz o stworzeniach mórz i oceanów?
Przygarnęli kotkę, która dopiero co została mamą. Zerknęli na łapki kociąt i przetarli oczy ze zdziwienia
kotka z kociętami
Do organizacji zajmującej się ratowaniem bezdomnych i porzuconych zwierząt wpłynęło zgłoszenie od rodziny, która przeżywała trudne chwile i nie była w stanie dłużej zajmować się zwierzętami. Ratownicy wiedzieli, że nie mają na co czekać i szybko ruszyli na pomoc. Kiedy dotarli na miejsce, okazało się, że kotka i jej maluchy są wyjątkowe.Dla ratowników niosącym pomoc zwierzętom nie a nic ważniejszego, jak możliwość ocalenia bezbronnych istnień. Dokładnie tak samo było w przypadku kotki, która później otrzymała imię PolyAnna i jej młodych. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że mają do czynienia z niezwykłymi osobnikami.
Czytaj dalej
Byli pewni, że kupili labradora. Pani weterynarz nie ma wątpliwości, co naprawdę wyrośnie ze szczeniaka
weterynarz i szczeniak
Chcieli przyjaznego, rodzinnego labradora, z którym mogłyby wychowywać się ich dzieci. Sprzedawca w internecie upchnął im zgoła inną rasę. Pani weterynarz od razu wiedziała, że szczeniak, którego ma przed oczami, nie wyrośnie na labradora.W schronisku czekają psy z różnymi historiami życiowymi, szukające domu. Niektórzy jednak decydują się na zakup konkretnej, wymarzonej rasy. Pewna rodzina ze Stanów Zjednoczonych marzyła o labradorze. Ogłoszenie o dostępnym szczeniaku znaleźli w internecie. I jak wiele internetowych zakupów, dostali nie to, co w opisie aukcji. Ze zwrotem może być natomiast ciężko.
Czytaj dalej