Wolontariusze zastali smutny widok. Ponad 30 zaniedbanych zwierząt, jedno szczególnie skradło ich serca
Wolontariusze zabrali z terenu posiadłości 30 psów, dwa koty, konia oraz dwa osły. Wszystkie z nich były brudne, głodne, część chora lub ranna. Żadne nie mieszkało w odpowiednich dla swojego gatunku warunkach. Szczególne wrażenie zrobił na nich jeden z czworonogów. Wiekowa suczka, która gdy weszli na posesję, siedziała na krześle na ganku domu.
Wolontariusze uratowali ponad 30 zwierząt
Zwierzęta uratowane przez wolontariuszy były trzymane w budynkach gospodarczych, garażach i samym domu. Większość z nich nie miała nawet własnych legowisk czy misek. Pracownicy fundacji podejrzewali, że były karmione nieregularnie, a byli właściciele po prostu wysypywali im jedzenie na ziemię.
Zbieractwo zwierząt staje się powoli coraz bardziej widocznym problemem. Podobnie jak w wypadku przedmiotów, ludzie przygarniają zwierzęta, nad którymi nie mają możliwości się zaopiekować. Zazwyczaj jednak, mimo że zadają sobie sprawę, że ich psy czy koty nie są w najlepszym stanie, nie mają zamiaru ich oddać.
Dopiero interwencje wolontariuszy, takie jak ta pozwalają na poprawę losu stworzeń, znajdujących się pod "opieką" takich ludzi. Często taki stan rzeczy wiąże się z zaburzeniami psychicznymi lub problemami neurologicznymi właścicieli.
Podobnie jak w wypadku sprawowania opieki nad zwierzęciem niepełnosprawnym lub po przejściach, decydując się na posiadanie dużej ilości czworonogów, należy liczyć się z ogromnymi wydatkami i nakładami pracy. W innym wypadku prędzej czy później zwierzęta doznają krzywdy.
Wszystkie zwierzęta zostały przetransportowane do okolicznych schronisk. Rzadko kiedy zdarza się, by podczas jednej interwencji trzeba było odebrać byłemu właścicielowi aż 35 zwierząt.
Pies przykuł szczególną uwagę wolontariuszy
Siedząca na ganku domu suczka zrobiła na wolontariuszach szczególnie duże wrażenie. Choć pies był chudy, stary i bardzo zaniedbany zachowywał się z niebywałym spokojem. Niestety nad jej głową krążyły prawdziwe chmary much.
Postanowili zrobić wszystko, by przynajmniej starość Elsie spędziła w godnych warunkach, otoczona przez ludzi, którym na niej zależy. Pies zachowywał się bardzo przyjaźnie i odznaczał się bardzo inteligentnym spojrzeniem.
Wolontariusze zaopiekowali się suczką i zapłacili za jej leczenie. Wiedzieli, że szanse na to, że ktoś spojrzy na nią tak jak oni, są bardzo małe. Podjęli więc decyzję, że Elsie zostanie z nimi w ośrodku fundacji.
Zobacz wideo:
[EMBED-3437]
Źródło: Pawmygosh.com