Właścicielka odzyskała zaginionego kota. Rozpoznała go po miauczeniu
Kot o imieniu Barnaba zaginął przed 8 miesiącami w mieście Braintree w Wielkiej Brytanii. Właścicielka odchodziła od zmysłów, zakładając, że nigdy go już nie odnajdzie. Zaskakujący zwrot akcji w poszukiwaniach zaginionego mruczka przyniósł telefon od lekarza weterynarii. W tle rozmowy słychać było coś dziwnego.
Kocurek należący do Rachel Lawrence z dnia na dzień zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach i przed osiem miesięcy nie dawał znaku życia. Zrozpaczona właścicielka robiła wszystko, by odzyskać ukochanego pupila, lecz niestety poszukiwania spełzały na niczym.
Charakterystyczne miauczenie w słuchawce
W styczniu 2022 roku pani Lawrence skontaktowała się z lekarzem weterynarii w sprawie swojego innego podopiecznego. W pewnym momencie ze słuchawki zaczęły dobiegać charakterystyczne odgłosy wydawane przez Barnabę. Weterynarz wyjaśnił, że sprawcą zamieszania jest bezdomny kot, którego przywieziono do kliniki.
Nawet po zakończeniu rozmowy kobieta nie mogła wyrzucić z pamięci odgłosów usłyszanych w słuchawce. Była przekonana, że w identyczny sposób miauczał jej zaginiony pupil Barnaba.
Pani Lawrence postanowiła zaufać swojej intuicji, dlatego ponownie zadzwoniła do specjalisty z pytaniem, czy znaleziony kotek jest czarny i czy ma białą łatkę na tylnej stopie. Zdezorientowany lekarz przyjrzał się podopiecznemu i potwierdził. W odpowiedzi usłyszał szloch i okrzyki radości.
Zawsze ufaj swojej intuicji
Po przesłaniu zdjęć zwierzaka Brytyjka nie miała już żadnych wątpliwości. Znalezionym kocurkiem faktycznie okazał się Barnaba! Kobieta przyjęła tę wiadomość z ulgą i niedowierzaniem.
Po ośmiu miesiącach od zniknięcia, kot wreszcie trafił z powrotem pod opiekę swojej pełnoprawnej opiekunki. Oczywiście jego wygląd różnił się w porównaniu z tym, jak prezentował się przed zaginięciem. Chociaż kiedyś przezywano go grubaskiem, dzisiaj musi zostać nieco podtuczony.
- Był pokryty strupkami, wychudzony, w niektórych miejscach brakowało futra - opowiada właścicielka w rozmowie z BBC. - Jak go zobaczyłam, to płakałam i smarkałam. Byłam roztrzęsiona. W końcu nie widziałam go osiem miesięcy.
Właścicielka twierdzi, że Barnaba nie był specjalnie zadowolony z powrotu do domu. Czyżby szalone życie na ulicy przypadło mu bardziej do gustu, niż wylegiwanie się na kanapie?
Zobacz zdjęcie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Jest niewidomy, głuchy i różowy. Prosiaczek szturmem podbija Instagram
-
Słonik też potrzebuje przytulenia i zabawy. Nagranie ma 22 miliony wyświetleń