Tragedia w mazowieckim. Owczarek przywiązany do drzewa, z guzem wielkości kokosa
Pies przywiązany do drzewa z ogromnym guzem wielkości kokosa, z którego wyciekała krew został odebrany właścicielowi. Zwierzak był brudny, miał sklejoną sierść, nie reagował na człowieka. Pies w stanie ciężkim został przewieziony do lecznicy. Teraz 59-latek odpowie za swoje czyny.
Właścicielowi psa grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
Pies z ogromnym guzem
O zdarzeniu poinformowali strażnicy miejscy z Płocka, którzy zostali poproszeni o asystę przez Towarzystwo Pomocy Zwierząt ARKA, aby wejść na posesję, gdzie przebywał ranny pies. Na interwencję pojechał EkoPatrol.
Po wejściu na posesję strażnicy i aktywiści znaleźli leżącego na ziemi rannego psa, który był przywiązany 1,5 metrowym sznurkiem do drzewa. Pies był rasy mieszanej w typie owczarka niemieckiego.
- Od razu było widać, że pies jest zaniedbany, był brudny, miał sierść zlepioną w kołtuny, nie reagował na żadne komendy, był bardzo osowiały. Pies pod brzuchem między tylnymi lapami miał guza, z którego m.in. wyciekała krew i inne płyny ustrojowe. Przy czworonogu stała miska z jakimś jedzeniem oraz garnek z wodę, która była lekko zanieczyszczona - informują strażnicy miejscy.
Zgodnie z art. 7 ust. 3 Ustawy oo ochronie Zwierząt w trybie natychmiastowym odebrano czworonoga. Pies został przewieziony do schroniska, gdzie otrzymał pomoc od weterynarza. Nie wiadomo, czy udało się uratować zwierzaka.
Guz od kilku miesięcy
Podczas interwencji na miejscu zjawił się 59-letni właściciel psa, który oświadczył, że guz istnieje od kilku miesięcy. Mężczyzna nie widział jednak potrzeby zabierania psa do weterynarza.
Właściciel twierdził, że pies na co dzień przebywa w domu. Jest przywiązywany do drzewa tylko, gdy mężczyzna idzie do pracy.
- Mężczyzna próbował przekonywać mundurowych oraz przedstawiciela ARKI, że rano jego pupil to jeszcze biegał po posesji. Choć w obecności strażników pies nie był w stanie nawet podnieść głowy - dodają strażnicy.
Zobacz zdjęcie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Sulęcin: Owczarek leżał na środku skrzyżowania. Pomogli policjanci
Pies niechcący włączył kuchenkę gazową. Chciał dostać jedną rzecz z blatu
Roczna suczka została uwolniona z łańcucha. „Miała być żywym alarmem”