Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Zrozpaczony szczeniak został wyrzucony na ulicę. Powód, dla którego kazano mu odejść, odbiera mowę
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 05.12.2020 01:00

Zrozpaczony szczeniak został wyrzucony na ulicę. Powód, dla którego kazano mu odejść, odbiera mowę

Szczeniak na ulicy
youtube/ Paws 4 Hope

Szczeniak został cudem odnaleziony przez wolontariuszy należących do organizacji prozwierzęcej, kiedy wałęsał się bez celu po przedmieściach w Brazylii. W tamtym momencie stan jego zdrowia pozostawiał wiele do życzenia. 

Szczeniak wylądował na ulicy

Los potrafi być przewrotny, o czym na własnej skórze przekonał się szczeniak nazwany Sardinha. Zwierzę, które jeszcze niedawno mogło liczyć na troskę właścicieli, nagle znalazło się na granicy śmierci. Co spowodowało tak drastyczną zmianę w jego życiu?

Miejscowi mieszkańcy opowiedzieli brazylijskim aktywistom o przykrej historii szczeniaka. Czworonóg został z dnia na dzień wyrzucony na ulicę po tym, jak jego opiekunowie zauważyli, że zachorował. Nie mieli zamiaru zabrać go do kliniki weterynaryjnej w celu zapewnienia opieki zdrowotnej.

Nieczuli właściciele Sardinhy woleli wybrać łatwiejsze rozwiązanie niż szukanie pomocy u specjalistów. Porzucając zwierzę na pastwę losu, mogli udawać, że problem sam się rozwiązał i nikt nie jest winny za to, co stanie się z biednym psem. 

Z każdym dniem spędzonym na ulicy, samopoczucie pupila stopniowo ulegało pogorszeniu. Gdy wreszcie przyszedł dzień, w którym człowiek zaoferował mu pomoc, przygnębiony pies mógł jedynie zwiesić głowę w geście zawstydzenia i strachu.

Wolontariuszom krajało się serce na widok pokrzywdzonego zwierzęcia, które nie było w stanie utrzymać z nimi kontaktu wzrokowego. Czym prędzej zabrali je z ulicy i przewieźli do schroniska, aby doświadczony lekarz przyjrzał mu się z bliska.

Niesamowita metamorfoza

W chwili, kiedy Sardinha trafił do gabinetu lekarskiego, po jego skórze i skołtunionym futerku skakały setki pasożytów. Szczeniak zmagał się również ze świerzbem oraz infekcją oka, które musiały zostać niezwłocznie poddane leczeniu. Lekarze nie wiedzieli, po jakim czasie wróci w pełni do zdrowia.

Kobieta, która pomogła uratować biednego czworonoga, poczyniła wszelkie starania, aby rekonwalescencja zwierzaka odbywała się w przyjaznych warunkach. Dzięki temu, że codziennie zabierała Sardinhę ze sobą do pracy, nauczyła go zaufania na nowo. 

Już po kilku dniach przemiana w zachowaniu i wyglądzie szczeniaka była zauważalna gołym okiem. Pies odnalazł w sobie chęć do zabaw na świeżym powietrzu, machając przy tym wesoło ogonkiem. Niedługo potem pewna rodzina zauważyła tego cudownego psa na stronie internetowej schroniska i złożyła wniosek o adopcję!

Historia Sardinhy zakończyła się szczęśliwie. Pies nie tylko otrzymał pomoc ze strony pracowników schroniska, ale również trafił do stałego domu, gdzie rozwinął przysłowiowe skrzydła i pokochał nowych właścicieli. Dziś ani trochę nie przypomina zrozpaczonego szczeniaka, który bał się unieść głowę i spojrzeć ludziom w oczy.

Pamiętajmy, że każde stworzenie, niezależnie czy jest to pies, kot, koń, małpa czy inny gatunek, zasługuje na nasz szacunek. Jako istoty, od których działań zależy los wielu otaczających nas istnień, nie możemy przymykać oczu na przypadki skrajnego zaniedbania zwierząt.

źródła: naszefutrzaki.eu