Kolejny skandal z udziałem wójta Żelazkowa. Adoptował szczeniaczka, po 5 dniach zwrócił do schroniska
W ostatnim czasie na fanpage’u Biura Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt - Urząd Miasta Kalisza pojawił się wpis dotyczący adopcji szczenięcia przez Sylwiusza Jakubowskiego. Informacja wywołała niemałe poruszenie w sieci. Komentarze pod zdjęciem natychmiast zapełniły się od niepochlebnych opinii użytkowników na temat decyzji pracowników przytułku dla zwierząt o wydaniu zwierzęcia w ręce wójta słynącego z pijaństwa i zatargów z prawem.
Wójt rozwścieczył internautów adopcją szczeniaka
Krytyczne podejście internautów względem mężczyzny wynikało z tego, iż Sylwiusz Jakubowski znany jest lokalnej społeczności z powodu wielokrotnych interwencji policji i wyroków sądowych. Zdaniem wielu osób proces adopcyjny został przeprowadzony w niewłaściwy sposób, a zwierzak nigdy nie powinien zostać przekazany pod opiekę osoby, która była karana.
- Biedne maleństwo, które zostało bez mamy i jest skazane na to czy wójt, który w pijackim ciągu nie bywa w domu po 3 dni... sobie o nim przypomni... Mały, bezbronny szczeniaczek będzie wtedy skazany na brak jedzenia, brak wody, o opiece i czułość i już nawet nie wspomnę! Zbrodnia na bezbronnym dziecku! Bo to tylko małe dziecko, tyle że psie... - skomentowała wpis schroniska wstrząśnięta internautka.
- Wydaje mi się, że przy wydawaniu psów i kotów do adopcji w takim przypadku powinno się sprawdzić trzeźwość... a dziś na pewno wykazało by temu Panu dużo %%%. Nie mieści mi się to w głowie, że piesek został wydany przez pracowników schroniska nietrzeźwej osobie... a zapach alkoholu czuć było od tego pana na odległość... wstyd!!! - napisała inna użytkowniczka Facebooka.
- Zwykły Kowalski psa nie dostanie bo nie ten wiek, metraż, godziny pracy a tu proszę wystarczy piastować stanowisko i od razu można brać do domu - wtórowała kolejna osoba.
Kierownictwo kaliskiej placówki podkreśliło jednak, że między schroniskiem a wójtem Żelazkowa została zawarta umowa adopcyjna, a nowy opiekun szczeniaczka został poinformowany o obowiązujących zasadach. Wśród nich znajdował się podpunkt dotyczący wizyt poadopcyjnych w miejscu pobytu zwierzęcia.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Szczenię wróciło do schroniska
Zaledwie niecały tydzień po adopcji szczenięcia potwierdziły się najgorsze spekulacje internautów. Pracownicy urzędu gminy w Żelazkowie zwrócili do schroniska psa, którego adoptował wójt.
Sylwiusz Jakubowski zrzekł się psa po pięciu dniach opieki nad nim – potwierdził w rozmowie z PAP kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu Jacek Kołata. Decyzję o permanentnym zwrocie czworonoga do schroniska nie wyjaśnił żadnym konkretnym argumentem. Z nieznanych powodów po prostu już go nie chciał. Szczenię ponownie trafiło do schroniskowego boksu przy ulicy Warszawskiej.
– Cieszymy się, że pies do nas wrócił i szukamy mu nowego domu - wyjaśnia Jacek Kołata, kierownik placówki.
Co więcej, kierownik kaliskiego schroniska zapewnia, że po wydaniu zwierzęcia w ręce właścicieli, pracownik biurowy, terenowy oraz chętny wolontariusz mają obowiązek przeprowadzić wizytę domową. Jeżeli podczas nich zostanie ustalone, iż adoptowanemu stworzeniu grozi niebezpieczeństwo lub też opiekun nie zaspokaja jego podstawowych potrzeb, to zwierzę może zostać interwencyjnie odebrane i przekazane z powrotem do schroniska. Szczęśliwie przypadków nieudanych adopcji jest niespełna 2 procent.
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
-
1500 złotych za adopcję psa ze schroniska. Są jednak warunki
-
Co pies wie o Tobie? Niezwykłe rzeczy, które potrafi wyczuć zwierzak