Sylwestrowe fajerwerki zbierają żniwo nie tylko wśród psów i kotów. Ptasi Azyl ujawnia ciemną stronę noworocznej zabawy
Nikt nikomu nie zabroni bawić się w sylwestra, ale pamiętajmy, aby nie zrobić w tym czasie nierozmyślnego "odpału". Taką gafę bardzo łatwo może popełnić każdy z nas, przyczyniając się do cierpienia wielu zwierząt - dzikich ptaków, saren, jeży, psów czy kotów. Pamiętajmy, że duże, zorganizowane pokazy są lepsze od pojedynczych strzałów. Dlaczego? Wszystko wyjaśniła nam dr Agnieszka Czujkowska z Ptasiego Azylu.
Puszczanie fajerwerków? Tak, ale z rozmysłem!
Ewa Nalepa, swiatzwierzat.pl: Jaki jest największy problem związany z fajerwerkami?Dr Agnieszka Czujkowska, Ptasi Azyl: Największym problemem jest to, gdzie fajerwerki są odpalane. Najgorzej jeśli są wystrzeliwane w pobliżu noclegowisk ptaków, np. na łachach, gdzie śpią mewy, w pobliżu zatok, gdzie żyją kaczki czy w parkach (w szczególności tych ze starymi drzewami), gdzie śpią masowo ptaki krukowate. Fajerwerki budzą ptaki, które potem lecą przestraszone na oślep. I to jest problem.
Jak można rozwiązać problem? - Pracując w Ptasim Azylu nauczyliśmy się, że pewnych zjawisk nie da się wyeliminować, w związku z czym staramy się dawać rady, jak zminimalizować ich zły wpływ. To jedyne, co możemy zrobić dla ptaków, mianowicie skierować ludzi z fajerwerkami w inne miejsca. Przy czym chodzi nam jedynie o to, żeby w miejscu, gdzie chcemy odpalić fajerwerki, najpierw się rozejrzeć czy nie ma tam w pobliżu ptaków, jak na przykład gołębi miejskich, które często śpią na parapetach czy przy śmietnikach. Paradoksalnie, najwięcej szkody mogą wyrządzić pojedyncze fajerwerki, wystrzelone przez ludzi w losowych, dowolnych miejscach o dowolnym czasie. Duże, zorganizowane pokazy w centrach miast nie są aż tak niebezpieczne. Ważne jest też to, żeby odpalać ładunki w miejscach raczej bezptasich. Jeśli w pobliżu nie będzie ptaków, to siłą rzeczy one się nie spłoszą i nie będą leciały na oślep.
Dlaczego dla ptaków jest to tak poważny problem? - Ptaki, które są spłoszone przez petardy słabo widzą w nocy. Niezmiernie ważne są więc tutaj stosunki świetlne okolicy. Jeśli jest ciemno, a w pobliżu są przeszkody np. budynki, mosty czy ekrany dźwiękoszczelne, to stanowią one poważne zagrożenie. Zwierzęta spłoszone rozbłyskiem czy hukiem lecą na ślepo, mogą się o różne przeszkody rozbić. Natomiast jeśli jesteśmy w rozświetlonym mieście przy oświetlonych ulicach itd., to faktem jest, że nawet jeśli okaże się, że w pobliżu są ptaki, które się spłoszą to przynajmniej widzą, gdzie lecą.
Jak pogodzić fajerwerki z ptakami?
Co najgorszego może się przytrafić podczas tych małych, "prywatnych strzelanin"? - Najgorsze są pijackie fajerwerki nad ranem. Już po sylwestrze i po skończonej zabawie, wyjdą na ulice podchmieleni panowie i odpalą, co tam jeszcze u siebie znaleźli. Wtedy ptaki, które już zdążyły się uspokoić po nocy, znowu zrywają się do ucieczki. Ale, co ważne to dotyczy też wszystkich innych zwierząt. Pewnego razu wyszłam z moim psem na spacer o 6 rano, kiedy nagle ktoś wystrzelił ostatnie fajerwerki! Wszystkie psy w okolicy zwariowały, a moja Nutella ma do tej pory uraz.
Co zatem możemy zrobić? Nie każdy będzie chciał zamienić fajerwerki na zimne ognie. - Mamy pewną tradycję, której nikomu nie zabronimy. Ludzie chcą się cieszyć, a są trudne czasy, my to wszystko zrozumiemy. Tak naprawdę wystarczy to trochę lepiej zorganizować. Przed wystrzeleniem petard należy tylko spojrzeć w górę i dookoła, czy nie ma tam śpiących ptaków. Jeśli tam są, uszanujmy je i wystrzelmy fajerwerki gdzieś dalej. Odejdźmy od miejsc, gdzie zwierzęta mają swój azyl i pójdźmy np. na duży parking, czyli otwartą przestrzeń, gdzie w ogóle nie ma drzew ani zwierząt.
Czy fajerwerki mogą wyrządzić inne szkody i krzywdy? - Mówi się, że jak zwierzę umrze, to jest to problem. Ale kiedy ono się stresuje, to także jest problem! Jeżeli mamy przerażone stado w czasie mrozu, które zamiast żerować i uzupełniać zapasy energii, próbuje ukryć się przed zagrożeniem, to wtedy tym ptakom, które nie jedzą ze stresu, spada odporność. To z kolei sprawia, że zwierzęta są podatne na choroby. Jak widać wszystko się ze sobą łączy, a efekty często widzimy dopiero po dłuższym czasie.
Czy sylwestrowa zabawa jest najpoważniejszym problemem dla ptaków? - Mówimy o tych fajerwerkach, ponieważ jest to coś spektakularnego, co dzieje się raz w roku. Ale tyle ptaków, ile zabija się o szyby w każdym mieście przez cały rok, to jest tak naprawdę najpoważniejszy i najpowszechniejszy problem! W tej chwili mamy w Azylu głównie ptaki postrzelone, albo zaplątane w sprzęt wędkarski, jak na przykład żyłki czy haczyki. Przy tych wszystkich okaleczonych ptakach fajerwerki stanowią jeden z mniejszych kłopotów. Choć wiadomo, im dłuższa jest lista tych problemów, tym gorzej.
Każdego roku po sylwestrze do warszawskiego Ptasiego Azylu trafia kilkanaście/kilkadziesiąt ptaków. Pamiętajcie, aby zwrócić uwagę na miejsce, gdzie strzelacie fajerwerkami. Możecie uchronić wielu braci mniejszych.