Ich psy zmarły, zapomnieli anulować zakup karmy. Gdy poprosili o zwrot pieniędzy, firma zachowała się niewiarygodnie
Żaden właściciel nie jest w stanie pogodzić się z utratą jednego psa, a co dopiero dwóch - i to w tym samym czasie. Bardzo niefortunny przypadek trafił się siostrze Laury Waltenburg i jej szwagrowi. Małżeństwo było tak zrozpaczone po utracie czworonogów, że zapomnieli o całym bożym świecie - w tym także o anulowaniu zakupu karmy dla psów.
Zwrot karmy dla psów
Pustka, jaką pozostawiły po sobie dwa psy, musiała być niewyobrażalna. Uczucie bólu pogłębiło się, gdy tydzień po odejściu zwierzaków, małżeństwo zastało przed domem przysłaną karmę dla czworonogów. Prócz wspomnienia o biednych psach, właściciele wydali też na karmę sporą sumę pieniędzy, a zwyczajnie zapomnieli o anulowaniu subskrypcji. Małżeństwo napisało w tej sprawie maila.
- Moja siostra i szwagier stracili niedawno oba psy. Chwilę po tym wydarzeniu otrzymali dwie 18-kilogramowe torby karmy dla psów, które zamówili w firmie Chewy. Mój szwagier wysłał im e-mail z prośbą o pozwolenie na odesłanie karmy dla psów w celu zwrotu kosztów, pomniejszonej o koszty wysyłki - napisała Laura na swoim profilu na Facebooku.
Reakcja firmy na ten e-mail była absolutnie zaskakująca. W odpowiedzi szybko odpisali, że firma już zajęła się zwrotem kosztów za karmę, a co więcej, małżeństwo nie będzie musiało jej w ogóle zwracać. Zamiast tego, powiedzieli, żeby karmę dla psów przeznaczyć dla lokalnego schroniska. Cóż za niezwykły gest z ich strony! Na tym jednak historia się nie kończy.
- Firma wysłała też drugi e-mail z prośbą o zdjęcie jednego z psów, aby umieścić je w księdze pamiątkowej, by tak uczcić jej pamięć. A potem moja siostra i szwagier otrzymali piękny bukiet kwiatów. To niesamowita firma! - relacjonowała na Facebooku Laura Waltenburg.
Wyjątkowy gest
Gdy tylko Laura opisała całą tę historię na Facebooku, szybko podbiła ona serca internautów. Firma Chewy w niedługim czasie zyskała sobie ich sympatię. Co więcej, okazało się, że to nie pierwszy taki przypadek, gdy ta firma wspierała właścicieli czworonogów po ich utracie!
Pod postem Laury zaczęły pojawiać się liczne komentarze, w których internauci opisywali swoje, podobne doświadczenia z tą firmą. Oto jedna z nich:
- Firma Chewy była przy nas przez cały czas, gdy moja Joy dzielnie walczyła z paraliżem tylnej kończyny i poważnym rakiem . Gdy po czterech latach moja suczka przegrała walkę z chorobami, firma przysłała mi przepiękny obraz na płótnie z wizerunkiem Joy. To, co uczynili wciąż jest dla mnie niewiarygodne - napisała w komentarzu na Facebooku Lynn.
Firma niejednokrotnie pisała też osobiście do ludzi, którzy stracili swoich najlepszych, czworonożnych przyjaciół. Od zawsze oferowali pomoc - choćby tę polegającą na wysłuchaniu kogoś i wsparciu emocjonalnym.
To naprawdę niezwykły gest z ich strony i aż nie chce się wierzyć, że firma zajmująca się sprzedażą karmy dla psów będzie aż tak bardzo wspierać - również emojcjonalnie - właścicieli czworonogów!
źródło: animalchannel.co