Przejęły kontrolę nad miastem, niektórzy zamykają przez nie biznesy. Wybiera się tam coraz więcej Polaków
Pewien tiktoker podróżujący po świecie pokazał miasto w Tajlandii, które zostało przejęte przez małpy. To kierunek coraz częściej wybierany przez turystów z Polski. Warto wiedzieć, że zwierzęta nie mają najmniejszych oporów przed kradzieżami czy rozbojami w biały dzień. Z jego relacji wynika, że małpy zmieniły życie lokalnych mieszkańców w horror.
Polski podróżnik nie przestaje zaskakiwać
Mateusz Myla Müller to młody mężczyzna, który spędza dużo czasu na podróżach po różnych krajach. Relacje ze swoich wojaży chętnie udostępnia na mediach społecznościowych. Jego poczynania regularnie śledzi ponad 2 mln internautów.
Jednym z krajów, które eksplorował influencer, była Tajlandia. To właśnie tam natknął się na zjawisko, które bardziej przypomina filmowy scenariusz niż rzeczywistość. Mateusz pokazał swoim obserwatorom, jak jedno z niewielkich miasteczek jeszcze niedawno tłumnie odwiedzanych przez turystów zostało opanowane przez zwierzęta. I wcale nie chodzi o inwazję niewielkich szkodników.
Zatrzymał pojazd i wybiegł na ulicę. Kierowca autobusu okrzyknięty bohateremPokazał miasto opanowane przez małpy
Podróżnik udał się do miasteczka Lopburi, w którym mieszka niespełna 60 000 ludzi. Jednak od pewnego czasu poza ludźmi, tłumnie przebywają tam małpy należące do gatunku makaków krabożernych. W krótkim czasie ich populacja wymknęła się spod kontroli.
Szacuje się, że na terenie niewielkiego miasteczka żyją tysiące małp, które ciągle się rozmnażają. Tak duża ilość tych zwierząt sprawiła, że normalne funkcjonowanie przestało być w Lop Buri możliwe.
Wszystko przez to, że makaki są wyjątkowo odważne. Bywają też złośliwe i agresywne.
Życie lokalnych mieszkańców zmieniło się w horror
Wydawać by się mogło, że miasto pełne małp może być doskonałą atrakcją przyciągającą tłumy turystów. Z punktu widzenia lokalnej gospodarki taka zależność byłaby bardzo korzystna dla mieszkańców Lopburi. Jest jednak zupełnie odwrotnie: “Przez ataki małp ponad połowa biznesów została zamknięta, a mieszkańcy muszą uważać na siebie na każdym kroku."
Makaki krabożerne wykradają nie tylko żywność, ale również przedmioty codziennego użytku. Normalne funkcjonowanie wśród tak wielu stworzeń czyhających na chwile nieuwagi jest nie do zniesienia. Dlatego Myla przyznaje, że nie dziwi go zachowanie lokalnych mieszkańców: “Za pomocą proc i patyków toczą z nimi dosłowną wojnę”.
Źródło: podroze.wprost.pl, turystyka.wp.pl