Pitbull trafił do schroniska, ale pracownicy nie chcieli go oddać właścicielowi. Winny kuriozalny przepis, tak nie może być
Zakaz posiadania psów rasy pitbull został ustanowiony w kanadyjskim Ontario w 2005 roku. Dokładnie wprowadzono przepisy, zabraniające rozmnażania, hodowli oraz kupowania psów tej rasy. Te, które już znajdowały się w domach swoich właścicieli, miały zostać wysterylizowane i wpisane do specjalnego rejestru. Opiekunowie tych zwierząt muszą wyprowadzać je na spacery, trzymając je na smyczy i w kagańcu. Mają zachować wszelkie środki ostrożności.
"Pitbull" trafił do schroniska
Ringo to 12-letni kundelek należący do Jessici Branded. Zwierzak znajdował się pod jej opieką przez ponad 10 lat. Pewnego razu, staruszek skorzystał z okazji i wymknął się przez furtkę ogrodu na krótki spacer. Gdy kobieta nie mogła znaleźć swojego pupila, zaczęła poszukiwania.
Po przeszukaniu najbliższych ulic postanowiła skontaktować się z okolicznymi schroniskami, by sprawdzić, czy jej kundelek nie wylądował w jednym z nich.
Okazało się, że Ringo został odłowiony przez policję, gdy wałęsał się bez opieki niedaleko swojego domu. Jessica ucieszyła się, że jej zwierzak jest bezpieczny i znajduje się pod opieką pracowników placówki. Od razu pojechała na miejsce odebrać swojego psa.
Gdy dotarła na miejsce, usłyszała, że pracownicy schroniska nie mogą wydać jej psa, mimo że ten posiadał mikroczip z jej imieniem, nazwiskiem i adresem.
Zgodnie z przepisami, nawet kundelki, posiadające geny psów rasy pitbull powinny zostać zarejestrowane jako psy niebezpieczne. Ringo znajdował się pod jej opieką przez 10 lat i nigdy nie sprawiał jej żadnych problemów. Jessica nie sądziła, że mieszańce także podlegają pod te przepisy.
Sprawa pitbulla miała finał w sądzie
Regulacje sprawiają, że wszystkie schroniska w Ontario muszą badać trafiające do nich psy, co do których zachodzą podejrzenia o bycie spokrewnionym z pitbullem na obecność ich DNA.Jeśli okaże się, że mają zbyt wiele ich genów, placówka musi znaleźć im nowy dom w prowincji, która pozwala na posiadanie takiego czworonoga.
Na szczęści dla Jessiki, sąd uznał, że DNA Ringo nie pokrywa się z tym należącym do standardowego pitbulla w dostatecznie dużym stopniu, by traktować go jak przedstawiciela tej rasy. Po kilku tygodniach stresujących zmagań z systemem udało jej się odzyskać ukochanego przyjaciela.
Co sądzicie o takich przepisach?
źródło: wamiz.pl