Ukochany pies zmarł. Kiedy kobieta spojrzała w niebo, nie mogła uwierzyć
Pies został pożegnany przez rodzinę 20 czerwca, jednak już kilka godzin później przypomniał o sobie we wzruszający oraz dający nadzieję sposób. Sunny, bo tak nazywało się zwierzątko było rasy Parson Russell terrier, od 8 lat przebywała ze swoją rodziną, po tym jak została uratowana ze schroniska. Od dłuższego czasu miała zauważalne problemy ze zdrowiem.
Pies odszedł, jednak czy na zawsze?
Trzynaście miesięcy przed śmiercią pupila, rodzina psa dowiedziała się od weterynarza, że Sunny choruje na cukrzycę i zostało jej od 12 do 15 miesięcy życia. Przez ponad rok terapii insulinowej stan zwierzęcia wydawał się stabilny, problemy zaczęły się na tydzień przed tym jak psiak odszedł. Suczka często wymiotowała i miała problemy z chodzeniem do łazienki. Rodzina wraz z weterynarzami rozważała uśpienie psa, by ulżyć mu w cierpieniach. Jednak dzień przed jej śmiercią Sunny wydawała się wracać do siebie. Pies spał, co prawda, do 14:00, po przebudzeniu wydawał się jednak żywszy i weselszy, wykazywał nawet zainteresowanie chipsami, które jadł brat jego właścicielki. Jego stan wydawał się na tyle dobry, że weterynarze stwierdzili, że decyzja o uśpieniu zwierzaka była przedwczesna.
Mimo pozornej poprawy stanu zdrowia czworonóg, odszedł następnego ranka, otoczony opieką rodziny w swoim domu. Lucy Ledgeway, 19-letnia właścicielka Sunny powiedziała swojemu chłopakowi, że nie może pogodzić się z odejściem pupila i chciałaby zobaczyć jakiś znak, świadczący o tym, że jej ukochane zwierzę znajduje się w lepszym miejscu.
Znak w chmurach
Dwie godziny później kobieta wyszła do ogrodu i spojrzała w niebo. Dostrzegła chmury układające się w kształt mordki jej psa.
- Byłam w szoku, nie mogłam w to uwierzyć - skomentowała swoje odkrycie Ledgeway - Przez cały dzień czułam smutek, jednak kiedy tylko to zobaczyłam, zaczęłam się śmiać, chichotałam do siebie, poczułam się szczęśliwa. Sądzę, że to zdarzenie uczyniło żałobę łatwiejszą do zniesienia.
Gdy tylko Lucy zrobiła zdjęcie i wysłała je swoim rodzicom, postanowiła podzielić swoim szczęściem z internautami. Jej post zebrał ponad 100 tys. reakcji. Internauci dzieli się także swoimi historiami na temat znaków od zwierząt, które odeszły.
my dog passed away in my dads arms this morning seconds before setting off to the vets. later in the day we went out to clear our head and i cried to my boyfriend in the seat she died in, just begging for a sign that she’s okay. this is what I was blessed with🥺🐾 pic.twitter.com/4KVPZnDYDp
— lucy (@LLedgeway) June 20, 2020
Źródło: today.com