Ważne ostrzeżenie. Można nie zauważyć w lasach, skutki mogą być tragiczne dla ludzi i zwierząt
Ostrzeżenie opublikowano na Facebooku Nadleśnictwa Wałbrzych. Chodzi o biedaszyby , które wykopywane są w celu wydobycia węgla. "Szkodnictwo powodujące duże straty leśne, a przede wszystkim będące ogromnym zagrożeniem dla samych kopaczy, jak i wszystkich turystów", czytamy w mediach społecznościowych.
Lasy Państwowe wydały ostrzeżenie
Biedaszyby są trudne do zauważenia, ponieważ często przykrywane są dywanem! W ten sposób turysta czy zwierzę może nie zauważyć pułapki, a kiedy wejdzie na dywan wpadnie do dołu. Spacerowicz ma jeszcze szansę, aby się z niego wydostać, jednak w przypadku zwierzaka może to okazać się sporym problemem.
Jak duże są biedaszyby? Jak podaje portal turyści.pl, mogą mieć nawet do 10 m głębokości! Jeśli turysta wpadnie do tak głębokiego dołu, będzie potrzebować pomocy. Nie chcemy myśleć, co może się stać, kiedy ratownicy nie nadejdą, ani inni spacerowicze nie usłyszą wołania.
Biedaszyby w Chełmcu
Należy zgłaszać miejsca w lasach , w których widzimy biedaszyby. Ostatnio zauważono je m.in. u podnóża Chełmca.
- Widzicie na jednym ze zdjęć dywan? Wiecie do czego im służy? Otóż bardzo często po zakończonej robocie przykrywają wykopane prymitywne szyby właśnie takim dywanem i przykrywają go jeszcze cienką warstwą ziemi... Dlatego pamiętajcie, że gdy spotkacie w lesie podobne widoki, to koniecznie zgłoście to do nas i przede wszystkim nie próbujcie tych szybów penetrować! - czytamy na Facebooku Lasów Państwowych.
Pracownicy dodali, że biedaszyby w Chełmcu zostały już zasypane. Ale pozostaje kwestią czasu aż złodzieje przyjdą w to samo lub inne miejsce i ponownie zaczną kopać.
Głos w sprawie zabrały także Lasy Państwowe:
- Doprowadza do zaburzenia stosunków wodnych w lesie, mocno zaburza konfigurację terenu, bo nawet po zakopaniu w miejscu biedaszybów powstają zapadliska, poza tym nielegalnie wycinane są drzewa w pobliżu, które później służą za podpory - czytamy. - Należy jeszcze pamiętać o stratach pośrednich, jak kradzież drewna, wycinka drzew, zniszczenie uprawy leśnej czy zniszczenie drogi, gdyż zdarzały się przypadki wykopania szybu na samym środku drogi - zaznaczają leśnicy.
Zwrócono także uwagę na koszty zasypywania dołów. W latach 2012-2015 wydano ponad 142 tysiące złotych.
źródła: turyści.pl