Najmniejszy na świecie ssak walczy o przetrwanie. Waży tylko 7 gramów i jest mniejszy niż mały palec
Oposy karłowate - uważane za jedne z najmniejszych ssaków na świecie - znalazły się na skraju wymarcia. Jeszcze do niedawna naukowcy byli przekonani, że ich cały gatunek uległ wyginięciu w wyniku pożarów pustoszących Australię, a jednak te lilipucie stworzonka wykazują silną wolę przetrwania. Odnalezienie nowo narodzonych osobników jest wyjątkowo szczęśliwą wiadomością dla badaczy tamtejszej fauny.
Ogień, który w 2020 roku zdziesiątkował zwierzęta różnych gatunków na Wyspie Kangura, sprawił, że przyszłość najmniejszych torbaczy zawisła na włosku. Na szczęście badacze odkryli około 100 osobników należących do tego gatunku, a najmniejszy z nich ważył zaledwie 7 gramów. W tamtym czasie uznano to za wielki sukces, bowiem padały podejrzenia, że letnie pożary w Australii całkowicie zniszczyły ich siedliska.
Choć udowodniono, że oposy karłowate nadal żyją, wciąż walczą o przetrwanie i są bardzo zagrożone wyginięciem. Najnowsze zdjęcia wykonane na terenie North Head Sanctuary napawają optymizmem. W budkach lęgowych znaleziono nowo narodzone potomstwo.
Populacja najmniejszego ssaka na świecie odradza się na nowo w Australii
Ekolodzy z Australian Wildlife Conservancy podczas rutynowej kontroli budek lęgowych w North Head Sanctuary dokonali wspaniałego odkrycia, bowiem w jednej z nich znajdował się maleńki opos karłowaty. Jego obecność świadczyła o tym, że reintrodukowana populacja w rezerwacie ulega poprawie.
- To reintrodukowana populacja, więc spotkanie nowych, zdrowych osobników młodocianych jest pozytywnym znakiem, że osobniki szczęśliwie rozmnażają się i powiększają populację - mówi dla "The Dodo" dr Viyanna Leo, która uczestniczyła w badaniach.
Inne nazwy oposa karłowatego to pałaneczka karłowata i drzewnica górska. Nie wzięły się ona znikąd, ponieważ nawet dorośli przedstawiciele tego gatunku osiągają maleńkie rozmiary i żyją na drzewach. Najczęściej ich waga waha się w okolicach 6-10 gramów. Przez ponad 50 lat uważano je za gatunek wymarły.
Opos karłowaty może przypominać swoim wyglądem niewielką mysz. Ma odstające uszy, długie wąsy i ogon pokryty sierścią. Ten gatunek oposa cechuje duża zwinność i szybkość. Bez najmniejszych problemów porusza się po drzewach. Żywi się owadami, pająkami, małymi skorpionami i jaszczurkami oraz nektarem.
Ze względu na ich niewielkie rozmiary i obszar występowania, naukowcom bardzo trudno prowadzi nad nimi badania. Zwierzęta te stanowią łakomy kąsek dla zdziczałych kotów, które również przyczyniają się dla małej liczebności ich populacji. Przywrócenie gatunków ssaków, które żyły na tych terenach, ma zatem zapewnić również poprawę ekosystemu.
- Jest to pierwszy udokumentowany przypadek tego gatunku, który najwidoczniej przetrwał w naturze po pożarze. Ogień spalił około 88 proc. terenu, na którym zamieszkują oposy karłowate. Dlatego tak naprawdę byliśmy pewni, że populacja tych zwierząt bardzo ucierpi lub całkowicie wyginie - mówi ekolog Pat Hodgens, który prowadzi badania nad oposami po pożarze w Australii.
Oposy karłowate to prawdziwe śpiochy
Ciąża u oposów karłowatych trwa krótko, od 13 do 16 dni, po których samica wydaje na świat 4 młode. Rodzą się po roztopieniu śniegów. Ciekawostką jest, że w trakcie chłodniejszych miesięcy, kiedy ekolodzy prowadzą liczenie populacji, maleńkie oposy są na tyle senne, że nie przeszkadza im, nawet gdy są brane na ręce.
- Często możesz je wyjąć z budek lęgowych, a one nadal będą spały w twojej dłoni - dodaje dr Leo.
Maluch jeszcze trochę pomieszka z mamą w gnieździe, zanim stanie się w pełni niezależny i wyruszy w drogę. Maleństwo znalezione na terenie sanktuarium jeszcze trochę pomieszka z mamą w gnieździe, zanim stanie się w pełni niezależne i wyruszy w dalszą drogę, by założyć własną rodzinę. Mamy wielką nadzieję, że populacja oposów karłowatych będzie regularnie wzrastać. Dzięki temu znaleziony osobnik ze zdjęcia oraz kolejne pokolenia mają szansę na szczęśliwe życie w naturalnym dla siebie środowisku.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Iberion wspiera akcję na rzecz żołnierzy z Ukrainy, zbieramy na 30 kamizelek kuloodpornych dla walczących w krytycznych obszarach. Ty również możesz pomóc, zachęcamy do dołączenia – każda złotówka ma znaczenie. KLIKNIJ TUTAJ.
źródło: The Dodo