Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Myślała, że jej dom jest nawiedzony. Dopiero później wyszło na jaw, co odpowiada za dziwne zjawiska
Lena Tomaszewska
Lena Tomaszewska 28.09.2023 09:07

Myślała, że jej dom jest nawiedzony. Dopiero później wyszło na jaw, co odpowiada za dziwne zjawiska

Kobiet myślała, że nawiedza ją duch
Kobiet myślała, że nawiedza ją duch, fot. Christina Farley

Wprowadziła się do nowego mieszkania i po kilku dniach była pewna, że coś ją nawiedza. Ramki na obrazy spadały, a rzeczy były porozkładane tak, jakby ktoś się nimi bawił. Kobieta czuła, że ktoś ją obserwuje i… miała rację. W końcu pełna obaw musiała zmierzyć się z “duchem”, który nawiedzał jej mieszkanie.

Kobieta wprowadziła się do mieszkania. "Czułam, że jestem obserwowana"

Kiedy kobieta przeprowadziła się dwa miesiące temu do swojego nowego mieszkania, była pełna obaw związanych z życiem samotnie. Podchodziła do sprawy z otwartym umysłem i liczyła, że przyzwyczai się do życia w pojedynkę. Kiedy w jej domu zaczęły dziać się dziwne rzeczy, zaczęła się naprawdę martwić. Chociaż wcześniej nie wierzyła w zjawiska paranormalne, pomyślała, że jej mieszkanie jest nawiedzone.

Około trzeciego dnia zaczęłam zauważać dziwne rzeczy. Wróciłam pewnego dnia do domu, a wszystkie rolki papieru toaletowego były rozłożone, jakby bawił się nimi jakiś kot. A potem jedna z ramek z obrazem spadła – opowiadała kobieta.

Tego wieczoru kobieta poszła spać, płacząc i czując w pobliżu czyjąś obecność. Technicznie rzecz biorąc, miała rację, ale gość, o którym mowa, wcale nie był duchem.

Ukradła mięso ze sklepu, wszystko na oczach klientów. Gdy poznali powód, zmiękły im serca

Zrozumiała, kto ją obserwował. To duch?

Kilka dni po incydencie ze spadającym obrazem, kobieta siedziała i pracowała przy laptopie. Jej spokój jednak został zakłócony przez… ptaka. Zwierzę wleciało do mieszkania i usiadło na jej telewizorze.

Najpierw bardzo się przestraszyłam. A potem zobaczyłam, że po prostu siedzi i patrzy na mnie z ciekawością, kiwając głową z boku na bok.

przyjazn z golebiem (1).jpg
Mieszkanie kobiety nawiedzał nie duch, a gołąb, fot. Christina Farley

Kobieta poczekała chwilę, aż zebrała się w sobie. Nie wiedziała, czy obawiać się zwierzęcia, chociaż nie zdradzał niecnych zamiarów. W końcu postanowiła ugościć ptaka i zaoferowała mu poczęstunek.

Napełniłam miskę wodą i podałam mu, a on zaczął pić.

Następnie wróciła do swoich codziennych zajęć, a ptak odleciał tego samego dnia. Mimo to nie mogła się pozbyć uczucia, że ciągle jest obserwowana. Kiedy następnego ranka spojrzała przez okno sypialni, jej podejrzenia się potwierdziły. Na parapecie okna siedziało skrzydlate stworzenie, które przyglądało się kobiecie.

To stało się codzienną rutyną – mówi Christina Farley.

Od tego czasu ptak gościł u niej codziennie. Na początku czekał, aż kobieta zaprosi go do środka, aż w końcu zyskał pewności siebie i wlatywał bez zaproszenia.

przyjazn z golebiem (2).jpg
Gołąb najpierw czekał, aż kobieta go wpuści, fot. Christina Farley

Gołąb okazał się "najlepszym współlokatorem", którego miała

Medellín w Kolumbii to miasto pełne przyrody i ptaków, ale Farley szybko nauczyła się odróżniać swojego latającego kolegę od reszty.

Wiem, że to ten sam ptak, bo ma troszkę takiego irokeza z piór na czubku głowy – mówi Farley.

Christina urządziła swoje mieszkanie z myślą tylko o ludziach, ale ptak, któremu Farley nadała imię Ave María, potrafi się w nim rozgościć. Pierzasta towarzyszka natychmiast znalazła kilka ulubionych miejsc. To prawdziwa kobieta kultury – szczególnie upodobała sobie regał na książki, bardzo polubiła także telewizor. Poza tym jest wręcz obsesyjnie zainteresowana odpływem przy pralce.

przyjazn z golebiem (3).jpg
Gołąb uwielbiał siadać na książkach, fot. Christina Farley

Dzięki Ave Maríi przy swoim boku Farley już nie boi się mieszkać sama. Nigdy nie spodziewała się, że ponownie będzie miała współlokatorkę, ale spośród wszystkich, z którymi dzieliła mieszkanie, Ave María jest zdecydowanie najlepsza.

Nowe światło na sprawę rzuciła rozmowa z sąsiadką z dołu. Okazało się, że kobieta w przeszłości karmiła gołębicę, jednak ta nigdy nie zdecydowała się na wejście do jej mieszkania. Christina poczuła się wyjątkowo.

Inni sąsiedzi pode mną również mają szeroko otwarte okna, ale ona nie wlatuje do ich mieszkań. Chce wlatywać tylko do mnie. To bardzo dziwne, że wybrała właśnie mnie. Weszła, zobaczyła, że ​​się nie boję i że chcę z nią nawiązać kontakt, a następnie to ona mnie adoptowała – opowiada Christina portalowi The Dodo.

Ave María udowadnia, że czasem prawdziwa przyjaźń może przyjść z nieoczekiwanych miejsc, a nawet najdziwniejsze okoliczności mogą przekształcić się w niezapomniane historie. Wyjątkowa międzygatunkowa więź pojawiła się w idealnym miejscu i czasie, a Christina może pochwalić się przyjaciółką, której mogą pozazdrościć jej inni.

przyjazn z golebiem.jpg
Gołąb okazał się najlepszym współlokatorem, którego miała kobieta, fot. Christina Farley

Źródło: thedodo.com