Monitoring nakrył kłusowników na gorącym uczynku. Myśleli, że nikt ich nie widzi, teraz policja ma ich na celowniku
Monitoring w postaci fotopułapki uchwycił moment tuż po popełnieniu poważnego przestępstwa. Nagranie pochodzące z kamery ustawionej w lesie miało posłużyć policjantom za cenną wskazówką podczas poszukiwań podpalacza. Wideo przypadkiem obnażyło brutalne poczynania zupełnie innych sprawców grasujących w okolicy. Nie spodziewali się, że zostaną zdemaskowani tak szybko.
Monitoring leśny narzędziem do tropienia kłusowników
Fotopułapki nazywane także kamerami leśnymi są wyposażone w czujnik ruchu, który aktywuje wykonywanie zdjęć lub nagrywanie filmu w momencie wykrycia poruszającego się obiektu, jakim może być człowiek, zwierze czy pojazd. W chwili wykonania zdjęcia fotopułapka alarmuje użytkownika i automatycznie przesyła na podany wcześniej numer telefonu MMS ze zdjęciem.
Najpopularniejszym zastosowaniem fotopułapek jest obserwacja zachowań zwierząt w ich naturalnym środowisku. Dzięki tej metodzie przyrodnicy mogą wykonywać swoją pracę w efektywniejszy sposób, mając większą trafność w ocenie populacji poszczególnych gatunków. W przypadku myśliwych daje ona wgląd w najczęściej odwiedzane okolice przez zwierzynę. Za pomocą tego urządzenia można także zminimalizować prawdopodobieństwo spłoszenia zwierzyny.
Co ciekawsze, fotokomórka jest coraz popularniejszym rozwiązaniem wykorzystywanym przez policjantów do tropienia kłusowników. Właśnie dzięki temu urządzeniu, ostatnim czasie ujęto trzy osoby zamieszane w posiadanie nielegalnej broni, a także zabicie sarny niepodlegającej odstrzeleniu.
We wrześniu strażnicy leśni podejrzewali, że ktoś specjalnie podkłada ogień w lesie, dlatego poprosili o pomoc policji. By znaleźć sprawcę odpowiedzialnego za wzniecanie pożarów, ustawili na terenie Leśnictwa Grzyb w województwie łódzkim wyjątkowo czułe fotopułapki. Nagrania pochodzące z kamer naprowadziły ich na ważny trop.
Kłusownicy wpadli w pułapkę policji
Podczas analizy nagrania strażnicy trafili nie na podpalacza, a kłusowników. Mężczyźni zostali zarejestrowani akurat w momencie, kiedy wkładali do auta broń palną oraz martwą sarnę . "Całość materiałów przekazano policjantom ze Złoczewa" - informują Lasy Państwowe.
Jakość nagrania umożliwiła odczytanie numerów rejestracyjnych pojazdu, a następnie dotarcie do właściciela. Mundurowi zatrzymali trzy osoby, które weszły w posiadanie nielegalnej broni. Służby podkreślają wagę sytuacji, tłumacząc, że "śledztwo może mieć jeszcze większy zakres".
W ostatnim czasie doszło także do innego przypadku kłusownictwa na terenie lasów w województwie łódzkim. Mężczyzna dopuścił się przestępstwa w Nadleśnictwie Smardzewice, gdzie zabił kilkuletniego jelenia strzałem z broni palnej. Wkrótce potem został ujęty przez odpowiednie służby. Wszystko dzięki szybkiej reakcji jednego z członków okolicznego nadleśnictwa, który w porę wezwał funkcjonariuszy. Sprawca przyznał się do winy.
"Działania kłusowników z uwagi na okres grzybobrania, poza oczywistymi szkodami w populacji zwierzyny leśnej, stanowią zagrożenie dla osób odwiedzających w tym czasie lasy" - przypominają Lasy Państwowe.
Źródło: polsatnews.pl