Mężczyzna dotkliwie pogryziony przez psa. Osłaniał wnuczkę własnym ciałem
58-latek został pogryziony przez psa. Jak wynika z relacji świadków zdarzenia, zwierzę rzuciło się na niego, gdy osłaniał przed atakiem swoją kilkuletnią wnuczkę. Dopiero właściciel zdołał odciągnąć agresywnego czworonoga.
Dramatyczny incydent rozegrał się w środę po południu na terenie miasteczka ruchu drogowego, na błoniach nad Wisłą w Tarnobrzegu. Czytelniczka portalu "Echodnia", będąca świadkiem zdarzenia, opisała okoliczności ataku drogą mailową.
Dziadek ryzykował własnym życiem dla wnuczki
Jak wynika z relacji świadków, na terenie miasteczka przebywało kilkoro dorosłych z dziećmi. Pewna para seniorów spokojnie spacerowała, obserwując dwójkę wnucząt. W pewnym momencie 4-letnia wnuczka jeżdżąca na rowerku z bocznymi kółkami zaczęła wołać dziadka o pomoc.
- Dziewczynka była na skraju "miasteczka" za przejazdem kolejowym. Dziadek spokojnie ruszył w jej kierunku. Nagle rozdrażniony jej nawoływaniem pies - bez smyczy i bez kagańca - rzucił się w jej kierunku. Usłyszałam tylko przerażony krzyk dziecka i zobaczyłam jej dziadka biegnącego w tamtą stronę - napisała wstrząśnięta kobieta w liście.
58-letni mężczyzna stanął na drodze rozpędzonego psa, zasłaniając dziecko własnym ciałem. Rozwścieczony pies kilka razy ugryzł mężczyznę. Poszkodowany doznał krwawiących ran szarpanych ręki oraz szyi.
- Tuż za psem dobiegł właściciel, który zdołał odciągnąć swojego psa. Na miejsce została wezwana policja i pogotowie. Właściciel tłumaczył się, że pies zawsze był łagodny - podsumowuje czytelniczka.
Wszystkiemu winne spuszczanie psów ze smyczy?
W liście od czytelniczki zwrócono uwagę na problem notorycznego spuszczania psów ze smyczy na nadwiślanych terenach. Kobieta zaznacza, że tamtejsze place zabaw i miasteczko ruchu drogowego jest częstym miejscem rekreacji najmłodszych, dlatego patrole policyjne powinny upominać właścicieli czworonogów o zachowanie szczególnej ostrożności.
Jak informuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu, właściciel przyjechał ze swoim psem w rejon ogrodów działkowych. W pewnym momencie powietrze przeszył krzyk płaczącego dziecka, które prawdopodobnie się przewróciło.
Niepokojące odgłosy sprowokowały spaniela do niespodziewanego zachowania. Zwierzę wyskoczyło przez otwarte drzwi samochodu i rzuciło się biegiem w kierunku dziewczynki, co tłumaczy, dlaczego nie miał smyczy oraz kagańca. Kiedy na jego drodze stanął mężczyzna, pies instynktownie rzucił się na niego.
Jak dodaje rzecznik tarnobrzeskiej policji, 58-latek został odwieziony przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala. Po wykonaniu niezbędnego zabiegu został wypisany do domu.
Policja potwierdziła, że właściciel spaniela został ukarany mandatem, ponieważ nie zachował środków ostrożności dotyczących przetrzymywania psa. Wkrótce po zdarzeniu dostarczył na komendę zaświadczenie o aktualnym szczepieniu zwierzęcia przeciwko wściekliźnie. Źródło: echodnia.pl, nowiny24.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Niedźwiadek polarny po raz pierwszy otwiera oczy. Film podbił serca internautów
-
Pies umarł w męczarniach. Ujawniono przyczynę śmierci, podobna tragedia może spotkać każdego
-
Przedziwny stwór wypłynął na włoską plażę. Co to za wybryk natury?