Kotka pragnęła tylko poprosić o jedzenie. Traf chciał, że znalazła się w domu, gdzie był ktoś jej bliski
Allison wraz ze swoim mężem postanowili przygarnąć pod swój dach kocura. Pierwsze kilka miesięcy wspólnego życia było wspaniałe i obyło się bez jakichkolwiek większych wydarzeń. Cała rodzina funkcjonowała we wspólnym rytmie, który odpowiadał każdemu domownikowi. Jednak pewnego dnia ich spokój został zaburzony. Pod domem zaczął pojawiać się inny kot, który ewidentnie starał się zwrócić na siebie uwagę ludzi.
Kotka prosiła o pomoc, ale bała się ludzi
Właściciele przygarniętego kocura Berlioza oraz psa w pewnym momencie zaczęli zauważać, że na ich werandzie pojawia się obcy kot. Wizyty stały się regularne. Kotka, bo jak się okazało, była to samiczka, przychodziła z prośbą o posiłek. Szybko nauczyła się, że u Allison i jej męża może liczyć na pomoc w wypełnieniu brzuszka.
Kobieta zaczęła martwić się o nowo poznaną kotkę. Najwyraźniej nikt o nią nie dbał. Nie słyszała też o tym, żeby ktoś w okolicy poszukiwał zaginionego pupila. Małżeństwo postanowiło więc złapać i zabezpieczyć tajemniczego gościa. Nie było to łatwe, ponieważ zwierzę bało się ludzi. Na szczęście udało się je schwytać z wykorzystaniem klatki-pułapki.
Dlaczego koty barankują? To bardzo sugestywny gest w kocim języku. Zdziwi cię, co się za nim kryjeZ dzikiego zwierzaka zmieniła się w kota kochającego przytulanie
Pierwsze chwile w nowym domu były dla kotki bardzo trudne. Widać było, że nie jest przyzwyczajona do interakcji z ludźmi. Kilka dni spędziła głównie pod łóżkiem, tam czuła się najbezpieczniej. Na początku, przy każdej próbie zbliżenia się do niej dawała wyraźne sygnały, że sobie tego nie życzy.
Jednak z biegiem czasu zaczęła przekonywać się do Alice i jej męża. Stopniowo przekraczała swoje własne granice. W końcu doszła do etapu, na którym sama dopominała się o pieszczoty. Dostała na imię Lottie. A jej nowi właściciele uznali, że to najwyższy czas na zapoznanie się z pozostałymi domownikami.
Rodzeństwo odnalazło się po kilku miesiącach rozłąki
Okazało się, że pierwsze spotkanie Lottie z Berliozem przebiegło bez żadnych problemów. Koty natychmiast przypadły sobie do gustu.
Małżeństwo od początku podejrzewało pewien scenariusz. Lottie była bardzo podobna do Berlioza. Nawet jej sierść w dotyku była dokładnie taka sama.
Kocurek został przygarnięty z ulicy sześć miesięcy wcześniej. Dlatego Alice podejrzewała, że Lottie jest jego siostrą, której nieco dłużej zajęło znalezienie kochającego domu. Przypuszczenia kobiety potwierdził lekarz weterynarii, który oszacował wiek Lottie na ten sam, co wiek Berlioza.
Obecnie rodzeństwo może cieszyć się wspólnym życiem w bezpiecznym miejscu, wśród dobrych ludzi.
Źródło: lovemeow.com, instagram.com/ilckenzoo