Kobieta dzieli swój dom z ponad 350 bezpańskimi kotami. "Szukałam sensu życia"
Zdarza się, że miłośnicy zwierząt nie potrafią przejść obojętnie, widząc, że któremuś z nich dzieje się krzywda. Niektórzy w takiej sytuacji decydują się nawet przygarnąć je pod swój dach. Jednak Rachel Kabue z Kenii w pewnym momencie żyła z ponad 600 bezpańskimi kotami. Aż trudno w to uwierzyć!
Kenijka nie ma serca patrzeć na cierpienie kotów, których niestety w Kenii nie traktuje się w najlepszy sposób. Dzięki jej dobremu sercu na opiekę i znalezienie domu mogła liczyć już niezliczona ilość mruczków. Jednak mimo wszystko trudno uwierzyć, że to dzieje się pod jej dachem.
Trzyma w domu ponad 350 bezpańskich kotów
Rachel Kabue to 50-letnia Kenijka, które nie może przejść obojętnie obok żadnego porzuconego kota. Kobieta współpracuje z kilkoma organizacjami prozwierzęcymi, które walczą o prawa tych stworzeń na terenie, który zdecydowanie nie należy pod tym względem do najłatwiejszych. Od kilku lat mruczące stworzenia zajmują w jej domu zdecydowanie więcej powierzchni, niż pozostaje jej samej. Jednak sama zapewnia, że bez problemu jest w stanie przystosować się do takiej sytuacji.
Nairobi Feline Sanctuary swoją działalność rozpoczęło oficjalnie w 2020 roku, choć na jej pomoc bezbronne stworzenia mogły liczyć już wcześniej. Od tamtej pory trudno zliczyć, jak licznej grupie bezbronnych istot uratowała życie Rachel. Jakby tego było mało, kobieta współpracuje ze światową organizacją Animal Save Movement. Opieka nad tyloma żywymi stworzeniami, nierzadko w ciężkim stanie, wiąże się również z dużym zaangażowaniem miejscowych weterynarzy. To właśnie pod ich okiem przebiega sterylizacja, która chociaż trochę pomaga ograniczyć ich rozmnażanie się.
- Ratujemy wiele kociąt, które są wyrzucane w kartonach lub pozostawione bez matki, zwykle trzy tygodnie lub młodsze - mówi kobieta cytowana przez animalchannel.co.
Co ciekawe, ośrodek prowadzony przez Rachel pełni również funkcję hotelu dla zwierząt. Wszyscy, którzy akurat nie mogą zająć się swoimi pupilami, mają możliwość przyprowadzić do niej swoich podopiecznych, których po powrocie odbierają z tymczasowego schronienia. Oczywiście po uiszczeniu stosownej opłaty.
Kazał dziewczynie wybierać: on albo kot. Nie wahała się ani sekundyW pewnym momencie jej dom zamieszkiwało ponad 600 kotów
Według lokalnych źródeł, w pewnym momencie dom Rachel zamieszkiwało ponad 600 uratowanych przez nią kotów. Choć trudno w to uwierzyć, kobieta cały czas twierdzi, że do siebie przygarnie tyle zwierząt, ile tylko będzie w stanie pomieścić jej dom. Mimo że swoją działalność traktuje jako dom tymczasowy, nie wszystkim mruczkom udaje się znaleźć opiekunów.
- Czują ból, odczuwają szczęście, odczuwają smutek, popadają w depresję tak jak my. Nie ma różnicy - mówi Rachel.
Zarówno sfinansowanie przestrzeni, pomocy specjalistów oraz samo wyżywienie kotów kobieta finansuje poniekąd ze środków własnych. Jednak możliwość prowadzenia azylu zawdzięcza również przekazanym darowiznom oraz współpracy z organizacjami. Jednak nietrudno sobie wyobrazić, koszty do pokrycia często są bardzo wysokie. Do tego wszystkiego należy także doliczyć zapłatę dla osób, które pomagają Kenijce w prowadzeniu przytułku.
- Widzę koty jak każdą inną istotę. Zasługuje na miłość i troskę - podkreśla Rachel.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
źródło: animalchannel.co; nation.africa