Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Aktualności > Sędzia wymierza oprawcom zwierząt "alternatywną sprawiedliwość". Stał się idolem internautów
Jakub Pasek
Jakub Pasek 24.03.2022 18:41

Sędzia wymierza oprawcom zwierząt "alternatywną sprawiedliwość". Stał się idolem internautów

sędzia
youtube.com/True Crime Daily

Kobieta zatrzymana przez policje początkowo nie chciała przyznać się do winy. Twierdziła, że to nie ona porzuciła znalezione w lesie kotki. Gdy okazało się, że istnieją na to niezbite dowody, zmieniła linię obrony. Twierdziła, że zgłosiła się do wszystkich lokalnych schronisk i fundacji, jednak te odmówiły jej pomocy. Krótkie śledztwo wykazało, że i tym razem mijała się z prawdą. Żadna z wymienionych przez nią instytucji nie otrzymała żadnego zgłoszenia, które pasowałoby do tej sprawy. W razie odmowy przyjęcia zwierzęcia instytucje muszą wydać decyzję na piśmie.

Kobieta usłyszała więc zarzuty

Mieszkanka Ohio usłyszała więc zarzuty znęcania się nad zwierzętami, narażenia ich na utratę zdrowia i życia oraz śmierć kilku z nich. Wszystkie koty miały infekcje górnych dróg oddechowych, były wyziębione i odwodnione. Część z nich zmarło. Gdy tylko odczytano jej akt oskarżenia i usłyszała nazwisko sędziego, który będzie prowadził sprawę, wiedziała, że znalazła się w bardzo poważnych tarapatach. Prawo w Stanach Zjednoczonych działa zupełnie inaczej niż w Polsce. W niektórych stanach, za wykroczenia i lżejsze przestępstwa można wyznaczyć karę alternatywną.

Oznacza to, że sędzia może dać skazańcowi wybór. Na przykład osobie przyłapanej na handlu niewielkimi ilościami narkotyków oferując zamianę odsiadki na prace społeczne, odbywane w klinice dla osób próbujących zerwać z uzależnieniem od danej substancji. Choć taka kara może wydawać się lżejsza, jej celem jest pokazanie przestępcy, jakie są skutki jego działań. 

Kobieta trafiła na sędziego, który dzięki swojej kreatywności w wymyślaniu takich kar, zyskał ogólnokrajowy rozgłos. Michael Cicconett szczególnie znany jest z wyroków w sprawach o znęcanie się nad zwierzętami. Kiedyś skazał kobietę na spędzenie nocy na wysypisku śmieci, na którym porzuciła swojego psa. Przy wykonywaniu wyroku towarzyszył jej strażnik, który siedział wygodnie w samochodzie.

Pierwszym pytaniem, jakie zadał oskarżonej, było, czy wyobraża sobie, co mogły czuć porzucone przez nią koty, które skazała na cierpienie. 

- Jak czułabyś się, gdyby późną nocą zostawiono Cię w parku niedaleko metra i musiałabyś słuchać wszystkich odgłosów nocy? Słuchać, jak w ciemności przemykają szopy, gdy Ty siedzisz zmarznięta nie wiedząc, kiedy dostaniesz następny posiłek… Nie wiedząc, kiedy ktoś przyjdzie i Cię uratuje? - miał ją spytać Cicconett na rozprawie. undefined

Kobieta dostała surowy wyrok

Ostatecznie sąd postawił ją przed wyborem: 90 dni w więzieniu za porzucenie zwierząt, lub 14 dni w więzieniu, 15 dni aresztu domowego, 3200 dolarów grzywny na rzecz stowarzyszenia dla zwierząt, 500 dolarów darowizny na rzecz strażników parku, którzy znaleźli kocięta – oraz jedną noc spędzoną samotnie między drzewami.

Kobieta wybrała drugą z opcji. 3 miesiące w więzieniu to masa czasu, warunki postawione przez sędziego były dla niej korzystniejsze, choć wciąż dotkliwe. Noc spędzona samotnie w lesie z pewnością dała jej wiele czasu na myślenie, jeśli było go jednak zbyt mało, mogła dokończyć swoje przemyślenia za kratami.

Choć taka wizja sprawiedliwości może się podobać wielu osobom, stwarza ogromne pole do nadużyć i nierównego traktowania oskarżonych. Obecnie dąży się do jak największego ograniczenia swobody sędziów w dobrze kary. Takie przepisy sprawiają, że dwie osoby, które popełnią to samo przestępstwo, z tych samych pobudek otrzymają skrajnie różne wyroki. Niepokojąca jest także sława, jaką zdobył mężczyzna. Wydając wyroki, powinien kierować się sprawiedliwością, a nie troską o swoją popularność.

Źródła: funzoo.pl