Kierowcy są wściekli. Musieli wstrzymać ruch na autostradzie, między pojazdami biegała krowa
Mogłoby się wydawać, że przejazd autostradą będzie najszybszą trasą, aby dostać się do celu. Jednakże zdarza się, że i tam pojawiają się komplikacje. W sieci ukazało się nagranie, na którym widać, co spowodowało, że ruch musiał zostać wstrzymany. Kierowcy w życiu nie spodziewali się takiego obrotu spraw.
Po autostradzie biegała krowa
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać jak pomiędzy samochodami na ruchliwej autostradzie przemieszcza się krowa. Autorem filmu jest jedna z osób, które w tym czasie przejeżdżały drogą. Zdecydowanie jednak nikt nie mógł się spodziewać, że to biegające luzem zwierzę mocno utrudni ruch.
Na nagraniu doskonale widać, że krowa mocno przeszkadza kierowcom. Co ważne dla jej i swojego bezpieczeństwa wielu z nich zwalnia, aby nie spowodować kolizji. O zaskakującym incydencie niezwłocznie powiadomiono odpowiednie służby. Funkcjonariusze szybko zjawili się na miejscu i przejęli panowanie nad sytuacją.
Żar leje się z nieba, ale dla dorożkarzy to nie wymówka. Jest decyzja ws. koni na Rynku w KrakowieRuch na autostradzie musiał zostać wstrzymany
Można się domyślać, że krowa sama zaniepokoiła się miejscem, w którym się znalazła. Była widocznie zestresowana i nie szukała ucieczki. Niewątpliwie emocji przysparzały jej również krzyki zirytowanych kierowców. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji od razu starali się schwytać zwierzę, jednak okazało się to trudniejsze, niż mogłoby się wydawać.
Ku nieszczęściu kierowców śpieszących się do celu podróży, drogę szybkiego ruchu należało zamknąć. Tylko wtedy można było w pełni bezpiecznie zająć się odłowieniem krowy. W taki oto sposób ruch na brytyjskiej autostradzie M55 między Preston a Kirkham w hrabstwie Lancashire był mocno utrudniony. Problemy z przejazdem trwały około dwóch godzin.
Właściciel krowy wystosował przeprosiny do kierowców
W końcu udało się zapanować nad krową żądną przygód i sprowadzono ją na pobocze. Niedługo później również skontaktowano się z jej właścicielem. Mężczyzna wyznał, że zwierzę uciekło mu z padoku, który został wcześniej uszkodzony, najprawdopodobniej przez dzikie zwierzęta. Na szczęście cała i zdrowa łaciata uciekinierka wróciła do domu.
Hodowca w social mediach zwrócił się do kierowców, którzy natrafili na utrudnienie na trasie spowodowane jego muczącą podopieczną. Wszystkich ich przeprosił i zapewnił, że postara się, aby podobna sytuacja już nigdy nie miała miejsca.
źródło: The Independent