Przykre wieści, wymarł kolejny gatunek. Wszystkiemu winne połowy
Zdaniem naukowców do zaniknięcia gatunku doszło już w 2003 roku, jednak dopiero teraz udało się to oficjalnie potwierdzić. Niestety ryby te podzieliły los setek innych zwierząt, które przez działalność człowieka odeszły do historii. Wiosłonosy były masowo odławiane. Ze względu na fakt, że przeciętnie osiągały długość około 3 metrów i wagę 300 kilogramów łowiono je dla mięsa.
Wiosłonos chiński został uznany za gatunek wymarły
Wiosłonosy były jednymi z najstarszych gatunków, które w praktycznie niezmienionej formie żyły w rzece Jangcy od prawie 200 milionów lat. Prawdopodobnie przeżyłyby kolejne tysiąclecia, gdyby nie działalność człowieka.
O losie tych ryb przesądziły trzy czynniki. Pierwszym były wymienione wyżej intensywne połowy, drugim budowa Tamy Trzech Przełomów, trzecim postępujące zanieczyszczenie rzeki oraz regulacja jej biegu.
Duże zapory rzeczne często wiążą się z ograniczeniem populacji zamieszkujących je ryb. Ograniczają one możliwości migracji, jak i stanowią bezpośrednie zagrożenia dla ich zdrowia i życia. W wypadku tak dużego gatunku jak wiosłonosy, przepływy mogły okazać się dla nich zbyt małe.
Ryby nie mogły dotrzeć do obszarów, które wybierały sobie od setek tysięcy lat na tarło, przez co nie rodziły się nowe osobniki. Wiosłonosy żyły dość długo, jednak nie wiadomo, czy jakimś udało się przetrwać do dziś.
W związku z regulacją rzeki i powstaniem tam wiosłonosy chińskie podzieliły się na mniejsze grupy. Jak się okazało, zbyt małe, by utrzymać odpowiednią dzietność i zmienność genetyczną, niezbędną do podtrzymywania populacji.
Czy istnieje szansa na odrodzenie gatunku?
Jeśli zostały jeszcze jakieś żywe osobniki, możliwe byłoby stworzenie im sztucznych warunków do tarła. Trzeba by jednak odłowić dostatecznie dużo ryb żywcem, by w ogóle móc myśleć o próbach ich rozmnażania.
Obecnie różne grupy naukowców przeszukują rzekę Jangcy, próbując odnaleźć choć kilka z nich. Jak dotąd bezskutecznie. Warto jednak pamiętać, że nawet tak dużej rybie, nietrudno jest ukryć się w największej chińskiej rzece.
Ryba była ceniona przez okolicznych mieszkańców, niestety głównie ze względu na jej mięso. Przyrodnicy spekulują obecnie na temat jej roli w ekosystemie rzeki. Możliwe, że brak tak dużego drapieżnika zachwieje równowagą biologiczną całego obszaru.
źródło: o2.pl