Czemu koty reagują tak dziwnie na głaskanie u nasady ogona?

Nagranie podzieliło internautów

Niezwykłe wideo, opublikowane na Facebooku przez popularny portal Viral Hog, ukazuje, jak mężczyzna drapie po nasadzie ogona swojego kota - pięknego, czarnego kocurka. Zwierzak zachowuje się przedziwnie. Kręci głową jak młynkiem, wydając przy tym gwałtowne i głośne szczebioty, pomruki, jęki, mruki, ćwierkania i kłapania.

Im szybciej palce opiekuna masują koci ogon, tym gwałtowniejsza jest reakcja zwierzęcia. Kiedy drapanie ustaje, wszelkie dziwne objawy przechodzą kotu, jak ręka odjął. Zwierzę nie jest zdenerwowane ani agresywne. Po prostu zupełnie traci nad sobą kontrolę, gdy ktoś pomasuje je u nasady ogona.

Wideo szybko zdobyło popularność wśród internautów. Jedni zachwycają się niezwykłym dla nich zjawiskiem, inni żartują ze zwierzaka, jeszcze inni martwią się o niego.

- Ten kot jest zepsuty - czytamy w jednym z komentarzy pod filmem i rzeczywiście trzeba przyznać, że kot na filmie zachowuje się trochę tak, jakby miał poważne spięcia na obwodach.

- Właściciel powinien przestać tak robić - pisze inny internauta. - Kota może to boleć.

- Jakby go bolało, zaraz w użyciu znalazłyby się pazury - odpowiada inny komentujący. - Koty nie tolerują zachowań, które im się nie podobają.

Niezwykły splot nerwów

Bardziej obznajomieni z kotami internauci zauważyli jednak, że koty dość często reagują w podobny sposób na głaskanie w okolicy nasady ogona. Z czego wynika ten dziwy koci mechanizm?

Istnieje kilka wyjaśnień, które wzajemnie się nie wykluczają.

Najczęściej weterynarze i behawioryści zwracają uwagę na fakt, że u nasady kociego ogona znajduje się gęsty węzeł nerwów. Stymulacja tego miejsca może sprawiać kotu dużą przyjemność, ale też szybko dochodzi do przeładowania sensorycznego i zwierzę zaczyna zachowywać się dziwnie. Stąd kocie ćwierkanie, kłapanie, obracanie głowy w stylu jakiegoś dzikiego zwierza, a nie dystyngowanego domowego kota.

Co ciekawe, opiekunowie drapieżnych kotów w zoo zaobserwowali u nich ten sam mechanizm. Głaskane u nasady ogona gepardy tracą czasem rozum i zaczynają zachowywać się podobnie do kotów domowych.

Wspomnienie mamy i feromony?

Inne wyjaśnienie polega na obserwacji, że drapane u nasady ogona koty często unoszą zadek w górę. Naukowcy sugerują, że może to być odruch z czasów dzieciństwa, gdy kocia mama wylizywała swoim kociętom zadki, by całe ciało było czyste, a futerko schludne. Kot drażniony u nasady ogona przypomina sobie błogie czasy dzieciństwa i odruchowo unosi zadek do wyczyszczenia.

Trzecie wyjaśnienie kociego zachowania też sugeruje odruch - kot unosi zadek, by drapiący go przy ogonie człowiek przeniósł na swoją rękę kocie feromony, wydzielane przez gruczoły okołoodbytowe. W ten sposób kot pozwala, by człowiek odwalił za niego brudną robotę roznoszenia feromonów po całej okolicy.

Może to przeczulica?

Możliwe też, że kocią reakcję na głaskanie nasady ogona wzmacnia choroba, tzw. przeczulica, znana od raptem kilkudziesięciu lat.

Koty cierpiące na przeczulicę mają niezwykle wrażliwą skórę i bardzo łatwo dochodzi u nich do przeładowania sensorycznego. Być może takiego właśnie kota widzimy na filmie, opublikowanym przez Viral Hog. Jego reakcja na głaskanie nasady ogona jest wyjątkowo intensywna, bo kot ma wyjątkowo wrażliwą skórę w i tak bardzo wrażliwym miejscu.